trawa

Autor Wątek: Bouncer  (Przeczytany 7627 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline freshmaker

Odp: Bouncer
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 02, 2019, 07:26:38 am »
jestem po lekturze ostatniego bouncera - jest nieźle. historia w miarę spójna, rozpisana na 2 albumy. graficznie jak zwykle wysoki poziom. udziwnienia tez bez zmian.


gdybym nie wiedzial ze scenariusza nie pisał jodo, to bym myslal ze po prostu troche gorzej mu poszlo niz zwykle.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline kas1

Odp: Bouncer
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 02, 2019, 10:09:09 am »
Odnoszę wrażenie, że scenariusz jednak jest umiejscowiony o półkę niżej od poprzednich tomów. Czegoś w nim zabrakło. Po świetnej historii o więzieniu ten tom pozostawił u mnie spore uczucie niedosytu.

Offline freshmaker

Odp: Bouncer
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 02, 2019, 12:55:03 pm »
zgadzam sie, jest gorzej ale nie jest źle. nie podobają mi się tylko nachalne nawiazania do poprzedniego dyptyku, którego kompletnie juz nie pamiętałem.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline Komediant

Odp: Bouncer
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 02, 2019, 08:11:20 pm »
Na pewno nie było takiej różnicy po zmianie scenarzysty jak w Blueberrym, chociaż miałem nadzieje na troche więcej. O wiele lepsze wrażenie zrobił na mnie jeden jedyny autorski komiks Boucqa jaki czytałem, wydane w latach 80-ych satyryczne Pioneers of Human Adventure, pełne absurdu i przerysowań, ale i energii i pasji (kojarze jeszcze szorciak ze Świata Komiksu w tym klimacie). Bouncera napisał Boucq po bożemu, chociaż nie brakowało dość mocnych momentów to to taki western w starym stylu, napisany profesjonalnie, ale już bez  pasji, m.in. troche głębi bohaterom zabrakło. Mimo wszystko ciągle lepiej niż w Tulipanku czy XIII, gdzie miałem wrażenie że Boucq spędza kilka miesięcy nad scenariuszami napisanymi w kilka godzin. 

 

anything