Autor Wątek: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11  (Przeczytany 378457 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bartek Gawron

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1455 dnia: Styczeń 20, 2019, 09:37:44 am »
(...) Mnie  jeśli chodzi o hipisowsko-narkomańskie widzenie świata w kolekcji rozwalił płacz nad jaszczurką w Dr.Dziwaku :smile: - ech, te ćpuny, z niemi nie sposób się nudzić  :biggrin:
Akurat gdy czytałem Twe słowa, z jednego z sukulentów, nad którymi sprawuję baczną opiekę, wyłoniła się Matka Naszego Zbawcy, pomachała do mnie ręką i ułożywszy swe wyszminkowane jaskrawym szkarłatem usta w ciup, przesłała mi całusa, zatem nie mogę Ci zaprzeczyć, jednak co do pełnej zgody, to musiałbym się jeszcze zastanowić (ale tego nie zrobię). 
Jedyne co przeraża mnie w śmierci to to, że można umrzeć nie z miłości.
Obserwowany
Moderowany
Wyciszony

Offline Antari

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1456 dnia: Styczeń 20, 2019, 09:44:06 am »
Czarna Pantera: Naród pod naszymi stopami, część 1

Niedawno miałem okazję zapoznać się z pełnym runem Ta-Nehisi Coates z Black Panther vol.6 (ten sam autor tworzy obecnie vol.7). Część tego materiału została zgromadzona w tomie WKKM 158 Czarna Pantera: Naród pod naszymi stopami, część 1, zawierającymi historie z zeszytów 1-6.

Dla osób niezdecydowanych - nie tak krótko niestety ale bez większych spoilerów. Przed lekturą słyszałem sporo głosów, że historia jest specyficzna, nacechowana sporą dawką paplaniny i zakulisowych potyczek organów politycznych sprawujących władzę w Wakandzie. Po przeczytaniu pozostaje mi się z tym zgodzić, przynajmniej tak wygląda pierwsza część runu do zeszytu z numerkiem 12. Historia rozkręca się dość wolno ale warto jej dać kredyt zaufania. Moim zdaniem jednak to, co mieliśmy okazję przeczytać w ramach WKKM, czyli pierwsze 6 zeszytów to zdecydowanie za mało, a na dodatek zostajemy z dość paskudnym cliffhangerem pod koniec. Ja, bakcyla złapałem dopiero w okolicach 9 zeszytu i poleciałem już do końca. Historia z każdym kolejnym zeszytem staje się coraz lepsza.

Z początku leci trochę od schematu do schematu - T'challa obrywa na każdym polu i poszczególne wątki ograniczają się do rozmów w sztabie, leczeniu kompleksów z przybraną matką oraz średnio efektownych potyczek z anonimowymi przeciwnikami dla podtrzymania credo gatunku. Dopiero w kolejny zeszytach zaczyna robić się interesująco. Na pierwszy plan wychodzą ciekawie napisane postacie oraz czarne charaktery. Na słowa uznania zasługuje też oprawa wizualna, pozostająca przez większość historii spójna - mroczna, z pięknymi kolorami.

Cały run można podzielić na 2 główne story arci, które o dziwo, po przeczytaniu całości dają obraz dobrze zbalansowanej historii jako całości. W pierwszym chodzi głównie o uporanie się z przeszłością i uporządkowanie napiętej sytuacji w państwie - Wakandzie. Uspokojenie nastrojów politycznych i zjednoczenie nacji. W drugim arcu, rozpoczynającym się od zeszytu 13, mamy do czynienia z historią eksplorującą mistyczne zakamarki mitologii Wakandy. Niczym w Thorze Aarona lub jego runie w Doctor Strange, wprowadzone zostaje pojęcie Bogów, którzy od zarania dziejów czuwają nad Wakandą i kontrolują każdą jej sferę. Okazuje się, że bogowie Wakandy zniknęli, a w państwie dochodzi do różnorakich kataklizmów od pogodowych po bramy materializujące pradawne, wrogo nastawione stworzenia, do naszych czasów. T'challa zwraca się o pomoc do swojej wybranki serca - Ororo, która przecież w początkach swojej kariery była określana mianem "bogini".  Dalej nie będę spoilerował ale robi się ciekawie a i rola Ororo wcale do małych nie należy. Nieco mroczniejszy, mistyczny klimat podsycają kolejny raz dobre ilustracje.

