Jak dziś wyczytałem, marzec jest miesiącem sterylizacji.
Skoro przykułem już uwagę szpaństwa , pora na podsumowanie lektur i nabytków lutego. 18 komiksów przeczytanych, za to tylko 15 kupionych [ a jeden z nich to nawet nie dla mnie, więc nie powinienem go liczyć do statystyk, ale co tam] !!!
A zatem postanowienie zostało zrealizowane
. Przewaga dobrych lektur, ale chyba nic nie przebiło wrażenia, jakie zrobił na mnie MoonKnight.
1. Najlepszy zakup - z przeczytanych: "Nieśmiertelny Iron Fist t.1". Ostatnia rzecz kupiona w lutym przebojem wdziera się na czoło listy. Trochę ta lektura przypomniała mi ,,kino nowej przygody", trochę filmy biograficzne o B.Lee czy innym YipManie
Wysoko uplasował się także drugi tom ,,CzarnegoMłota" [opowieść cały czas trzyma w napięciu, już dziś chciałbym przeczytać kolejną część cyklu].
Z tomów, których nie zdążyłem jeszcze przeczytać, bardzo ciekawi mnie ,,Piaskowa opowieść". Na razie czeka w kolejce.
2. Najgorszy komiks zakupiony. ...jestem dopiero w trakcie lektury, ale męczy mnie ,,Dr.Strange -Odrębna rzeczywistość ". Za dużo tu dla mnie takiego posthippisowskiego, pseudofilozoficznego bełkotu. Twórcy chyba nie do końca byli czyści podczas pracy
Rysunki Brunnera- świetne, bardzo ładna kreska kojarząca się z Adamsem, dodatkowy plus za sympatyczne panie i potwory.
Na pewno trudno będzie mi zapomnieć łzy ronione nad jaszczurką. Ech, to były czasy
3. Najlepszy przeczytany komiks- ,,Iron Fist", ale bardzo spodobała mi się także ,,Noc ludzi potworów". Cóż , Rossmo i jego rysunki zawsze mi odpowiadali, mimo nie do końca podobających mi się scenariuszy. Spodziewałem się - przeczytawszy kilka recenzji- że kupiłem jakąś kaleką produkcję i komiks tragicznie zły...cóż, odnoszę inne wrażenie, to niezły komiks, kilka pomysłów bardzo mi się podobało.
4. Najgorsza lektura lutego.
Wyjątkowo mamy do czynienia z dwoma komiksami. Najgorszy przeczytany do końca to "JLA-Another Nail". Dopiero teraz zmęczyłem kupiony na forum drugi elseword Ligi. Mam wrażenie , ze scenariusz jest niepotrzebnie przeładowany, z drugiej strony czytelnik po lekturze wzrusza ramionami. Za dużo cukru w cukrze.
Natomiast nie zdołałem doczytać do końca tworu Sugga, ,,Username:Evie". Rzadko zdarza mi się porzucić książkę w trakcie lektury, nawet najgorsze gnioty staram się dokończyć. No cóż, tym razem się nie udało. Scenariusz i rysunki do niczego. Jedyny pozytyw- nie kupiłem tego cuda, tylko wypożyczyłem z biblioteki. I to tyle. Sugg sucks.
5. Pozytywne zaskoczenie- przygody Żelaznopiąchego, bo nie oczekiwałem zbyt wiele...ale przede wszystkim ,,Niczego nie dotykać" Simsolo i Beziana. Kupiłem po obejrzeniu chyba dwóch plansz i nie żałuję. Scenariusz nie do końca spełnia rozbudzone nadzieje, ale z zadowoleniem dołączyłem komiks do kolekcji.
Cieszy mnie także fakt, że drugi tom ,,GumballKomiks" podobnie jak pierwszy świetnie oddaje atmosferę i humor serialu. Zdecydowanie poprawił mi nastrój- za mało chyba kupuję komiksów oferujących humor i rozrywkę, za dużo tych traktujących o tytanicznych zmaganiach z ekscentrycznymi wrogami i okrutnym światem, a nawet własnym jestestwem
..
6. Zaskoczenie na minus- "The Unexpected" . Antologie Vertigo zawsze otwierałem z ogromnym zaciekawieniem i wielkimi nadziejami. Tu zabrakło mi komiksów, które w jakiś sposób by mnie poruszyły czy zaskoczyły. W zasadzie oprócz ,,Dogs" i ,,Wallflower" nie mam do czego wracać.
Drugie rozczarowanie - ,,Mydło wczoraj i dziś"- kolejna rzecz, która wyląduje gdzieś z tyłu szafy.
I trzecie- czy tom(ik) ,,PottersField" nie powinien być dłuższy? Miałem wrażenie, że historia się urywa, że powinien nastąpić ciąg dalszy.
Tak wyglądał u mnie komiksowy luty. Nieźle, nieźle, nienajgorzej
Co do wyszukiwania szczególików w Top10- kiedy kupiłem tę drugą edycję, nieźle poirytowała mnie zmiana kolorów wiadomych myszy
Nawet pisałem o tym na forum...mnie samego to zaskoczyło, najwyraźniej jestem do tego komiksu bardziej przywiązany niż sądziłem
Po namyśle stwierdzam, że zdecydowanie wolę Top10 od Watchmen.
Nie bijcie, noszę pingle