trawa

Autor Wątek: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów  (Przeczytany 513442 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline KoM@R

Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« dnia: Listopad 17, 2002, 01:31:16 pm »
No właśnie ,choć film S-m zarobił w stanach kupe kasy u nas miał małą oglądalność .Sam po obejrzeniu go miałem mieszane uczucia :choć film miał świetne efekty i niezłych aktorów to sama fabuła i /szczególnie/ kostiumu wołają o pomstę do nieba (green goblin - :???: ??: ).

Co wy o nim uważacie?
« Ostatnia zmiana: Październik 08, 2017, 08:34:44 pm wysłana przez graves »
mmmm....

Offline Cujo

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 17, 2002, 02:08:44 pm »
Spider-man the movie byl taki jak i komiks - odpowiedni albo dla nastolatka albo przecietnego amerykanina. To jest moje zdanie.
A Green Goblin to byla dopiero porazka designerska. Czemu wygladal jak robot? :x Willem Dafoe jednak byl git - jak zawsze.
The most merciful thing in the world is inability of the human mind to correlate all its content" - H. P. Lovecraft

Offline wilk

Re: SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 17, 2002, 06:36:35 pm »
Cytat: "KoM@R"
film miał świetne efekty

Świetne? Ja odnioslem wrazenie ze tragiczne... Szczegolnie razila mnie po oczach ta sztucznosc podczas lotu. Widac bylo na kilometr ze te ujecia powstaly przy pomocy komputera. A to niewybaczalny blad. Widz powinien miec wrazenie, ze wszystko zostalo nakrecone w tradycyjny sposob, bez uzycia komputera.

Offline KoM@R

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 17, 2002, 06:48:22 pm »
Tu się nie zgodze - moim zdaniem pojazd gg był naprawde nieżle zrobiony ,a to ,że czasem widać ,że jest to animacja komputerowa -moim zdaniem dodaje tylko smaczku (kiczowatości ,która jest czasmi potrzebna).
mmmm....

Offline dnaoro

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 17, 2002, 09:05:58 pm »
co do efektów to w STU PROCENTACH zgodze sie z KoM@Rem.. a powietrzne wybryki spidera na pajęczynie były co prawda dla mnie niespodzianką (nie wyobrażałem sobie tego akurat tak) ale miłą niespodzianką.
hit czy kaszana?
ani hit ani kaszana.
jeżeli chodzi o kostium gg - kompletna porażka. honor odwzorowania ratuje jednak marvelowska fabuła i klimat.
dobrze odwzorowany komiks. sredniawy film na zabicie nudy w pochmurny weekend.

Offline Manki

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 19, 2002, 10:47:30 pm »
Ja podszedłem do filmu nie jak do komiksu przeniesionego na ekran, lecz jak do zwykłego kolejnego amerykańskiego filmu przesyconego efektami specjalnymi. I podobał mi się, podobał........i oto pod sam koniec to, czego nienawidzę w filmach z USA. Mianowicie amerykańska flaga, na którą w ostatnim ujęciu skacze Spiderman. A tak byłoby wszystko dobrze... ACH TE AMERYKAŃSKIE SYMBOLE (sucks!!!).
..YES is the word to everything... to pain, to torture, to war and destruction...

Offline dnaoro

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 20, 2002, 02:10:54 pm »
nie wiem jak mozna nienawidzic takich symboli. wszedzie w kazdym kraju ich pelno. w wilu Polskich filmach znajdziesz orła z koron(k)ą, kolory: czerwony i biały, polski hymn, polskie patriotyczne piosenmki i watki polityczne i wiele wiele innych. tylko ze zauwazamy my, wytrawni widzowie oczywiscie tylko amerykaskie symbole! ot co! nie ma to jak szacunek dla obcych tradycji. nie wiem jak zrodzila sie taka niechec do stanow. nie lubimy ich poostawy, dumy, spontanicznosci. a amerykanie sa po prostu soba. i my, europejczycy nie potrafimy tego zrozumiec. my europejczycy uwielbiamy wytykac sobie nawzajem wady.

Offline Manki

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 20, 2002, 02:26:27 pm »
Ale chyba nasze filmy nie oscylują wokół tematu: "Nasz kraj jest najlepszy". Dlaczego to zawsze w Stanach dzieją się rzeczy, które mogą zniszczyć świat lub coś w tym rodzaju (mówię oczywiście o filmach)? Dlaczego to zawsze Amerykanie znajdują sposób na uratowaie planety? O to mi właśnie chodzi, a nadmierne pokazywanie symboli amerykańskich w filmach tylko to pogarsza. Takie jest moje zdanie na ten temat.
..YES is the word to everything... to pain, to torture, to war and destruction...

