Autor Wątek: Kaznodzieja  (Przeczytany 176268 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mawer

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #660 dnia: Październik 12, 2017, 11:11:01 am »
@Kijanek
Za bardzo się nakręcasz na tym forum, zarzucasz mi bicie pijany o jakieś tam cyferki jak to nazwałeś.
Ja tylko wspomniałem o różnicy między tomem pierwszym, a drugim. Nie robię żadnej ustawki, ani nie planuje wbijać do Egmontu żeby zrobić zadymę. Musisz nauczyć się odróżniać robienie dramy od zwykłej informacji.


Zamysł zamysłem, ale są też pomyłki, o których warto informować bo jak już historia pokazała, wydawcy zwracają na to uwagę.

Offline Murazor

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #661 dnia: Październik 12, 2017, 11:11:42 am »
W google pierwszy wynik jaki dostanie to:

No popatrz, a drugi wynik to:
i jest normalna jedynka, więc wiesz... :wink:

Jest też coś takiego jak wizja wydawcy, grafika lub licencji, która może nawet określić Ci grubość nitki użytej do zszycia arkuszy.
Jest też coś takiego jak błąd druku, babol edytora. Skąd Mawer miał wiedzieć, że to nie błąd E, a wytyczne licencyjne? Jak pierwszy raz zobaczyłem też pomyślałem, że to błąd. Sprawdziłem i okazało się, że raczej nie, więc nie pisałem na forum.
Należy zwracać uwagę na błędy, żeby w przyszłości się nie pojawiały. A Ty na każdy błąd wytknięty Egmontowi strasznie się jeżysz (jak z tym nieszczęsnym koksem dodawanym do komiksów :smile: ). Tobie nie przeszkadza to się nie przejmuj, komuś przeszkadzało - zwrócił uwagę.

Kijanek

  • Gość
Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #662 dnia: Październik 12, 2017, 11:20:46 am »

@ gobender
Przeczytaj uważniej to się dowiesz po co i do kogo skierowany był mój post. Ja również mogę zapytać po co twoje posty? Jaki mają sens?
Nie wiem czy tutaj było to zgłaszane, czy na fb, nie mniej jednak w pierwszym tomie fatale czcionka na grzbiecie była w innym kolorze od pozostałych tomów i nagle w dodruku poprawili to, czyli jednak niektórzy zwracają uwagę na tego typu różnice.

skoro większym babolem jest kratkowanie wydrukow, a sam piszesz ze ci nie przeszkada to sie zapytałem po co ten post
skoro masz jednolita numeracje pod względem czcionki?
mucha poprawiła kolor ok
Egmont nie wiesz jakie dostał materiały i jaką możliwość ingerencji graficznej, chyba SL podawało ze kazde zmiany projektu okładki musza przejść zatwierdzenie licencjodawcy
zaraz sie zaczną roszczenia bo dredd KA powinny być jak w oryginale kolorowo, okładki DCD to jednak bez obwolut

Offline Dembol_

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #663 dnia: Październik 12, 2017, 11:22:55 am »
Pytanie do tych lepiej zaznajomionych z tematem: w momencie publikacji oryginalnych zeszytów w USA, jak mocne kontrowersje wzbudzał ten tytuł? Bo tematyka może je budzić, a w Ameryce są raczej jeszcze więksi fanatycy niż u nas.
To mimo wszystko tylko komiks. Coś co można kupić jedynie w specjalistycznych sklepach gdzieś w ciemnym zaułku, gdzie niewielu przypadkowych klientów trafia. Vertigo było wtedy świeżą, nieznaną szerzej linią wydawniczą. Jeśli dobrze odczytuję listy sprzedaży, pierwsze numery sprzedawały się w nakładach rzędu 30 tys. egzemplarzy. Pod koniec 1995 nakłady Preachera skoczyły to do prawie 50 tys. i utrzymywały się potem w tym przedziale. W kraju z 300 mln obywateli to naprawdę niewielka siła rażenia. W tym samym czasie schodziło ponad 200 tys. tysięcy każdego z 4746578 komiksów o członkach X-men, a prawie każdy tytuł wydawany przez Image miał nakłady po 50-100 tys. Preacher musiałby trafić przypadkiem w ręce jakiegoś bardzo bogobojnego rodzica lub do telewizji, żeby wieść się rozniosła i spowodowało poważniejszy skandal. Nie spotkałem się z żadnymi informacjami na ten temat, więc wydaje mi się, że jeśli spowodował jakiekolwiek kontrowersje to jedynie na szczeblu lokalnym.