Wracając jeszcze na chwilkę do pierwszej części historii. Na jedną rzecz przed podjęciem decyzji o zakupie na pewno warto zwrócić uwagę. Rewolucja przedstawiona w historii z WKKM przybiera postać płci pięknej o dość mocno feministycznych zapędach. Już w jednej z pierwszych scen dowiadujemy się, że dwie zbuntowane przedstawicielki Dora Malaje, czyli elitarnej gwardii króla mają ognisty romans, który jest iskrą do wszczęcia rewolucji. Kolejny więc raz silna, niezależna kobieta jest tutaj figurą promującą grupy LGBT. T'challa jest w komiksie przedstawiony jako zło konieczne i chłopiec do bicia. Znienawidzony przez swój naród, słaby i pełen wad. Zależny od wsparcia kobiet (swojej przybranej matki) i szukający u nich pociechy (poszukujący sposobu na uratowanie byłej królowej Wakandy, swojej siostry Shuri). Momentami niezdolny do samodzielnych decyzji i podjęcia działania. To nazbyt czytelne metafory, powodujące, iż pozostaje pewien niesmak. Feministyczne rewolucjonistki, budują armię z osób ciemiężonych przez króla. Dziwnym zbiegiem okoliczności armia ta składa się wyłącznie z kobiet, a gdy wspomina się o "narodzie" padają wyłącznie słowa o ucieśnionych "starszych kobietach i dzieciach/córkach". Co się stało ze "starszymi mężczyznami i chłopcami"? Czy Wakanda przeobraziła się w Temiskyrę? Dlaczego tak agresywnie sugeruje się, że negatywne efekty wojny takie jak przemoc, obejmują wyłącznie jedną płeć? Ten właśnie mało subtelny element, powoduje, ze pojawia się pewne pęknięcie. Mamy tu też całą masę innych elementów jeszcze bardziej potęgujących to wrażenie. Rewolucjonistki zabijają przywódcę jednego z plemion, (kolejny raz dużego, agresywnego mężczyznę). Walczą też z armią króla, czyli mężczyzn odziany w białe stroje Pantery. Na swój sposób pozostaje mi docenić kreatywność twórcy w żonglerce i odpowiednim dopasowaniu poszczególnych motywów charakterystycznych dla serii do pewnej teorii. T'challa rozwiązanie wszelkich problemów upatruje w przywróceniu do życia swojej siostry Shuri, która odbywa wewnętrzną przemianę. W trakcie dialogów przewijają się mityczne historie o heroicznych wyczynach kobiet z przeszłości. Gdy wszystko to zestawi się ze sobą człowiek zaczyna trochę wywracać oczami jakie to naiwne. Ciężko nie odnieść wrażenia, że kobiety z Wakandy mają tutaj monopol na "bycie legendą".

Jeżeli ktoś jest uczulony na takie klimaty to radzę się mocno zastanowić nad zakupem, bo jest to w komiksie dość mocno odczuwalne, praktycznie na każdym kroku.

Jeżeli jednak jesteś w stanie przymknąć na to oko to zdecydowanie polecam, gdyż run z każdym kolejnym zeszytem staje się coraz lepszy. Mnie pierwszy arc się podobał, a drugi sprawił, że stałem się fanem. A podobno vol.7 jeszcze bardziej rozbudowuje mitologię i uniwersum Wakandy w zupełnie nieoczekiwaną stronę. Szkoda, że Egmont raczej nie planuje wydania tej serii. No chyba, że wystartuje po prostu od vol.7. Ja bym się nie obraził.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 20, 2019, 09:47:10 am wysłana przez Antari »

Offline laf

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1457 dnia: Styczeń 21, 2019, 07:11:01 am »
@ mystrzu
Druga część aaronowej opowieści nie wyszła w Polsce, ale można ją bez kłopotów  kupić.

Nawet widzę, że @Damballa to właśnie sprzedaje:
- Hulk by Jason Aaron vol. 2 SC - 30zł

Offline erol

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1458 dnia: Styczeń 21, 2019, 10:26:57 am »
Zmienię trochę temat, zaraz zaczną się pytania czy warto brać środowego Punishera. Ciężko jednoznacznie stwierdzić. Cloonan próbuję naśladować styl Ennisa, ale za bardzo jej to nie wychodzi (to nie ten poziom historii o u Irlandczyka z Północy). Jest dużo odjechanych akcji i co zaskakuje na plus przemoc jaka jest w komiksie. Niby to zwykłe regularne uniwersum a trup ściele się gęsto. Oczywiście warto też wspomnieć o rysunkach Dillona ś.p. które są cudowne. Więc to już od czytelnika zależy czy chce zainwestować w 161 tom wkkm. Zważywszy że Punishera w kolekcji jest jak na lekarstwo (Welcome back, Frank i circle of blood) skłaniałby się za opcją zakupu bo to jednak całkiem fajny akcyjniak z dużo ilością przemocy ale nic więcej.
Ja tymczasem biorę się za tom 2  :smile:

