trawa

Autor Wątek: Mark Millar i jego Millarworld  (Przeczytany 13196 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nawimar

Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 18, 2017, 04:23:50 pm »
Nie zgadłeś. Za to wyjawiłeś kilka szczegółów - zupełnie zresztą niepotrzebnie - z którymi każdy chętny do nabycia tego tytułu mógłby zapoznać się we własnym zakresie. Jesteś z siebie zadowolony?

Offline clarence

Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 18, 2017, 05:18:38 pm »
Nie zgadłeś. Za to wyjawiłeś kilka szczegółów - zupełnie zresztą niepotrzebnie - z którymi każdy chętny do nabycia tego tytułu mógłby zapoznać się we własnym zakresie. Jesteś z siebie zadowolony?


Widzę, że takie zgadywanie może jeszcze trochę potrwać, a więc od razu się poddaję i żyjmy dalej długo i szczęśliwie.

Offline amsterdream

Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #32 dnia: Styczeń 06, 2018, 06:35:07 pm »
Chrononauci faktycznie słabi, to najgorszy komiks Millara jaki czytałem. Scenariusz na poziomie infantylnych letnich blockbusterów produkowanych co roku przez Hollywood. Co do rysunków to nigdy nie byłem fanem Murphy`ego i ten komiks tego nie zmienił.

Jupiter`s Legacy
za to świetne, jestem wręcz zaskoczony jak dobrze mi się to czytało. Co prawda zblazowani superbohaterowie będący kompletnymi psycholami pojawiali się już niejeden raz, ale nie w takim wydaniu i natężeniu jak tutaj. Dawno nie widziałem też w komiksie superbohaterskim tak mocnych i sugestywnych scen przemocy. Quitely to jeden z niewielu rysowników, który nie zatrzymał się w rozwoju, ale zdecydowanie ewoluował. Jego kreska dużo lepiej się tu prezentuje niż np. w All-Star Superman czy New X-Men. Duży plus dla Muchy za powiększony format. Dziedzictwo Jowisza czy Czarny Młot pokazują, że w gatunku superhero można jeszcze stworzyć coś świeżego i dobrego.

Offline clarence

Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #33 dnia: Luty 13, 2018, 01:25:57 pm »
Empress - 1 - Cesarzowa
Fajne, lekkie i proste czytadło. Taka action/arcade space opera. Cały czas dużo się dzieje - zupełnie jakbym oglądał "Taxi" - akcja, akcja, akcja. Dobrze, że Millar się nie napina i nie sprzedaje jakiś głodnych kawałków jak Remender w Black Science. W BS formuła podobna, ale wykonanie toporne. Remender wynudził mnie śmiertelnie - tutaj się całkiem nieźle bawiłem. Wspomnę jeszcze o rysunkach, które są w Cesarzowej świetne. Powiedziałbym nawet, że robią tu większość roboty. Dynamizm scen akcji powala.

Jupiter's Legacy - 1 - Dziedzictwo Jowisza
Tu się z kolei bawiłem przednio. Rewelacyjne rysunki - Quitely zdecydowanie dał tutaj radę. Fabuła może nie odkrywcza, ale zręcznie przyrządzona i poprowadzona. Nie za często sięgam po komiksy SH, opery mydlane mnie nudzą, ale tu mnie Millar całkowicie kupił i biorę następny tom w ciemno.

mkolek81

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #34 dnia: Lipiec 19, 2018, 07:52:11 am »
Co byś zrobił jakbyś miał taką moc jak Flash lub Quicksilver? Takie pytanie wydaje zadawać Mark Millar w wydanym przez Muchę komiksie KM/H. Czy byłbyś superzłoczyńcą czy może superbohaterem? I chyba sam do końca nie może się zdecydować.
Ten komiks posiada wszystkie zalety i wady jakimi Millar nas raczy w każdym swoim autorskim "dziele". Wiec mamy scenariusz skrojony idealnie pod film, napakowany akcją po brzegi z domieszką superbohaterów, ślizgający się po wewnętrznych dylematach bohaterów (czy być superbohaterem w postaci Robin Hooda, czy jednak nie). Głównym bohaterem jest Roscoe, chłopak, który będąc osadzonym w więzieniu w wyniku przypadku trafia na pigułki dające mu superszybkość. Jak łatwo się domyśleć korzysta z okazji i z niego ucieka, a pigułkami dzieli się z 3 przyjaciół. I od tego momentu akcja nabiera niesamowitego tempa, aż do samego końca z wielkim twistem fabularnym, którego czytelnik może łatwo się domyśleć. Odniosłem wrażenie, że w tym wypadku Millar ściągnął sam z siebie, dokładnie z końcowego twistu fabularnego jaki był w Czerwonym Synie. Ale mniejsza o to.
Podobało mi się jak przedstawione są sceny akcji, kiedy bohaterowie korzystają z mocy, swoistego bullet time'u, czy też lepiej pasuje to opisanie tego jako moc Quicksilver z filmów X-men. Pierwszy raz kiedy bohater używa mocy, mamy kadr po kadrze rozrysowane co się dzieje. W kolejnych narracja wizualna zaczyna skakać, tak jakbyśmy dostawali wycięte kadry, ale tak naprawdę tym razem kamera nie śledzi bohatera a jedynie miejsce akcji.  Widzimy początek i koniec całego zajścia, gdyż bohaterowie użyli mocy, co nieraz daje zaskakujące rozwiązania. Ja uważam to za duży plus, choć niektórym to się nie będzie podobało przez takie skakanie.
Czytało mi się to dobrze, lepiej niż Chrononautów, zakończenie zamknięte nie jak w Cesarzowej z cliffhangerem, choć do poziomu wspomnianego Czerwonego Syna czy Kick Assa daleko tej pozycji. Polecam jak niezobowiązującą lekturę. Jeśli podobały ci się inne komiksy Millara, ten też cię nie zawiedzie.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2018, 08:32:55 am wysłana przez mkolek81 »

