Żółwie panów E i L są najlepsze, jakie udało mi się czytać.
A co do narzekań na wydawców to ja nie chcę wiedzieć co by było gdyby TM-Semic wydawało swoje pozycje w dobie rozwiniętego internetu. Rustecki toby chyba zszedł na zawał.
I nie mam do faceta, wydawcy czyli, pretensji, o to że wkurza się na ludzi, którzy może nawet jego pozycji nie kupią, ale jego dobrze wykonaną pracę mają gdzieś. Narzekać jest łatwo, docenić trudniej.
Mówię to jako człek wychowany na komiksach lat 80-90, gdzie o takim wyborze i jakości wydania można było pomarzyć.