A mnie osobiście bardzo cieszą pozytywy całej tej niesympatycznej sytuacji będącej rezultatem wspomnianego posta wspomnianej osoby na FB:
1. zwiększyło się zainteresowanie forum wśród osób, które mają o nim blade pojęcie lub w ogóle go nie mają
2. ujawniło się na forum kilka osób, które do tej pory nie pisały w ogóle, a jedynie obserwowały.
Chcąc nie chcąc, to właśnie autor tego posta przyczynił się do promocji forum. Oczywiście przy niezaprzeczalnym udziale niektórych użytkowników forum, którzy bronili go własną krwawicą niemalże...
[Straszliwa walka, swoją drogą, która w moim odczuciu kilkakrotnie przekroczyła próg tolerancji dowalania sobie w internecie; szczęśliwie dla wszystkich na forum również odpowiednio bezpardonowo i przesadnie oczerniono wroga, więc wszystko dobrze się kończy].
Podsumowując, chyba będzie lepiej, niż było, nie?
Always look on the bright side of life