Po wstępnym przejrzeniu "Machine Mana" wizualnie szykuje się spora ciekawostka, stylistyczna przekrojówka przez trzy dekady Marvela (niby komiks Kirby'ego powstał u schyłku lat 70. ale to jednak praca w stylu wcześniejszego dziesięciolecia). Powiedzmy sobie szczerze: X-51 to jedna z tych osobowości Domu Pomysłów, której najzwyczajniej się nie udało. Paradoksalnie tym bardziej warto zapoznać się z tym zbiorem. Chociażby ze względu na prace Barry'ego Windsor-Smitha.
No właśnie ... Kirby.
Jestem świeżo po lekturze Bomby obłędu w ramach WKKM i bez jakiejkolwiek żenady stwierdzam, że jest to jeden z najgorszych klasyków w ramach tej kolekcji. Bardzo trafne podsumowanie tego komiksu dał ostatnio @Lucas Corso
5. Najgorszy komiks: Bomba Obłędu. Szanuję Jacka Kirby, ale jego powrót do Marvela w latach 70'tych to porażka.
Infantylność i naiwność fabuły przekracza praktycznie wszystko co do tej pory czytałem z lat 60' i 70'.
Natomiast rysunki to ewidentny regres w stosunku do tego, co prezentował Kirby w poprzedniej dekadzie. Tak się złożyło, że niedawno odświeżyłem sobie debiut Czarnej Pantery na łamach FF i tam jego rysunkom nie mam praktycznie nic do zarzucenia, a przy założeniu konwencji lat 60 były wręcz świetne. W Kapitanie na prace Kirby'ego wręcz ciężko patrzeć, twarze szwarcharakterów są jakoś dziwnie powykrzywiane, a pozostałe postacie (w szczególności kobiece) wyglądają jak klony.
Jak dla mnie Kirby zatrzymał się w pewnym momencie i jechał jedynie na swoim nazwisku i popularności, a jak wiadomo każdy dobry twórca powinien w jakiś sposób ewoluować. Wystarczy spojrzeć na innych rysowników, którzy na początku swej kariery kopiowali Kirby'ego, ale później wypracowali swój własny styl, eksperymentowali z konwencją i najzwyczajniej w świecie doskonalili warsztat: wspomniany przez Ciebie BWS, Neal Adams, czy Jim Steranko.
Niemniej jednak na tom z Machine Manem czekam (może nie z niecierpliwością, ale na pewno z zaciekawieniem), ale chyba bardziej ze względu na prace BWSa (kurcze, muszę kupić sobie pierwszego Conana). Poza tym wspomniany @Lucas Corso w drugiej części swojej wypowiedzi napisał coś bardzo budującego:
Prawie nic mu się nie udało (może tylko Devil Dinosaur i Machine Man
Czy w Waszym egzemplarzu Strange'a też jest "za krótka" okładka? Tzn krawędź okładki na przedzie komiksu, od strony kartek, jest tak przycięta, że nie wystaje ponad kartki tylko się kończy równo z nimi...?
U mnie wszystko w porządku.