Autor Wątek: Przypisy i posłowia  (Przeczytany 2425 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline arczi_ancymon

Przypisy i posłowia
« dnia: Sierpień 18, 2018, 07:10:05 pm »
Stiller to (był) wybitny tłumacz, ale przy okazji człek nadęty niepomiernie. Czytanie jego posłowia do "Nakręcanej pomarańczy" było doświadczeniem na poły interesującym i nieznośnie irytującym przez jego przekonanie, że wszystko wie najlepiej.
Jednak nie jest to regułą. Przypisy Moore'a do "Prosto z piekła" to czyste złoto, bez nich (imo) jest to komiks niepełnowartościowy.
Z dodatkami do filmów powiedziałbym, że bywa podobnie. Najbardziej jaskrawy przykład to "Dangerous Days", które jest (nie przesadzając) prawie tak dobre jak sam film.

mkolek81

  • Gość
Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 18, 2018, 08:43:14 pm »
Uwielbiam dodatki, więc odkąd zaczął Egomont ciąć dodatki z DC Odrodzenia przestałem kupować, a Marvel Now po akcji  z Black Vortex (teraz to nawet jestem pewien że pracownicy Egmontu nie czytają nic z tego forum, poza narzekaniem aby Pan Tomasz mógł śmieszkować na festiwalach).  Jak uważają że to jest fair wg nich, to cóż moich pieniedzy nie dostaną. Powiem tak, mi od razu z tym lepiej.

Offline sum41

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 18, 2018, 08:49:57 pm »
Jak czytaja ten watek to nima sie dziwic ze tna jak ludza to nie przeszkadza, tak gapie sie na okladki dluzej niz minute tym bardziej ze DC ma je zawsze na wysokim poziomie.
Jeśli do patelni teflonowej nic się nie przykleja podczas smażenia to jak teflon został przyklejony do patelni?

Amer

  • Gość
Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 18, 2018, 09:56:59 pm »
Przeczytałeś wszystkie? Bo ja wymiękłem i w pewnym momencie stwierdziłem, że wręcz mi przeszkadzają. W filmach i komiksach mam to samo. W filmach wręcz z definicji nie oglądam dodatków. W komiksach przejrzę, ale gdybym miał wybierać wolałbym by były wydawane osobno jak jakieś zbiorcze artbooki. Najbardziej irytują mnie scenariusze. Komiks 2 razy grubszy z czego do drugiej połowy nigdy nie zajrzę. Ale wiadomo, co kto lubi.
Pewnie, że przeczytałem. Lektura się przez to wydłużyła i była szarpana, a i część odnośników nie była znowu niezbędna, ale wyznaję zasadę: mniej, ale głębiej. Wolę mniej przeczytać, mniej poznać, niż inni w tym samym czasie, ale za to intensywniej, z każdej strony.

Ale ja być może (i nie mówię tego żartem) cierpię na jakąś chorobę, bo wszystko segreguję. Spodoba mi się piosenka, skrzętnie zapisuję w odpowiednim pliku (np. "Vintage Music", "American Rap" czy "French Music"; kategorie są oczywiście tylko te, które mnie interesują). W środku pliku wszystko alfabetycznie wg wykonawcy. To samo mam z filmami (wg ocen, ale są też osobno podsumowania, topki, specjalne kategorie, które szczególnie mnie kręcą, więc czasem jeden film może znaleźć się w więcej niż jednym miejscu). Osobno cytaty (tez z podziałem na kategorie). Poezja, malarstwo. No i komiksy, na razie skromna lista "Przeczytałem", "Czytam" (gł. bieżące serie, z adnotacją, ile tomów przeczytałem), "Chcę przeczytać", "Nie chcę przeczytać" (bo tytułów dużo i niektóre sprawdzam wiele razy, a dzięki tej liście już wiem, że sprawdziłem i odrzuciłem; chociaż zdarzało się, że komiks z tej listy wykreśliłem), "Zakupy" (z wyszczególnieniem numerów tomów, których jeszcze nie nabyłem + zaznaczenie gwiazdką tych, które są już dostępne w sprzedaży).

