trawa

Autor Wątek: Pokolenie TM-Semic  (Przeczytany 24994 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Zamorano

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 24, 2017, 04:06:51 pm »
Tak, tak. I znowu - kiedyś to TM Semic był winny braku europejskich komiksów,


Za Tm Semikiem stał kapitał po prostu. To był międzynarodowy koncern. Inny koncern międzynarodowy (Egmont), który wydawał Diseneye i Asteriksa też sobie radził. Polskie oficyny zarówno wydające komiks amerykański (As Editor), jak i europejski (Orbita, Pegasus, Sfera; magazyn "Komiks" to co innego, bo Prószyński to koncern wydawniczy więc trwał sobie relatywnie długo, z tymże potem jako dwumiesięcznik; Orbita też się parę lat trzymała i trafiła do kiosków mimo wszystko) sobie nie poradziły mimo wysokich nakładów i dobrej sprzedaży, bo nie miały kapitału. A trudno go kumulować i mieć na obrót nawet mając świetną sprzedaż w warunkach 600% inflacji jaka była w skali rocznej np. w 1990 roku. I tyle. Ja osobiście jeśli Cię to interesuje to uważam, że lepiej gdyby komiksami Marvela, DC i Image w Polsce wtedy zajęło się Panini. Ale niestety dało się wyprzedzić. Stało by się to pewniej z rok później. Ale były by lepiej i staranniej wydane. Tańsze (a więc kieszonkowe dzieciaków bardziej by dawało radę i tolerancja rodziców też była by większa dla kosztów hobby). A nasi rodzimi wydawcy mieli by rok więcej na zakotwiczenie na tym rynku ze swoją ofertą. Zeszyty wydawane we Włoszech nie były wcale droższe niż u nas (a parytetem siły nabywczej były zdecydowanie tańsze), a jakość edytorska to kosmos w porównaniu. Patrząc, że Panini na rynku pamiątek sportowych typu karty z piłkarzami świetnie sobie u nas daje radę do dziś to myślę, że mielibyśmy silniejszy rynek.

Cytuj
Nie wiem skąd ta skłonność robienia  przez niektórych czarnego luda z komiksów superhero. One po prostu są najpopularniejsze. I frankofony nigdy ich nie dościgną pod tym względem. koneserów, zawsze będzie mniej niż mas czytaczy typowych trykotów.

A kto robi czarnego luda? Co Ty pierniczysz? Przestań trollować. W Polsce czasem są najpopularniejsze, czasem nie są najpopularniejsze (zdaje się dalej jest najpopularniejszy Thorgal patrząc nakładami, ale to nieistotny szczegół). Gdyby było inaczej Semic jako Fun Media by się utrzymał. Axelowi Springerowi linia Dobry Komiks też się nie udała. Zresztą najpopularniejsze nawet TM Semiki nigdy nie dorównały nakładami Thorgalowi z Orbity z 1989 roku. Pierwsze nakłady pierwszych dwóch zeszytów razem z dodrukami na jesieni Spider Mana najwyżej zbliżały się do nakładów magazynu "Komiks" z tego okresu. Różnie jest. Komiks frankofoński czy brytyjski i amerykański, ale niesuperbohaterski w latach 2000 - 2006 też w Polsce znajdował więcej nabywców, a trykoty jakimś wybitnie udanym interesem nie były. Gdyby było inaczej zeszytówki z Mandragory nakręciły by im binzes. A to raczej Adler i Piątkowski byli ich "flagowcem", a w czasach zeszytówek z superbohaterami były już problemy. Generalnie w czasach TM Semic w porównaniu z późnym PRLem, czy pierwszymi latami transformacji komiks jako masowa rozrywka dzieci i nastolatków powoli się zwijał. Widać to jak się porówna nakłady (nie tylko zresztą u nas). Z różnych przyczyn. Prawdopodobnie głównym "winnym" jest elektroniczna rozrywka szeroko rozumiana i jej umasowienie. Wydawało się, że będzie to wszystko wyłącznie hobbystycznym rynkiem. Nieważne jaki typ komiksu. Np. w Polsce względnie długo dobre poziomy nakładów trzymały w dystrybucji księgarskiej tylko Thorgal i Asterix. A reszta, nieważne czy Vertigo czy Daredevil rzadko dobijały do 5 tysięcy egzemplarzy nakładu. A zdaje się standardem były 2k..

