Owszem, pierwszy tom też przypadł mi do gustu.
Tylko... no właśnie, to jest cykl, a jak to zwykle z cyklami bywa o równy poziom ciężko zachować. Bohaterowie przeżywają niebezpieczne przygody, tylko nieco to nuży po kolejnym tomie, kiedy po wielkch bojach z coraz bardziej wymagającmi przeciwnikami, mam śiadomość, że w następnej części znowu będą zajmować się tym samym.
Ale pierwszy tom polecam wszystkim (nie tylko miłośnikom smoków).
Z początku wydaje się jakoby "Bazil Złamany Ogon" był pozycją z gatunku fantasy humorystycznej (dalekiej jednak od prachetowskiej), wnet okazuje się, że jest to pełnokrwista powieść pełna intryg, heroicznych wyczynów i magii, jest też wątek miłosny. Lektura trzyma w napięciu do samego końca.