Tak że przypisy mi nie straszne. Najgorsza jest literatura stosowana, bo później spędzam dnie na szukaniu informacji o wszystkich dziełach i nazwiskach, które w danej pozycji wspomniano.

Offline LordDisneyland

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 18, 2018, 10:50:17 pm »
O przypisach jeszcze słowo- kiedy w ubiegłym stuleciu studiowałem historię, padło z ust ówczesnego doktora, dziś już profesora stwierdzenie, że książka dobrze przygotowana na 100 stron tekstu winna mieć  przynajmniej 150 stron przypisów.
Przynajmniej.




@Amer- kopiuj zapiski , nawet ręcznie, bo szlag cię trafi, jak elektronika spłata psikusa.


Ja zapisuję tytuły książek, które mogą mnie zainteresować [głównie na podstawie recenzji], pozycje zakupione i pozycje przeczytane. Katalogowałem też muzykę, ale potem mi przeszła na to ochota.


Zainteresowała mnie i przyznam, trochę rozbawiła kategoria vintage music :) nie ustaję w domysłach co pasuje do tej kategorii... Mikołaj z Radomia? Haydn? Al Jolson? Desmond Dekker? Venom? :D

Offline absolutnie

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 19, 2018, 06:06:35 am »
O przypisach jeszcze słowo- kiedy w ubiegłym stuleciu studiowałem historię, padło z ust ówczesnego doktora, dziś już profesora stwierdzenie, że książka dobrze przygotowana na 100 stron tekstu winna mieć  przynajmniej 150 stron przypisów.
Przynajmniej.



Jeśli doktor (dziś profesor) miał na myśli własną (autorską) książkę, to muszę powiedzieć, że dziś tak się nie pisze lub też odchodzi się od tego typu pisania uważając, że przypis pojawia się tam, gdzie zapomniałeś coś napisać w tekście głównym lub tam, gdzie odchodzisz od tematu poruszanego w tekście głównym. I jedno, i drugie można uznać za błąd w sztuce.


Jeśli zaś miał na myśli książkę cudzą (tzw. wydanie krytyczne), to jego stwierdzenie jest zrozumiałe. Tomy opublikowane w Bibliotece Narodowej są wzorcowymi przykładami takiego obłożenia przypisami. Tylko, że większość ludzi sięga jednak po wersje bez przypisów uznając (chyba słusznie), że dodana wiedza kontekstowa niekoniecznie pomaga w lekturze, a czasem potrafi ją zepsuć.


Sam najczęściej czytam przypisy już po zakończeniu czytania samego utworu, co najczęściej kończy się tym, że utwór czytam drugi raz (żeby zrozumieć przypisy).


Zaproponowany przez Stillera przekład "Alicji w Krainie Czarów" zupełnie mi się nie podobał, ale muszę przyznać, że "Maksa i Moryca" przełożył znakomicie.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline LordDisneyland

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 19, 2018, 02:36:28 pm »
Co do przypisów zdania wyrobionego nie mam- raz mi przeszkadzają, raz ułatwiają lekturę...czasem wolałbym, żeby dodano po prostu obszerne posłowie :) Jest jeden wyjątek- wręcz nie znoszę czytać dzienników i pamiętników, w których przypisów brak. Nawet usilne własne poszukiwania nie zastąpią dobrej redaktorskiej i translacyjnej roboty.


Co do Stillera- jego ego często czyniło z tłumacza postać ważniejszą od autora, co mnie denerwowało. Ale np. ,,Beowulf" bardzo mi się podobał. Jeśli chodzi o Carrolla- tu zgadzam się w zupełności.
Zdaje się, że tłumaczył również Bondy? Niestety, nie czytałem Fleminga :)

Ale się OT zrobił :)

Offline Garf

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 19, 2018, 03:30:26 pm »
Zdaje się, że tłumaczył również Bondy? Niestety, nie czytałem Fleminga :smile:
Tak, a przynajmniej większość Bondów. I też dorzucał do nich kilkanaście stron przypisów :) Osobiście całkiem lubiłem ich lekturę, bo można było się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Przekłady Bonda czytało się fajnie, ale moim zdaniem w kilku miejscach Stiller trochę przeszarżował, zwłaszcza jak brał się za tłumaczenie slangu i lokalnych gwar.
Ładnych parę lat temu jego przekłady Fleminga wyszły jako kolekcja dodawana do "Rzeczpospolitej". Musieli sporo tego nadrukować, bo do dziś niektóre części walają się za ułamek ceny w różnych księgarniach taniej książki.
http://garfield.com/ -  codziennie świeży Garfield!