Cytuj
I frankofony nigdy ich nie dościgną pod tym względem. koneserów, zawsze będzie mniej niż mas czytaczy typowych trykotów. Ale nie, zawsze się znajdą narzekający na niski poziom kultury i chcący na siłę wciskać ludziom przeartyzowane komiksy.

Twoje absurdalne histerie i nadinterpretacje dużo mówią o Tobie. "Wciska", "narzekający na niski poziom kultury i chcący na siłę wciskać ludziom przeartyzowane komiksy". Ja pierdziele co Ty masz chłopie pod kopułą, że takie dyrdy**ły ciskasz? 


Cytuj
Przypominam, że TK i Egmont robiły to do 2012 roku i wiemy jak to się skończyło - sukcesem Hachette.

A wcześniej był spektakularny sukces Dobrego Komiksu z dominacją komiksu superbohaterskiego (śmiesznie tanie zeszyty dostępne w każdym saloniku prasowym i klapa kompletna projektu). Chłopie czy Ty w ogóle jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, ze Egmont wydawał cały czas komiks superbohaterski do 2012 roku? W tym tytuły, które się potem w kolekcji Hachette znalazły? Wydawał w cenie detalicznej 24,90 zł. I sobie były i tyle. Mody, tematy i trendy, formaty wydawnicze etc. po prostu się zmieniają w czasie.I tyle. Jak porównasz filmy "marvelowe" z początku XXI wieku z tymi z MCU czy serii X Menowej to był wtedy kompletny paździerz. Np. porównaj sobie Daredevila serialowego z Affleckiem z serialem z Netflixa. Przepaść. Nie było takiej mody. Psiapsióły koło trzydziestki umawiające się do kina na film Marvela to był wtedy jakiś kosmos, a teraz to jest norma. Teraz ludzie noszą t shirty Marvela albo DC (efekt TBBT i tego typu mód i trendów). Są różne demografie. We wczesnych latach 2000 pokolenie Thorgala i Komiksu Fantastyki zyskało pewną siłę nabywczą i na fali nostalgii i powrotu do hobby Egmont mógł odbudować rynek komiksowy. Teraz swój dobry czas mają superbohaterowie. Manga miała swoje chwile większej chwały w Polsce. Tak to po prostu działa przemysł kulturowy. Niczym się nie różni od np. muzycznego. Jeśli się uda kinowy Valerian i zmieni się w serię frankofoński komiks pop może mieć swoje pięć minut. I tak dalej.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2017, 04:48:34 pm wysłana przez Zamorano »
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Offline 8azyliszek

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 24, 2017, 05:03:44 pm »
Valerian nie ma szans, bo jest francuski. :smile:

Zamorano jak szanuję twoje poglądy, tak się z nimi nie zgadzam. Po upadku TM semic było przecież parę lat przerwy - czemu komiksy niesuperhero nie wykorzystały tego okresu, skoro upadła ich największa konkurencja?

O DK już pisałem. Padli dlatego, że ktoś wymyślił, że będzie wydawał jakieś Soul Sagi, Street Fightrery, Silent Hille, filmowe AvP. To było bez sensu, bo na to zbyt niski popyt był. Gdyby trzymali się Spider-Mana i dobrych X-Men, dodali jakieś Avengers, czy Ligę Sprawiedliwości, to by to lepiej wyszło. Ja myślę, że w dobie trzeciego boomu komiksowego jaki mamy teraz, to 52 stronnicowe zeszytówki Marvel/DC poniżej 10 zł by się utrzymały na rynku.
 A Mandragora też przesadziła żądając za 24 strony 8 zł. Absurd. A Essentiale nie były wtedy na kieszeń przeciętnego komiksiarza. Dlatego padli. A po ich upadku znowu ani frankofony, ani inne nie superhero nie zawojowały rynku, jak to dziś robią Kolekcje i Marvel Now. Fantasy Komiks się słabo sprzedawał, a TK nie chciał się przyznać do błędu i wrócić do superhero na poważnie.

