Ale co wyszło dobrze? Jeżeli chodzi o charakter SS, to musiałbym się dłużej zastanowić, ale wydaje mi się, że relacje powinny wyglądać jak we "Wściekłych psach" Tarrantiono, gdzie niby wszyscy się ze sobą przyjaźnią i żartują, ale gdy pójdzie sygnał z góry lub okaże się, że ktoś dopuścił się zdrady, to nikt się nie waha, aby posłać kulką koledze z drużyny. W składzie są przestępcy, którzy troszczą się tylko i wyłącznie o swój interes i wykonują polecenia tak długo aż im to służy, dlatego np. scena z pierwszego filmu, gdzie jest przemowa HQ do wszystkich członków, aby zawalczyli z Enchantress i budowa jakieś pseudofamilijnej relacji jest żenująca. Wydaje mi się, że postacie zatraciły w tym filmie swoją indywidualność i swoje psychologiczne rysy od socjopatów do wyrachowanych psychopatów, co jest do poprawki. Jeżeli chce się budować przedszkole z krnąbrnymi psotnikami, to ja drugiej części nie wróże sukcesu, jak pisałem wcześniej.
Margot Robbie wizualnie bardzo dobrze wygląda jako Harley Quinn, co do odtwarzania postaci nie był bym taki pewny. W jej grze i zachowaniu dostrzegam taką manierę "popatrz jaka jestem szalona! zobacz jakie to szalone co zrobiłam!", być może to wina jak jej postać jest prowadzona przez reżysera.