Przypuszczalny skład kolekcji "Star Wars" od De Agostini i opisy tomów:
Część pierwsza (tomy 1-31): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1417973.html#msg1417973
Część druga (tomy 32-46): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1418058.html#msg1418058
Część trzecia (tomy 47-70): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1418124.html#msg1418124

A Kamala Khan to Ms Marvel, a nie Miss Marvel, do jasnej ciasnej!

Offline Pawel.M

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 19, 2018, 06:44:54 pm »

Jeśli doktor (dziś profesor) miał na myśli własną (autorską) książkę, to muszę powiedzieć, że dziś tak się nie pisze lub też odchodzi się od tego typu pisania uważając, że przypis pojawia się tam, gdzie zapomniałeś coś napisać w tekście głównym lub tam, gdzie odchodzisz od tematu poruszanego w tekście głównym. I jedno, i drugie można uznać za błąd w sztuce.
Nie wiem skąd masz takie informacje, ale na pewno w historii tak nie jest. Poza tym obok przepisów polemicznych i dygresyjnych są jeszcze źródłowe i odsyłające... Osobiście uważam przypisy za dodatkową wartość w książce, przy czym irytuje mnie umieszczanie ich na końcu książki lub (co gorsza) na końcu rozdziałów. Tak samo nie lubię harwardzkich, które "zamulają" tekst. Przypisy powinny być na dole strony.
seczytam.blogspot.com

Offline absolutnie

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 19, 2018, 09:33:02 pm »
Nie wiem skąd masz takie informacje, ale na pewno w historii tak nie jest. Poza tym obok przepisów polemicznych i dygresyjnych są jeszcze źródłowe i odsyłające... Osobiście uważam przypisy za dodatkową wartość w książce, przy czym irytuje mnie umieszczanie ich na końcu książki lub (co gorsza) na końcu rozdziałów. Tak samo nie lubię harwardzkich, które "zamulają" tekst. Przypisy powinny być na dole strony.


Przypisy źródłowe i odsyłające da się łatwo zastąpić tym, co nazywasz przypisami harwardzkimi. Przypisy polemicznie i dygresyjne natomiast można właczyć w tekst główny (jesli to, co autor ma w nich do powiedzenia, jest ważne) lub wyrzucić (jeśli jest to nieważne). Wrzucanie ważnych i nieważnych uwag w przypisy jest przenoszeniem odpowiedzialności za tekst z siebie na czytelnika.
Osobiście lubię przypisy u dołu strony i lubię ten bałagan, ale lubię też nazywać rzeczy po imieniu: one wprowadzają bałagan.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline jeanvanhamme

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 19, 2018, 09:47:24 pm »
Rzadko zwracam uwagę na pracę tłumacza, czy redaktora, wychodząc może niesłusznie z założenia, że dobra praca owych jest niewidoczna. Ale rejza jaka się dzieje w Y: The Last Man od Egmontu jest wybitna. Nie dość, że tłumacz zaczął wyjaśniać niektóre nawiązania do popkultury, czy literatury, to doszedł do wniosku, że polski komiksiarz nie ma pojęcia o sztandarowych utworach Shakespeara. Najwięcej mindf**ku przysporzyła mi dygresja tłumacza, podważająca historyczną zasadność wypowiedzi jednej z postaci. Chodziło o to, że jedna z kobiet objaśniała, iż wyraz "cunt" pochodzi od imienia rzymskiej bogini. Tłumacz poczuł się w obowiązku obalić tezę i wyjaśnić etymologię wyrazu według własnego widzimisię. Fak je! Co tam licentia poetica, interpretacja faktów, czy też różne źródła. Tłumacz wie lepiej. Co gorsza, to objaśnienie w komiksie było wypowiedzią kobiety-czarnego bohatera i mogło być celowo błędne, tylko po to, by uzasadnić władzę Amazonek. Heh. Mowa tu o Krzysztofie Uliszewskim (teraz sprawdziłem). Wydaje mi się, że to dobry tłumacz, Y był jego jednym z pierwszych tytułów dla Manzoku jeszcze. Szkoda, że Egmont nie wprowadził korekty. Diabelnie przeszkadza jego natręctwo do obnażania smaczków w komiksie.
Gdyby tłumaczył beletrystykę Dana Browna, to faktycznie - na każde 100 stron byłoby 150 stron przypisów Krzysztofa z 2008 roku, oddzielne śledztwo w przypisach i kto wie, może nawet inne zakończenie.