pełna zgoda, z 8azyliszkiem się nie dyskutuje

...bo 8azyliszek zawsze ma rację. :) :D

Jeśli przed Hachette wszystko było takie wspaniałe, to czemu to wydawnictwo odniosło sukces, przedłużyło WKKM 2 razy i wprowadziło Thorgala, MMH i teraz Conana? No czemu? Mucha, Egmont, frankofony powinny zjeść to typowe superhero na śniadanie. Jeśli tak się upieracie przy swoim, to wytłumaczcie mi ich sukces.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2017, 05:07:06 pm wysłana przez 8azyliszek »

Offline Zamorano

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 24, 2017, 05:29:13 pm »
Valerian nie ma szans, bo jest francuski. :smile:

Podobnie jak dajmy na to "Piąty element", albo "Leon zawodowiec". Kultowe w Polsce filmy. Nawet ten sam reżyser. Promocja jest imponująca pomimo, że nie idzie za tym tytułem aż tak ekspansywny przemysł kulturowy jak za dajmy na to Gwiezdnymi wojnami, MCU czy Piratami z Karaibów to franczyza popkulturowa może z tego akurat wyjść.

Cytuj
Po upadku TM semic było przecież parę lat przerwy - czemu komiksy niesuperhero nie wykorzystały tego okresu, skoro upadła ich największa konkurencja?

Przecież wykorzystały. Radziły sobie całkiem nieźle przez kilka lat i dominowały na rynku.  Co najmniej 7 lat. A Rosiński i Thorgal był lokomotywą rynku (w sumie dalej jest w znacznej mierze). To właśnie wtedy komiksy wróciły do księgarń (za to dystrybucja kioskowa przestała być czymś oczywistym w przypadku komiksu innego niż Disney). To komiks europejski odbudował rynek, po tym jak skończyła się era TM Semica. Sprawił, że część ludzi powróciła do komiksowego hobby.  Chwilę potem doszedł do tego komiks amerykański, niesuperhero (Sin City, Vertigo etc.) lub superhero nietypowe (Strażnicy np. zaistnieli, choć bez komerycyjnego szału wtedy ale i bez klapy, Liga Nadzwyczajnych Dżentelmenów etc.). Potem trendy się zmieniły. To jest normalne w kulturze popularnej.

Cytuj
O DK już pisałem. Padli dlatego, że ktoś wymyślił, że będzie wydawał jakieś Soul Sagi, Street Fightrery, Silent Hille, filmowe AvP. To było bez sensu, bo na to zbyt niski popyt był.

Wydawali też Marvela i DC. I to była większość iść oferty. Padli dlatego, że nie było wtedy wystarczającego popytu (z punktu widzenia oczekiwanych obrotów) na wysokonakładowy komiks w zeszytach (prawdopodobnie żaden komiks nieważne czy Marvel czy frankofon czy cokolwiek innego). Pomimo, że wydawali tanio. Za DK stał wielki koncern, akcjonariusze, kapitał i jego analitycy. Gdyby było jak piszesz po prostu zmodyfikowali by wtedy ofertę i zostawili tylko Marvele i DC. A tak nie zrobili, bo format DK w ogóle nie spełnił biznesowych nadziei. Ani Marvele, ani reszta. Stwierdzili, że szkoda zachodu i nie ma szans na sukces.


Cytuj
Ja myślę, że w dobie trzeciego boomu komiksowego jaki mamy teraz, to 52 stronnicowe zeszytówki Marvel/DC poniżej 10 zł by się utrzymały na rynku.