Offline Mawer

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #664 dnia: Październik 12, 2017, 11:33:18 am »
Kijanku nie jesteś w stanie odróżnić informacji od robienia dramy to Ci wytłumaczę na chłopski rozum. Podałem do ogólnej informacji zaobserwowaną przeze mnie różnicę i chciałem poznać opinie innych użytkowników. Ty od razu wyskakujesz, że niby coś mi przeszkadza i robię aferę. Dyskusja potoczyła się dalej, gdyż chciałem z gebenderem wyjaśnić sprawę odnośnie cyfr nautycznych.
Odnośnie Twojego pytania po co ten post, drugi raz sugeruję żebyś przeczytał moje wcześniejsze posty bo napisałem po co.

Offline Cringer

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #665 dnia: Październik 12, 2017, 12:10:19 pm »
Drogi Kijanku na ten moment to ty z igły robisz widły. Co chwile masz do kogoś pretensje że porusza tematy które tobie nie odpowiadają. To nie jest twój prywatny blog i daj ludziom pisać i czytać co chcą. A jak coś nie pasuje to zgłoś to do moderatora.

Offline gobender

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #666 dnia: Październik 12, 2017, 03:25:40 pm »
i jest normalna jedynka, więc wiesz...

Więc wiem co?  :doubt:   Mówię, że to jest całkowicie poprawny zapis a nie JEDYNY poprawny.

Offline Murazor

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #667 dnia: Październik 12, 2017, 03:32:57 pm »
Więc wiem co? :doubt:
Nie chodziło mi o to czy poprawny, czy nie, ale argument, że pierwszy obrazek w google to pokazuje, więc jest to prawda był dla mnie śmieszny, zwłaszcza, że drugi obrazek już temu zaprzeczał. Chodziło mi tylko o delikatne wyśmianie Twojej argumentacji ;-)

Offline gobender

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #668 dnia: Październik 12, 2017, 03:50:24 pm »
Nie do końca rozumiem o co Ci chodzi. Pokazałem to, zeby wskazać, że twierdzenie, że ta jedynka jest EWIDENTNIE rzymska nie do końca jest prawdziwe. I wystarczy to wpisać w google, żeby sie o tym przekonać. Tylko tyle. A to, ze jako drugi pojawia się inny zapis, tylko to podreśla, a nie temu przeczy. :)


Plus, google to tylko skrót myślowy, tam jest kilka linków, w kórych możesz osbie to doczytać, wiec nie do końca kumam co chcesz tu wyśmiewać.
« Ostatnia zmiana: Październik 12, 2017, 04:14:29 pm wysłana przez gobender »

Offline radef

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #669 dnia: Październik 12, 2017, 04:08:30 pm »
Z tego co widziałem to gobender znalazł font (bardzo podobny do tego ze grzbietu "Kaznodziei") w którym jest jedynka "ala" rzymska, a reszta cyfr normalna. Co potwierdza, że są takie czcionki w których jedynka jest "ala" rzymska.
Natomiast znalezienie 100 czy nawet 1000 czcionek w których tak nie jest nie neguje istnienia wcześniejszej czcionki. Udowodni tylko to, że są różne czcionki z różnymi sposobami zapisu cyfr.
Czytaj Kaczą Agencję Informacyjną - http://www.komiksydisneya.pl/
Kupuj na Book Depository wspierając KAI - http://www.bookdepository.com/?a_aid=kaczaagencja

Amer

  • Gość
Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #670 dnia: Luty 01, 2018, 10:57:25 am »
Drugi tydzień z rzędu "Kaznodzieja Tom 3" jest najlepiej sprzedającym się komiksem w Gildii. A w Top 5 trzeci tydzień z rzędu (łapał się jeszcze jako "przedsprzedaż").

