trawa

Autor Wątek: Penelope Bagieu  (Przeczytany 1855 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline absolutnie

Penelope Bagieu
« dnia: Kwiecień 10, 2018, 07:57:29 am »
Urodzona w 1982 roku Pénélope Bagieu zaczęła swoją karierę od tworzenia komiksowego bloga Ma vie est tout à fait fascinante w 2008 roku wydanego w formie albumu. W tym samym roku zaczęła publikować serię Joséphine, która w 2013 roku doczekała się adaptacji filmowej, zrealizowanej przez Agnès Obadię. Tytułową bohaterkę zagrała Marilou Berry, która ponadto wyreżyserowała sequel, zatytułowany Joséphine s’arrondit, wprowadzony na ekrany w 2016 roku. Tymczasem Bagieu opublikowała powieść graficzną Cadavre exquis, która w 2011 roku przyniosła jej nagrodę w Angoulême. Komiks ten dość szybko został wydany w kilku innych krajach europejskich, doczekał się też w 2015 roku publikacji w Stanach Zjednoczonych.
W 2012 wydała kolejny komiks Le page blanche ze scenariuszem Bouleta. W 2013 komiks ze scenariuszem Sfara. W 2015 komiksową biografię Mamy Cass, zatytułowaną California Dreaming i wreszcie "Tupeciary", które właśnie ukazały się po polsku.

https://www.gildia.pl/komiksy/362377-tupeciary-1-o-kobietach-ktore-robia-to-co-chca

Czytałem dwa komiksy Bagieu: Cadavre exquise, opowieść o dziewczynie, nawiązującej romans z pisarzem, który sfingował swoją śmierć, żeby zwiększyć sprzedaż własnych książek oraz Le page blanche - o kobiecie, która straciła pamięć, usiłuje przypomnieć sobie kim jest, odkrywa kim była i nie zawsze jej się to podoba.
Proste rysunki, komputerowe kolory. Niby nic wielkiego, ale czyta się znakomicie i jest w rysunkach bagieu jakaś magia: zdolność do trafnego uchwycenia min, gestów i póz oraz prawdziwy talent komiczny.

Tupeciary raczej komiczne nie będą, chociaż kto to wie.Komiks powstawał najpierw w postaci bloga, który jest do obejrzenia (po francusku) tutaj:
http://lesculottees.blog.lemonde.fr/
I jeszcze recenzja po angielsku:
https://www.theguardian.com/books/2018/mar/06/brazen-rebel-ladies-rocked-world-penelope-bagieu-review
Ten pseudonotatnikowy charakter opowieści: dużo małych kadrów z dużą ilością tekstu i małe, szkicowe rysunki, nie jest tym, co lubię najbardziej, bo talent Bagieu objawia się, gdy rysuje całe sekwencje, jak ta, która otwiera Page blanche. Bohaterka siedzi na ławce i właśnie uświadamia sobie, że nie wie, kim jest:

Czy ta, w której na podstawie tego, co ma w mieszkaniu, usiłuje się czegoś o sobie dowiedzieć:



Niemniej komiks kupię, bo uważam, że to artystka, której poczynania warto śledzić.


Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline absolutnie

Odp: Penelope Bagieu
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 14, 2018, 08:50:14 pm »
Kupiłem, przeczytałem, jestem zachwycony.
Po pierwsze: jest komiczne. Także wtedy, kiedy rzeczy, o których Bagieu opowiada, są poważne.
Po drugie: rysunki rzeczywiście nieco przymaławe i zbyt szkicowe, ale i tu bywa zabawnie i oryginalnie.
Po trzecie: wybór bohaterek jest nieoczywisty, a czasem wręcz zaskakująco. Pierwsza jest kobieta z brodą. Potem pojawia się też ginekolożka z antycznej Grecji, Tove Janson, Josephine Baker, indiańska wojowniczka, a nawet kobieta w ciele mężczyzny (jak łatwo się domyślić: jest to komiks genderowo-lewacki).
Po czwarte: pomiędzy poszczególnymi opowiastkami pojawiają się przepiękne dwustronicowe rysunki w kolorze.


Bardzo ładne wydanie. Eleganckie tłumaczenie i staranna redakcja tekstu
Będzie jeszcze drugi tom.


Szczerze polecam.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline -gościu-

Odp: Penelope Bagieu
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 14, 2018, 09:44:04 pm »
Dzięki. Zachęciłeś mnie. Wezmę te Tupeciary.