Także i ja uważam, że nie należy rozbijać fantastów ani miłośników horrorów. Ale powołanie Gildii Literatury popieram, choć z góry zaznaczam, że zbyt częstym dyskutantem na niej nie będę.
Warto jednak poszerzać formułę gildii. Zapewne nie brakuje forumowiczów, którzy by chcieli oprócz rozważań o Sapkowskim czy Tolkienie, podyskutować np. dlaczego Halldor Laxness miał taki cieżki język, czy co takiego ma w sobie proza Williama Whartona czy Roberta Ludluma, że czytają ją wszyscy (no, prawie, bo ja na przykład nie).