Teraz by się owszem raczej na 100% utrzymały (choć byłby to ryzykowny biznes, z niską marżą na egzemplarzu). Wtedy się nie utrzymały. Widzisz zaczynasz łapać. Raz są czasy takie, a raz inne. Raz popyt jest, raz go nie ma. Raz jest na to raz na co innego.
Cytuj
Fantasy Komiks się słabo sprzedawał,
Z pewnością. Ale sam format magazynu komiksowego - antologii z komiksami w odcinkach w dystrybucji kioskowej jest ryzykowny w przypadku rynku hobbystycznego, kolekcjonerskiego. I w zasadzie ten format nie działa już nigdzie na świecie, jako jego istotna część (a kiedyś prasa komiksowa to była podstawa w Europie oraz UK i zauważalna część rynku w USA). I to akurat było ryzykowne już. Czasy się zmieniały i dla komiksu europejskiego bezpieczniejsze były wydania zbiorcze w niższym nakładzie, z wyższą ceną, wyższą marżą na egzemplarzu. Czasy Fantasy Komiks to już nie jest czas, gdy frankofoński komiks miał tak dobre wiatry i dominował. To się po prostu zmienia. Różne wiatry wieją. Różne są mody. No i demografia. Ta demografia, która stała za sukcesem komiksu europejskiego w 2002 powiedzmy i stała w kolejkach do Rosińskiego w 2008 często była już w innym momencie życiowo. Po studiach, z ratą kredytu mieszkaniowego, albo na emigracji etc. Czasem po prostu nie ma takiej "życiowej przestrzeni" na hobby (czas wolny, pieniądze głównie). Potem część znowu wróci do zbierania. Tak jak wracają teraz "dzieci późnego i środkowego TM Semic" obok młodzieżowej kultury geekowskiej co sprawia, że superbohaterowie dają radę komercyjnie teraz. Wszystko im sprzyja. Co najwyżej można przegrzać rynek. Ale na razie "balon nie pęka" jak w połowie ubiegłej dekady mniej więcej to się stało. Też powstał teraz rynek retro z reedycyjami komiksów PRL - też pewna demografia na fali nostalgii kupuje. Jakiś ułamek tamtych nakładów. Ale to wystarczy, żeby był Ongyrys na przykład. Żeby Prószyński kombinował z serią daenikenowską w kioskach w dużym nakładzie. Tak to już jest. Z komiksami trochę jak z rynkiem muzycznym.

Cytuj
a TK nie chciał się przyznać do błędu i wrócić do superhero na poważnie.

Wcześniej po prostu nadzwyczajnie na superhero nie wyszedł (choć miał i swoje winy, bo czegoś nie dopilnowano np. dramatycznie zły przekład DKR) i nie zauważył, że czasy się zmieniły i teraz wraca czas Marvela i DC. To się zdarza. A to jest biznes wydawniczy i ego TK tutaj odgrywa raczej mniejszą rolę niż uważasz. Bardziej się liczą tabelki z exela z różnymi liczbami ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2017, 05:35:34 pm wysłana przez Zamorano »
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Offline 8azyliszek

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 24, 2017, 06:26:03 pm »
@UP
Dzięki za kulturalną dyskusję. Ja dalej myślę, że jednak Axel Springer spodziewał się tych zysków za szybko, a zwroty niesuperhero ich za mocno przestraszyły, mimo iż tamten Spider-man się sprzedawał. Rzeczywiście - powinni zmodyfikować ofertę a nie się zwijać całkowicie

TK jednak jest uparty. Utwierdziło mnie w tym zobaczenie go na żywo, gdy uważa, że WKKDC PL jest najlepszą edycją w Europie i nie dostrzega błędów w tłumaczeniach. Było tu mówione, że sam nie lubił superhero. Dopiero jak ktoś inny zaczął na tym przyzwoicie zarabiać, to musiał zmienić podejście wobec faktów. Ale sam to tylko jeden superhero rocznie, jak to sam podkreśla. A teraz 200 rocznie. :D

Offline SawiK

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 24, 2017, 06:44:57 pm »
 Podobnie  mam jak Bazyl i moge powiedziec ze jestem z pokolenia Tm-Semic. 99%komiksow z tamtego czasu na jaki natrafiłem jako dzieciak to byl Tm-Semic.
 