Cieszę się, że wydane jest to w formie 6-tomowej. Ileś postów wcześniej ktoś linkował prezentację edycji "Absolute". Nie podoba mi się tamto wydanie. Powiększony format: po co? Ciemna okładka ze złoceniami: nie harmonizuje to z treścią. Oprawa dobra dla mrocznego fantasy, Biblii itp.

Dopiero parę dni temu przeczytałem wstęp G. Ennisa do tomu pierwszego. Kawałek dobrego tekstu. Z jeszcze lepszej strony zaprezentował się S. Moore na początku tomu drugiego.

W najnowszym trzecim tomie jest ponad 100-stronicowa historia Świętego od Morderców. W mojej ocenie to jeden z najlepszych momentów całego komiksu. Przy czym tych najlepszych jest w sumie sporo: oba rozdziały nowojorskie z Si, Johnem Toolem (najbardziej pechowym gliniarzem na świecie) i "supergliniarzem" Pauliem Bridgesem. Sceny z Angelville i Masady. A najbardziej chyba lubię rozdział zupełnie niezwiązany z główną opowieścią (powinien się pojawić w tomie czwartym): "The Good Old Boys" (dzień z życia Jody'ego i T.C.: m.in. walka z gorylem, walka z międzynarodowym terrorystą Saddamem Hopperem).

Co mi się szczególnie rzuca w oczy to fakt, iż pi razy oko 60% treści to retrospekcje. Poza sześcioma historiami specjalnymi (Gębodupego, Świętego od Morderców, Herr Starra, Eccariusa itd.), z których połowa jest obowiązkowa do zrozumienia całości komiksu, co rusz główną opowieść przerywa szerokie wtrącenie: a to panorama związku rodziców Jessego, a to wgląd w dzieciństwo Kaznodziei, a to opowieść o tym, jak Cassidy został wampirem, a to parę stron o tym, jak John Custer zdobył Medal Honoru. Najlepsze jest to, że przerywniki zrazu wydają się niepotrzebne, pojawia się np. rozdział wietnamski i człowiek narzeka ("Nie chciałem czytać komiksu wojennego!"), a potem na ostatniej stronie czytelnik żałuje, że to już koniec.

Pozycja obowiązkowa, ale to chyba wie każdy ;)

EDYCJA: zapomniałem o nazewnictwie postaci Gębodupego. W komiksie cały czas to Gębodupa, a powinien być Dupogębą. Lepiej pod tym względem wygląda serial, gdzie ta postać zwie się Gębodupym (to nazewnictwo stosuję również ja, co widać po odmianie).
« Ostatnia zmiana: Luty 01, 2018, 11:03:08 am wysłana przez Amer »

Offline Gazza

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #671 dnia: Luty 01, 2018, 11:05:50 am »
Co mi się szczególnie rzuca w oczy to fakt, iż pi razy oko 60% treści to retrospekcje. Poza sześcioma historiami specjalnymi (Gębodupego, Świętego od Morderców, Herr Starra, Eccariusa itd.), z których połowa jest obowiązkowa do zrozumienia całości komiksu, co rusz główną opowieść przerywa szerokie wtrącenie: a to panorama związku rodziców Jessego, a to wgląd w dzieciństwo Kaznodziei, a to opowieść o tym, jak Cassidy został wampirem, a to parę stron o tym, jak John Custer zdobył Medal Honoru. Najlepsze jest to, że przerywniki zrazu wydają się niepotrzebne, pojawia się np. rozdział wietnamski i człowiek narzeka ("Nie chciałem czytać komiksu wojennego!"), a potem na ostatniej stronie czytelnik żałuje, że to już koniec.
To tak jak z książkami S. Kinga gdzie retrospekcje to znaczna część niemal każdej książki. Ale King to jak wiadomo gawędziarz więc w jego przypadku część może i nawet byłaby "zbędna". Tam czy tu - wszystko fajnie ostatecznie składa się w sensowną całość i nawzajem dopełnia. Jeśli nie ma dłużyzn i niepotrzebnego wodolejstwa to wszystko ok moim zdaniem.