Offline dnaoro

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 20, 2002, 02:36:55 pm »
hahaha. moze dlatego ze to oni robia te filmy? imoze oni naprawde maja najlepsze rakiety, promy i stacje kosmiczne, uzbrojenie i wogule? jakos nie odczuwam w tym samolubstwa. raczej pieniadz. widziales jakis Polski film w ktorym pokazuja ze stany sa debest? nie. co prawda malo jest filmow Polskich mowiacych o takich tematach, ale tylko dla tego ze nie mamy kasy na ich realizacje. dlatego Polskie filmy mowia o sobie "tu jest fajnie" "polska to najmijsze miejsce do zycia". ale jezeli o to chopdzi, to kazdy kraj po trosze tak uwaza.
widzialem wiele filmow z usa, w ktorych bochater ratuje swiat niszczac komete, zagrozenie miedzynarodowe, gangi, zabojcow, kosmitow itp. i NIE WE WSZYSTKICH pokazane jest ze zrobił to dla tego ze jest amerykaninem. nie uratował swiata i nie jest debesciak tylko dlatego ze jest z usa.. widziales Polski film w ktorym mówią po hiszpansku i bochaterowie saa w hiszpanii i film nie ma zwiazku z polska? nie. a dlatego ze amerykanie robia hity i superprodukcje na olbrzymia skale, to trudno, aby nie robili ich bez zwiazku z ameryka. chyba ze filmy animowane itp. a i tak usa wklada duzo kasy w europejskie i wschodnie produkcje. oni i tak są chojni...
a  spiderman to film na podstawie komiksu, więc nie wiń filmowcow za ta flage, nie mow, ze bezniej film bylby lepszy, bo tak nie jest. flaga podkresla to co ma podkreslic. to co zawiera komiks: amerykanskosc.

Offline Manki

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 20, 2002, 04:06:44 pm »
Być może i jestem przewrażliwiony na punkcie USA, ale po prostu nie mogę (albo może i nie chcę) doszukac się np. w polskich filmach scen w stylu: umierający żołnierz mówi "powiedz mojej żonie i dzieciom, że zginąłem dla Wuja Sama". No może nie dosłownie, ale mam nadzieje, że rozumiesz co mam na myśli. Filmem, który był przesycony takimi "rzewnymi scenkami" jest np. "Helikopter w ogniu", co jednak nie przeszkadza akurat w tym przypadku być dobrym filmem. Wiem, że Cię nie przekonam co do mojego punktu widzenia, ale wcale nie mam zamiaru. W społeczeństwie ktoś musi być przecież tym "anty"  :D
..YES is the word to everything... to pain, to torture, to war and destruction...

Offline dnaoro

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 20, 2002, 04:16:05 pm »
rozumiem, że to moze draznic, ale nie wiem czy powinno. a jesli chcesz zostac 'anty', to lepiej wstąp do brygady antyterrorystycznej, takich potrzebujemy. ;)

Offline Manki

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 20, 2002, 04:23:48 pm »
Ale skoro mam być anty-USA, to nie mogę być antyterrorystą. Zachodzi tu chyba sprzeczność interesów, nie uważasz? :D ostatecznie moge zostać antyantyterrorystą (w skrócie PRO-OSAMA) :D
..YES is the word to everything... to pain, to torture, to war and destruction...

Offline dnaoro

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 20, 2002, 06:05:26 pm »
bardzo śmieszne.
w takim razie ja będe antyantyantyterrorystom.

Offline KoM@R

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 20, 2002, 06:19:22 pm »
Moim zdaniem Manki ma racje ,amerykanie przesadzają z pokazywaniem jacy oni są wielcy ,nawet w komiksach (kapitan ameryka i jego teksty -ble)

P.s:a ja jestem antyantyantyantyantyantyantyantyant yantyantyantyantyantyantyantyanty
antyantyantyantyantyantyantyantyant yantyantyantyantyantyantyantyanty
antyantyantyantyantyantyantyantyant yantyantyantyantyantyterorystom...
:mrgreen:
mmmm....

Offline dnaoro

SPIDER-MAN:THE MOVIE-hit czy kaszana?
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 20, 2002, 06:50:15 pm »
przynajmniej oni mówią to otwarcie, a my mimo iz kazdy z nas mysli, ze on sam jest najlepszy - kryje to w sobie. jestesmy nieufni, tchorzliwi i zacięci. popatrz na szlachtę polska, co wyrabiali. Polska sama sobie kreuje charakter złodziei. My kreujemy siebie na takowych swawolnych zlodziei panow samych siebie (mniej wiecej : 'co jest moje nie jest twoje') , a oni na szczesliwych, zyjacych spontanicznym epikureicznym rodzinnym zyciem ludzi (-->American Dream) majacych bochaterow (nawet cala mitologie ;)). mi np ich postawy wydaja sie bardziej zdrowe. zdrowe, ale sa granice. nie mozna robic z tego pieniedzy. i tu przyznaje Wam racje. ich bufoniaste postawy nie powinny byc tak czesto powtarzane, bo nam sie przejedza jak hamburgery i ich nudne 'american dreamowe' zycie...

 

anything