UP.Bazyl pomylily Ci sie kolekcje z tymi bledami  :badgrin:

JanT

  • Gość
Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 24, 2017, 06:51:40 pm »
UP.Bazyl pomylily Ci sie kolekcje z tymi bledami  :badgrin:
O to chodzi http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,39613.msg1388862.html#msg1388862
Ale dla TK to jest OK  :smile:

Offline Gr8responsibility

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 058
  • Total likes: 1
  • I'm surrounded by the biggest idiots in the galaxy
Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 24, 2017, 07:02:44 pm »
Jedno jest pewne. Boomu na europejskie i inne komiksy w Polsce nie było nigdy. Na superhero już były 2.




2:0

Offline SawiK

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwiec 24, 2017, 07:03:02 pm »
JanT.Bynajmniej patrz pozjadane Ł Ę Ą luki w tekscie.np Przedostatnio zlanie poprawienie tekstu czy ostatnie baboki.
Ile takich baboli strzelaja w E a ile w H. Ale co haszet wolno to nie innym juz nie  :roll:
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2017, 07:15:22 pm wysłana przez SawiK »

mkolek81

  • Gość
Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 24, 2017, 07:10:58 pm »
@bazylku zanim zaczniesz wychwalać wydawnictwo Axel Springer i Dobry Komis zrób najpierw dobry research. Dla mnie ten wydawca jest najgorszym z możliwych. Nie mówię o dobrze tytułów bo one były naprawdę dobre (choć tłumaczenie leżało - dodawanie dodatkowych kwestii w komiksie których nie było, serio, błędy Hachette to miód w porównaniu do tego). Poszukaj na necie wywiadów z Marcinem Rusteckim lub kup książkę Kowalczuka w niej też jest wspomniana sytuacja jak zaszła. Wtedy możemy dyskutować.

Offline rzem

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 24, 2017, 07:20:51 pm »
Jedno jest pewne. Boomu na europejskie i inne komiksy w Polsce nie było nigdy. Na superhero już były 2.



Zmusiłeś mnie do zastanowienia się nad tym. Byłbym w stanie się zgodzić, bo zawsze twierdziłem, że żadnego boomu nie ma, ale na jeden z segmentów komiksu wewnątrz grupy to już okej :smile:


Pokolenie TM-Semic zawsze rozumiałem jako ludzi, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z komisem (z PRL-u czy Orbity/Pegasusa) czy to z powodu wieku, czy po prostu bycia niezainteresowanym tymi wszystkimi Thorgalami i Kovalami. Gdybym miał określić dolną datę urodzenia, to dałbym jakiś 1982. Ciekawe, czy ktoś odbiera to tak samo.

Offline kuba g

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 949
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • a fuel injected suicide machine
Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 24, 2017, 07:32:41 pm »
Tak. Dlatego w życiu nie podklepalbym się pod to ''pokolenie'', za dużo w moim komiksowym szczeniactwie było wpływu tego co ojciec kupował mi z KAW.
perły przed wieprze

Offline peta18

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 24, 2017, 08:11:22 pm »

Pokolenie TM-Semic zawsze rozumiałem jako ludzi, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z komisem (z PRL-u czy Orbity/Pegasusa) czy to z powodu wieku, czy po prostu bycia niezainteresowanym tymi wszystkimi Thorgalami i Kovalami. Gdybym miał określić dolną datę urodzenia, to dałbym jakiś 1982. Ciekawe, czy ktoś odbiera to tak samo.
Ja czytalem wszystko w tamtym czasie (no prawie wszystko, bo kilka tytulow z Komiksu fantastyki mi umknelo i kilka komiksow Baranowskiego). Ale TM-Semic to byl miesieczny przyplyw amerykanszczyzny, ktory mial niewatpliwy wplyw na mnie mlodego "komiksiarza". Do dzis jestem fanem superbohaterszczyzny (czy tez szeroko pojetej fantastyki), ktora w wiekszosci przypadkow bardziej mi wchodzi niz komiksy obyczajowe.
Buk, Hodor i Dziczyzna

