Słów kilka o komiksie "Cyberoid", panów Janusza Onufrowicza (scenariusz) i Andrzeja krawczyka (rysunki), z najnowszego numeru.
Komiks nienowy, można by nawet rzec pełnoletni, bo powstawał na przełomie dekad lat 80/90-tych ale mimo to pewnie niewielu miało okazję wcześniej go czytać. Niejako w uzupełnieniu znajdziemy także artykuł pana Onufrowicza o kulisach i ciekawostkach z powstawania komiksu. Całość stanowi przyjemną lekturę a sam komiks okazał się dla mnie na tyle intrygujący że rozbudził apetyt na więcej. Wielka szkoda że takie pomysły trafiły do szuflady i nie było im dane rozwinąć skrzydeł. Już w trakcie czytania miałem nieodparte wrażenie że ta historia może stanowić prolog, raptem zalążek czegoś dużo więcej. Poznajemy głównych bohaterów, ich światy. Mamy rozpisane role:
- żądny zemsty admirała; - zakładniczka oraz jeden z bohaterów z propozycją "nie do odrzucenia"; - zawiedziony (zdradzony?) konstruktor tytułowego Cyberoid'a oraz, rzecz jasna, sam Cyberoid. Wszystko to na tle galaktycznego konfliktu dwóch światów, dwóch ras. Innymi słowy doskonale przygotowany grunt pod przygodówkę Sci-Fi... i w tym momencie komiks się urywa
Tyle autorzy stworzyli na przełomie lat 80/90-tych. Ta historia wymaga nie tylko dokończenia ale i rozbudowania. To jest materiał na kilka pełnometrażowych albumów a może, jeśli spodobałoby się odpowiednio dużemu gronu czytelników, nawet na całą serię z tego universum. Zatem, panowie autorzy do pracy, zakasać rękawy i działać, działać!
Parę słów jeszcze o rysunkach które, moim skromnym zdaniem, są bardzo dobre. Czarno białe ilustracje pana Krawczyka są rewelacyjne, to kreskowanie i kropkowanie, po prostu klasa. Podejrzewam że gdyby komiks wydrukować na dużym 'Grand' formacie to dopiero byłoby coś.
Bardzo liczę na to że ten komiks okaże się być początkiem do całej serii, bo jest tego wart. Scenariusz ma potencjał a rysunki z pewnością znajdą niemałą rzeszę zwolenników. Kto wie, może właśnie to jest ten czas by wrócić do pomysłu sprzed lat.