JanT

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #35 dnia: Lipiec 19, 2018, 08:18:38 am »
W skrócie: typowy Millar raczej dla fanów  :smile:

O jego Netflixacjach nikt nie napisał:

Filmy:

Empress
Huck

Sharkey The Bounty Hunter

Seriale:

Jupiter’s Legacy

American Jesus

http://www.ign.com/articles/2018/07/17/netflix-reveals-movie-and-tv-projects-based-on-mark-millar-comicsCzyli

W naszym komiksowie też pewnie będzie się rozrastał Świat Millara  :smile:

mkolek81

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #36 dnia: Lipiec 19, 2018, 08:25:41 am »
W skrócie: typowy Millar raczej dla fanów  :smile:
Co zarówno może być plusem jak i minusem.

Jak KM/H polecam jak niezobowiązującą lekturę. Na pewno nie będzie się na niej czytelnik nudził. No i jest to swoisty zamknięty one-shot, co dla niektórych może też być zaletą.
O jego Netflixacjach nikt nie napisał:
Pisał, tutaj http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,453.msg1457186.html#msg1457186

JanT

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #37 dnia: Lipiec 19, 2018, 08:35:08 am »
O takich późnych godzinach że mi uciekło i zobaczyłem tylko wpis o Ygreku.

Dziwi mnie trochę ta Ekranizacja "Cesarzowej" bo już lepszy byłby "Starlight" o którym też coś pojękiwali wcześniej.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2018, 10:02:19 pm wysłana przez JanT »

mkolek81

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #38 dnia: Lipiec 19, 2018, 08:47:05 am »
A mnie dziwi, że do tej pory żadne z wydawnictw nie chce wznowić/wydać komiksów, które pisał na Marvela czy DC. Patrząc na popularność jaką się cieszy to te komiksy same by się sprzedawały  :cool: .
A porównując "Cesarzową" i "Starlight" to ten drugi jest wg mnie bardziej złożonym tytułem, kiedy Cesarzowa to taki blockbuster kosmiczny, albo próbujący takim być, bez głębi. "Starlight" to jednak bardziej złożony i klimatyczny komiks, nie arcydzieło, ale taki mały hołd klasykom syfy filmowym z lat 60-70.

JanT

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #39 dnia: Lipiec 19, 2018, 08:51:05 am »
A mnie dziwi, że do tej pory żadne z wydawnictw nie chce wznowić/wydać komiksów, które pisał na Marvela czy DC. Patrząc na popularność jaką się cieszy to te komiksy same by się sprzedawały  :cool: .
Może Wolverine - Enemy Of The State mucha wznowi w jednym powiększonym tomie po A X-Men. Może też i wcześniej tom Rucki  :smile:

mkolek81

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #40 dnia: Lipiec 19, 2018, 09:00:38 am »
Może Wolverine - Enemy Of The State mucha wznowi w jednym powiększonym tomie po A X-Men.
Enemy Of The State
Old Man Logan
Marvel Knights Spider-Man
nawet The Ultimates i Ultimate X-Men jak już Egmont idzie w świat Ultimate.Wojna domowa doczekała się 3 edycji. I nawet ta ostatnia doczekała się już dodruków, to jednak świadczy o popularności tego scenarzysty.
Może też i wcześniej tom Rucki  :smile:
Te 3 story arcy były ok. Nie były złe, ale nic ponad przeciętne przygody Wolviego, takie czytadła.

JanT

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #41 dnia: Lipiec 19, 2018, 09:02:36 am »
Te 3 story arcy były ok. Nie były złe, ale nic ponad przeciętne przygody Wolviego, takie czytadła.
Też trochę lepsze od Aarona.

Offline -gościu-

Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #42 dnia: Lipiec 19, 2018, 09:07:41 am »
Wróg publiczny trochę lepszy od Aarona, ale już Staruszek Logan dużo lepszy. Ale pisaliście o runie Rucki właśnie zauważyłem... to on też nic specjalnego?

JanT

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #43 dnia: Lipiec 19, 2018, 09:14:16 am »
Trochę lepiej i na pewno mniej "cudowania" jak u Aarona.

mkolek81

  • Gość
Odp: Mark Millar i jego Millarworld
« Odpowiedź #44 dnia: Lipiec 19, 2018, 10:48:15 am »
Ale pisaliście o runie Rucki właśnie zauważyłem... to on też nic specjalnego?
Jeśli oczekujesz po Ruckie takich historii jak były ostatnio u nas wydane to się możesz rozczarować. Ale żeby nie było, to są dobre komiks, od Wolvie wyrusza w trasę po USA a kłopoty same go znajdują, przez dwa story arcy mierzy się ze zwykłymi ludźmi w 3 pojawia się Sabretooth. Czyta się dobrze, rzeczywiście nie ma udziwniania jak u Aarona. Seria ma bardzo dobre okładki, ale musiałbym sprawdzić kto je rysował bo nie pamiętam.
Żeby nie dobiegać od tematu. Mam nadzieje, że wznowienie Astonishing X-men na tyle się przyjmie, że Mucha zdecyduje się na reedycje Wolverina od Millera, nawet tego Rucki też bym chętnie wziął.
I jak mają iść w takich popularnych tylko scenarzystów, to lepsze rozwiązanie, niż urwanie serii jak to się stało w przypadku SEXu.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2018, 11:01:29 am wysłana przez mkolek81 »

 

anything