JanT

  • Gość
Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1459 dnia: Styczeń 21, 2019, 11:46:01 am »
Zgadzam się z tym. Fajnie na pewno sprawdzić jak laska pisze Punishera  :smile:

Offline Amandi89

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1460 dnia: Styczeń 23, 2019, 11:40:16 am »
Wie ktoś co dzieje się z dostawą tomu 161 do sklepów? Na stronie empika niedostępny od rana, na stronie Ruchu też brak informacji o Punisher...

Offline midar

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1461 dnia: Styczeń 23, 2019, 12:44:18 pm »
Wie ktoś co dzieje się z dostawą tomu 161 do sklepów? Na stronie empika niedostępny od rana, na stronie Ruchu też brak informacji o Punisher...
Kupiłem bez problemu (mieli 6 szt.) w Empik Złote tarasy W-wa.

Offline Amandi89

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1462 dnia: Styczeń 23, 2019, 12:58:11 pm »
Kupiłem bez problemu (mieli 6 szt.) w Empik Złote tarasy W-wa.
nie mam możliwości dojechać do empika więc rozchodzi mi się o sprzedaż internetową.

Offline rzem

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1463 dnia: Styczeń 23, 2019, 01:28:15 pm »
nie mam możliwości dojechać do empika więc rozchodzi mi się o sprzedaż internetową.


Coś jest nie halo, bo niedostępny tak samo jak Conan, jak to pisał ktoś w innym wątku.

Offline Voitas

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1464 dnia: Styczeń 23, 2019, 01:38:06 pm »
Dokładnie, Conana też nigdzie nie ma on-line. Nie uśmiecha mi się biegać po Empikach i szukać, ale jakoś nie chcę się zmusić do prenumeraty :)

Offline Rudiok

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1465 dnia: Styczeń 23, 2019, 02:26:27 pm »
Wie ktoś co dzieje się z dostawą tomu 161 do sklepów? Na stronie empika niedostępny od rana, na stronie Ruchu też brak informacji o Punisher...

Jakiś gostek na portalu aukcyjnym na A ma od jakiegoś czasu WKKM na bieżąco po 25.99.

Offline Voitas

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1466 dnia: Styczeń 23, 2019, 02:40:50 pm »
Punisher i Conan dostępne już w empik.com

Offline nori

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1467 dnia: Styczeń 23, 2019, 04:40:32 pm »
W Empiku na Kurdwanowie (Kraków) komplet kolekcji. Robotów zatrzęsienie, natomiast kolekcje DC i obie Marvela każda z aktualnym i poprzednim numerem! Co prawda po jednej, dwie sztuki, ale przynajmniej są. Conan tylko aktualny, za to były trzy sztuki. Jest nawet kolekcja Star Wars!

Minus: wkładają to dziwnie na półkę - dłuższą krawędzią do dołu! Jeszcze cześć wystaje. Zgroza!

badday byłeś już? ;)
https://8studs.wordpress.com - trochę  o klockach LEGO, komiksach oraz filmach

Offline Murazor

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1468 dnia: Styczeń 23, 2019, 05:41:00 pm »
Dobrze, że wykładają. W Zakopiance stoją za kasą wszystkie kolekcje komiksowe. Zawsze trzeba prosić, żeby podali. Chyba raz trafił mi się egzemplarz nie podrapany/obity za pierwszym razem, więc sprzedawczyni goni tam i z powrotem - zamiast sprawdzić, czy nie ma wad jak go podnosi :roll: ehh, ciężkie życie komiksiarza :p

Offline Maragast

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #1469 dnia: Styczeń 23, 2019, 08:54:27 pm »
Ja mieszkam w dziurze ale mam układ z kobietą w sklepie z prasą  (właściwie to spożywczak, który ma dział prasowy):
złożyła zamówienie na jeden tom WKKM i jeden tom WKKDC i mi odkłada. Zawsze w środę mam odłożone tomiki i nigdy jeszcze nie było problemów z dostępnością.
O ile ktoś kupuje wszystkie tomy to warto pomyśleć o takim układzie.