Offline Pawel.M

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 20, 2018, 02:12:03 pm »

Przypisy źródłowe i odsyłające da się łatwo zastąpić tym, co nazywasz przypisami harwardzkimi.
Które wprowadzają znacznie większy bałagan totalnie zamulając tekst, a na dodatek wymagają co chwila sprawdzania w bibliografii, bo odsyłacz typu "Kowalski 1999d, 1999e, 2001a, Nowak 2005b" niewiele mówi, nie mówiąc już o tym, że w tym systemie przypisów b. często pomija się nr stron, co może jest mało istotne przy pięciostronicowych przyczynkach, ale przy książce osiemset stron i to bez indeksu niemal uniemożliwia śledzenie pracy autora.


Podobnie bałagan i zamulenie wprowadzają dygresje włączone do tekstu głównego. Natomiast nie widzę jaki niby bałagan wprowadzają przypisy na dole strony - chcesz to czytasz, nie chcesz nie czytasz. Dla mnie wartościowe książki naukowe mają rozbudowane przypisy. Proporcje  tekstu głównego do przypisów 2:3 (liczone w znakach, nie zajętej powierzchni, bo przypisy mają mniejszą czcionkę) to dobre proporcje.
seczytam.blogspot.com

Offline absolutnie

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 20, 2018, 03:54:32 pm »
Które wprowadzają znacznie większy bałagan totalnie zamulając tekst, a na dodatek wymagają co chwila sprawdzania w bibliografii, bo odsyłacz typu "Kowalski 1999d, 1999e, 2001a, Nowak 2005b" niewiele mówi, nie mówiąc już o tym, że w tym systemie przypisów b. często pomija się nr stron, co może jest mało istotne przy pięciostronicowych przyczynkach, ale przy książce osiemset stron i to bez indeksu niemal uniemożliwia śledzenie pracy autora.
Moim zdaniem, ewidentnie szukasz dziury tam, gdzie jej nie ma. Przypis typu (Kowalski 1999d) może pojawić się tam, gdzie w tekście głównym mowa jest o czwartym tekście Kowalskiego wydanym w1999 roku. To w tekście głównym pojawia się informacja, że Kowalski coś napisał, powinien pojawić się też tytuł tego tekstu, ewentualnie cytat z tego tekstu. Przypis zawiera tylko dane bibliograficzne dla dociekliwych. Nie znam nikogo, kto odczuwa nieprzepartą potrzebę sprawdzenia natychmiast, gdzie wydano książkę, z której cytat znalazł własnie w innej książce lub dowiedzenia się w tym momencie, kto jest tłumaczem tej książki lub tekstu. W związku z tym, że innych informacji w takim przypisie nie ma, nie widzę powodu, by twierdzić, że narzuca on konieczność sprawdzania co chwilę, czegoś, czego sprawdzenie można odłożyć na potem lub zupełnie sobie darować.


Po drugie: omijanie numerów stron w takich przypisach jest niechlujstwem i błędem w sztuce, równie haniebnym jak robienie błedów ortograficznych. Brak stron w przypisie to nie wina modelu przypisu, ale tego, kto ów przypis zrobił.
Przyznam, że jeszcze się nie spotkałem z pomijaniem stron w przypisach tego typu, ewentualnie spotkałem się raz i to w sytuacji, gdy nie było mi to potrzebne. Nie pamiętam takiego przypadku.

