Generalnie zalecam funkcjonalną, a nie literalną wykładnię prawa. Chyba że ktoś ma mentalność pruskiego urzędnika...
powiedział człowiek o mentalności chłopo-robotnika z głębi prl-u :/
Na chwilę obecną wciąż nie przedstawiłeś żadnego racjonalnego argumentu (irracjonalnego zresztą tez nie), w oparciu o który można by rozważać, że komiks jako gatunek nie jest sztuką. Twoje widzimisie to "trochę" za mało.
Nie rozumiem również skąd ta pogarda wsparta uporczywym trzymaniem się określenia "rysownicy"?
Za komiks często odpowiada grupa twórców, wśród których rysownik jest częścią zespołu, w wielu przypadkach mamy do czynienia z komiksem autorskim, w których funkcja "rysownika" jest jedną z wielu czynności wykonywanych przez autora komiksu. A co z komiksami malowanymi? Ich autorów tez nazwiesz "rysownikami"? Co z ludźmi, który wykonują swoje komiksy technikami, w których funkcja rysowania nie ma miejsca?
Stawiasz jakąś wydumaną tezę, która nie broni się nawet na tak elementarnym poziomie, jak właściwe określenie działań wykonywanych przez twórców, których prace postrzegasz jako "nie sztukę" i nie potrafisz przytoczyć nawet jednego argumentu na poparcie tego co tutaj wypisujesz?
Z pewnym smutkiem ponowię pytanie: czy to się gdzieś leczy?
edit, o @Absolutnie znowu mnie wyprzedził