Pozycja jak każda inna do wydania. Może być problem z licencją, ale po to się pisze książki, następnie tłumaczy, by później zarabiać. A to jest potencjalnie duży zarobek i wydaje się, że wszyscy o tym wiedzą. Problem jest taki, że może pierwsze się rzucić jakieś małe wydawnictwo, które to zaklepie i będzie latami tłumaczyć.