O ile generalnie się z Toba zgadzam, tak niestety nie w stosunku do polskiego rynku, gdzie ta "unikatowosć" to zazwyczaj pusta bańka a cały ten proces bardziej kojarzy mi się ze zwykłym żałosnym cwaniactwem i pazernoscią niż hobby.
Mi nie chodzi o realną "unikatowość", ale o sam mechanizm napędzający kupowanie, zbieranie, kolekcjonowanie, chwalenie się tym, co w kolekcji mamy. Jeśli wszystko jest łatwo dostępne, to nie mam na półce niczego cennego, czym mógłbym się pochwalić, a nawet może się wręcz okazać, że mam na niej same "śmiecie", które w taniej książce chodzą po 5 złotych i których posiadanie nie jest żadną chlubą, a nawet może być zródłem frustracji, bo przecież kupiłem je, kiedy były droższe.
Istnienie tych pazernych cwaniaków napędza moją wolę, by kupować komiksy, a fakt, że są one łatwo dostępne i z upływem czasu coraz tańsze, hamuje ją.
Pazernych cwaniaków nie lubię, ale nie lubię również wydawców, którzy drenują mi kieszeń, a po jakimś czasie to, co sprzedali mi drogo (lub z eksluzywną zniżką - tylko dla stałych i wiernych klientów), sprzedają to samo za pół albo i ćwierć ceny, bo w nadziei, że się nachapią zrobili mało sensowny dodruk.