Offline Death

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #672 dnia: Luty 01, 2018, 01:17:25 pm »
W Kaznodziei najlepsze jest to, że to seria zaplanowana i mająca pomysł na siebie od pierwszego do ostatniego tomu. Nie ma słabych momentów (tak jak sądzą niektórzy), choć z tego co pamiętam akurat historie Gębodupy i Świętego od morderców były dla mnie nieco słabsze. Nie słabe tylko nie aż tak dobre. I tak dziwne, bo zazwyczaj najbardziej lubię takie retrospektywne historie (np. w Potterze historia Snape`a czy w XIII - tom o zegarkach). Czytałem Kaznodzieję tylko raz w życiu i to dość niedawno. od 5 do 19 września 2016 r. pękła całość. Chcę mieć swoje egzemplarze w kolekcji, ale jakoś tak kupowałem Punishery, Skalpy i Daredevile, bo ich nie znałem i w międzyczasie mi wykupili pierwszy tom Kazno. :smile: Zaczekam na dodruk.

Offline gobender

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #673 dnia: Lipiec 08, 2018, 07:07:55 pm »
a potem na ostatniej stronie czytelnik żałuje, że to już koniec.


Niestety, nie każdy. Na początku serii byłem zaintrygowany. W środku lekko zmęczony. Na końcu poirytowany. Ilością zbędnego dialogu ten komiks mnie po prostu wymęczył, podobnie jak retrospekcjami, które nie są moim zdaniem do niepotrzebne do "zrozumienia" niczego bo tam nie do końca jest co rozumieć. Nie do końca rozumiem też czemu forma komiksu. Wizualnie jest to chyba najnudniejszy komiks jaki znam. (nawet bardziej niż Gnat ;) Festiwal identycznych ramek z powtarzanymi bez żadnej inwencji twarzami bohaterów, nie różniących sie niczym, ani perspektywą, ani światłem, ani kolorem.. niczym. Artystycznie dno. Nie kupuje też rzekomego zaplanowania serii.  Segmenty moim zdaniem pasowały bardziej do konstrukcji w jakiej powstaje większość seriali, czyli po prostu doklejanie kolejnych części. Nawet jeśli był jakiś ogólny outline, to raczej nie bardziej szczegółowy plan.

Offline ZBÓJCERZ

Odp: Kaznodzieja
« Odpowiedź #674 dnia: Grudzień 03, 2018, 04:04:52 pm »
To trochę tak jakby powiedzieć, że filmy Tarantino są przegadane, a dialogi niepotrzebne. Czy jak Vincent Vega w Pulp Fiction rozmawia z Julesem Winnfieldem o tym jak w Europie mówią na „ćwierćfunciaka z serem” to wnosi to coś do fabuły? Raczej nie. Można by powiedzieć, że opóźnia akcję. Tymczasem te tarantinowskie dialogi budują cały smak filmu (zresztą nie tylko tego). W Kaznodziei te wszystkie rozmowy, retardacje, retrospekcje są właśnie solą tego komiksu. Rozumiem, że nie każdemu musi to odpowiadać, ale dla mnie właśnie te "mankamenty" stanowią o największej sile tego komiksu.
[/size]Rysunki są stylowe, czytelne, przejrzyste, może i nie za bardzo efektowe, ale pięknie mi z tą fabułą współgrają. Artystyczne fajerwerki nie odwracają uwagi i od treści i świetnych dialogów. [/color]