Jasne, że jest teatralny i przerysowany ale przecież nie udaje w żadnym momencie że to wszystko jest na poważnie, jak dla mnie zalatuje często Gilliamem (oczywiście ważąc odpowiednio proporcje). Fakt faktem, że w pewnych momentach kuleje aktorsko, ale no cóż to serial w końcu, w Netflxowych produkcjach też samych wybitnych kreacji aktorskich nie uświadczymy.
Wszystko zależy od tego czego szukamy w tego typu produkcjach. Ja uwielbiam seriale netflixowe za urealnianie, czasem aż do bólu świata, który pokazują i to wyszło im doskonale zarówno w Jessice i Luku a przede wszystkim w Daredevilu. Oczywiście o DD przeważają zdecydowanie pozytywne opinie, ale wśród krytyków, którym serial się nie podobał były podnoszone argumenty, że był za mało komiksowy i niekolorowy jak na historię komiksową przystało - oczywiście mieli tu na myśli wersję Daredevila z lat 60. i 70. ewentualnie Joe Kelly'ego z lat 90. Ja akurat tych runów w DD nie znoszę, mimo że lubię np. Spider-Mana z tego czasu czy Fantastyczną Czwórkę.
To co mi się podobało w netflixowym Marvelu to próba, w większości udania powiedzenia czegoś więcej o bohaterach i otaczającym ich świecie. Pytasz gdzie był ten Harlem - był i to bardzo mocno zaakcentowany, miejscami bardzo namacalny. Pewnie, że mało było pokazanych ulic itp., ale miasto to nie ulice, tylko przede wszystkim ludzie, a najmocniejszą stroną Luka było pokazanie problemów społecznych i postaw mieszkańców wobec nich. Rzecz jasna podobało mi się puszczanie oka do fanów komiksów: najbardziej kapitalny pokazanie stroju, który Luke nosił w komiksach z lat 70. To co nie zagrało to zbyt ugrzeczniony Luke i jakaś dziwna wolta w połowie sezonu - zupełnie tak jakby ktoś sobie przypomniał, że minęła połowa sezonu a jeszcze nie pokazali Diamondbacka i trzeba to nadrobić - kompletny bezsens, przez który serial zrobił się strasznie niespójny: w pierwszej części przyziemny Harlem, w drugiej sceny i motywy znane z filmów MCU. Drugi sezon jednak wiele z tego nadrobił - uważam, że był bardzo dobrze napisany, choć zgadzam się, że spokojnie mogli to zamknąć w 10 odcinkach, przez co te początkowe tak by się nie dłużyły.