Cytuj
Podobnie bałagan i zamulenie wprowadzają dygresje włączone do tekstu głównego. Natomiast nie widzę jaki niby bałagan wprowadzają przypisy na dole strony - chcesz to czytasz, nie chcesz nie czytasz. Dla mnie wartościowe książki naukowe mają rozbudowane przypisy. Proporcje  tekstu głównego do przypisów 2:3 (liczone w znakach, nie zajętej powierzchni, bo przypisy mają mniejszą czcionkę) to dobre proporcje.


Nie generalizowałbym w ten sposób. Człowiek, który umie pisać, uwodzi nas swoim wywodem również wtedy, gdy wtąca weń dygresje. Nudziarz przynudza i zamula pisząc cały czas na temat.
Już pisałem, że lubie przypisy dolne, uważam jednak, że jak czytam jeden tekst to jestem mniej rozproszony niż wtedy, gdy równolegle czytam dwa teksty  (bo przecież przypis dolny jest drugim tekstem dodanym do pierwszego, wymagającym przerwania lektury tamtego). Zmiana wielkości czcionki i zachowanie odpowiednich proporcji tego nie zmieni.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline Pawel.M

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 20, 2018, 05:40:25 pm »
Cytuj
Moim zdaniem, ewidentnie szukasz dziury tam, gdzie jej nie ma. Przypis typu (Kowalski 1999d) może pojawić się tam, gdzie w tekście głównym mowa jest o czwartym tekście Kowalskiego wydanym w1999 roku.
Obawiam się, że nie masz pojęcia o dokumentowaniu z naukowych pracach humanistycznych...  Więc musisz uwierzyć mi na słowo, że wcale w tekście nie musi być przytoczony tytuł pracy, żeby była umieszczona w przypisie. Dam Ci przykład. Autor pisze:
Kontrowersje budzi datacja pierwszego starcia Mieszka I z Wichmanem.

I przypis, wg harwardzkich wygląda tak:
Cytuj
[Widajewicz, 1933b, Labuda 1948, Labuda 1988a, Łowmiański 1970]
Wybacz, nie znam na pamieć dat wydania każdej z tysiąca prac Labudy, więc lecę na koniec, żeby sprawdzić w bibliografii co oznacza owo 1988a.

A tak to wygląda wg tradycyjnego zapisu:
Cytuj
J. Widajewicz, Wichman, s. X, G. Labuda, Studia nad początkami, wyd. 1, s. XX, G. Labuda, Studia nad początkami, t. 2, s. XXX, G. Łowmiański, Początki Polski, t. 4, s. XYZ.
I teraz jestem w domu - znam te prace, nie muszę latać i sprawdzać gdzie Labuda to napisał. A to jest bardzo mało rozbudowany przypis, bo sam jestem w stanie zrobić Ci do tego problemu taki na nawet 4 tysiące znaków.

Cytuj
To w tekście głównym pojawia się informacja, że Kowalski coś napisał, powinien pojawić się też tytuł tego tekstu, ewentualnie cytat z tego tekstu. Przypis zawiera tylko dane bibliograficzne dla dociekliwych. Nie znam nikogo, kto odczuwa nieprzepartą potrzebę sprawdzenia natychmiast, gdzie wydano książkę, z której cytat znalazł własnie w innej książce lub dowiedzenia się w tym momencie, kto jest tłumaczem tej książki lub tekstu.
Prace naukowe z zasady są dla naukowców i im powinny być podporządkowane zasady publikacji. Że nie znasz nikogo... A ja znam bardzo wielu.

Cytuj
jestem mniej rozproszony niż wtedy, gdy równolegle czytam dwa teksty  (bo przecież przypis dolny jest drugim tekstem dodanym do pierwszego, wymagającym przerwania lektury tamtego). Zmiana wielkości czcionki i zachowanie odpowiednich proporcji tego nie zmieni.
Ale przecież nie ma obowiązku czytania przypisów...

Dobra, kończę ten off top.
seczytam.blogspot.com

Offline absolutnie

Odp: Przypisy i posłowia
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 20, 2018, 05:45:02 pm »
Obawiam się, że nie masz pojęcia o dokumentowaniu z naukowych pracach humanistycznych... 




Obawiam się, że mam, ale też już skończę ten off top.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

 

anything