Offline NuoLab

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 24, 2017, 08:27:19 pm »
Wychowałem się na komiksie peerelowskim, w 1990 roku miałem 15 lat i właśnie "wyrosłem" z komiksów. Pamiętam dokładnie ten moment, przekartkowywałem świeżo wydanego "Mirmiła w opałach" i zrezygnowałem z zakupu. Duży wpływ miały na to kwestie finansowe jak i konkurencja ze strony zalewu książek sf ze strony nowo powstałych wydawnictw. Superhero nigdy mnie nie ciągnęło. Miałem kolege, który kupował TM-Semiki, nawet próbował mi je pożyczać. Nie dałem rady przebrnąć, wydawało mi się to jakieś straszliwie infantylne, szczególnie listy do redakcji w których czytelnicy podniecali się przemianami moralnymi X-Menów. Dopiero kilka lat później odkryłem komiks na nowo, najpierw ze względów finansowych czytując po empikach Bilala, Moebiusa etc. a później w miarę polepszania sytuacji kupując. Do superhero sentymentu nie mam i nadal nie kupuję, z czego zresztą się cieszę biorąc pod uwagę stan kieszeni i miejsce na półkach. Nie jestem pokoleniem TM-Semic.

Offline keram

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 24, 2017, 08:32:26 pm »
Ja w 1990 miałem 16 lat, z komiksu nigdy nie wyrosłem, ale superbohaterów odpuściłem. Od razu czułem, że to nie dla mnie.

Offline Zamorano

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 24, 2017, 08:42:01 pm »
Serio uważacie, że jak powstała Orbita i ponownie wszedł do Polski Thorgal (po tych dwóch pierwszych albumach z KAW), ale też np. Hugo to nie był boom? Że tak szumnie powiem pokoleniowe doświadczenie popkulturowe dla roczników w końcówki 70s? Albo jak wokół magazynu Świat Komiksu odbudowywali rynek po colapsie Semica (właściwie Fun Media jeszcze istniały, gdy Egmont wyszedł z szerszą ekspansją z komiksem europejskim głównie; oczywiście później chyba lokomotywą było raczej Vertigo, Gaiman czy Moore)? Jak na rynek hobbystyczny w Polsce to był wtedy boomik, a może nawet boom. Pojawili się "empikowi czytacze"okupujący piętro we wrocławskim megastorze z tymi albumami etc. Parę lat to się fajnie rozwijało. Jedne wydawnictwa radziły sobie lepiej, drugie gorzej. Wydano sporo serii i tytułów. Potem się skończyło. Co ciekawe to przesilenie wraz DK było tak widoczne. DK się skończył. I Egmont zaczął wydawać komiksy raczej już bardzo ładnie i bardzo drogo jak na ówczesne uwarunkowania (i superhero zresztą też był w tej ofercie MK)). I tak zostało na długo :wink: Wydaje mi się subiektywnie, że to był zauważalnie większy boom niż boomik mangowy swego czasu (no to jest oczywiście kwestia definicji boomu; liczba tytułów / średni nakład sprzedany etc.). Boom kultury jest teraz pewniewiększy wliczając liczbę sprzedanych egzemplarzy tych kolekcji i tak dalej. Choć na toplistach hitów dalej podobno rządzą Rosiński i Christa nawet przed superherosami. Kolekcje pewnie pomogły. Kolekcje superbohaterskie w stosunku do europejskich to 3 do 1  jak na razie. Pytanie na ile to w sposób trwały rynek "masowy", a na ile jednak przepompowana "nisza hobbystyczna". Ja byłem sceptyczny, że ci ludzie w koszulkach Marvela i z sal kinowych MCU kupują komiksy. Ale chyba jednak spora część kupuje skoro jakoś to ciągle hula i wracają tpb w miękkich okładkach, a tytułów coraz więcej. Ja jestem zaskoczony. Byłem generalnie przekonany, że komiks w Polsce w długiej perspektywie to będzie taka nisza jak np. analogowe rpg teraz (a również komiks europejski ma chyba większe zasięgi) . A ten renesans (podobnie jest chyba z planszówkami) to mimo wszystko zaskoczenie.
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm