DD uważam za najlepszy netflixowy serial a sezon trzeci napisany jest wręcz rewelacyjnie. To co jest najlepsze to fakt, ze mamy zupełnie autorski scenariusz, ale przy tym napisany z widocznym na każdym kroku korzystaniu z komiksowej bibliografii. W serialu widziałem inspirację Millerem, Smithem, Bendisem, Brubakerem a nawet Waidem. To bardzo ważne by odpowiednio zbilansować serial: aby fani komiksu byli zadowoleni ale jednocześnie serial trzymał w napięciu także ich.
Zarzut bazyliszka o brak strojów jest co najmniej dziwny. Z komiksowymi adaptacjami taki już jest problem: komiks jest kolorowy a projekty strojów sięgają lat 60. i 70. więc jest pstrokato. Pamiętam wywiad z Braianem Singerem, którego zapytano dlaczego w X-Men nie wprowadził oryginalnych kolorowych strojów. Odpowiedział, że początkowo stroje były kolorowe, ale kręcone sceny wyglądały groteskowo więc z nich zrezygnowano. Przykład jak ciężko wprowadzić oryginalny strój w świat filmowy to właśnie DD. Bardzo ciężko mi się było do niego przyzwyczaić a w sezonie 3 cieszyłem się z "back in black".
Idąc tokiem rozumowania bazyla, DD powinien biegać w żółtoczerwonym stroju, bo taki był jego pierwotny kostium. W tej recenzji dostrzegam coś jeszcze: patrzenie na ten serial oczami dziecka - jeżeli przez pół odcinka bohaterowie nie okładają się po mordach, to znaczy, że są dłużyzny. Takie spojrzenie to nic złego, ale po dobrym serialu oczekuję przede wszystkim wciągającej fabuły i tą otrzymałem.Co do innych seriali, to bardzo miło zaskoczył mnie 2 sezon Luke'a Cage'a. Z początku wydawało mi się, że nie będzie zbyt dobrze, ale serial pozytywnie się rozkręcił i wciągnął mnie na tyle, że czekam na 3 sezon. Bardzo dobry poziom ma wg. mnie Jessica Jones. Co do Iron Fista, to mam przeciwne zdanie o tym, że sezon 2 był lepszy niż 1. Oba sezony były kiepskie, ale w pierwszej odsłonie podobała mi się relacja między Warthem i jego siostrą, początkowo ciekawy był wątek Howarda. Podobały mi się również pierwsze odcinki. Nie wiem, czy był to celowy zabieg, czy wyszedł przypadkiem, ale koncepcja, w której Danny jest traktowany jak wariat przez to co robi i mówi była całkiem spoko. Serial szybko się jednak posypał, było dużo głupawych dialogów jak to między Dannym i Coolen podczas akcji w dokach. Drugi sezon był jeszcze bardziej żałosny, choć doceniam kilka dobrych momentów. Jak dla mnie najsłabszym serialem był Defenders - przez 4 odcinki, czyli połowę serialu próbowałem dotrwać do napisów: głupawe gadki nad chińszczyzną itp. Mam nadzieję, że nie będzie 2 sezonu, choć to w jaki sposób zakończyli 2 sezon Luke'a może wskazywać, że jednak 2 sezon dostaniemy.