Problemem jest to, że ta kaskada błędów jest dla mnie za duża by był to przypadek. I albo T.Kłoszewski robi je specjalnie, żeby zaszkodzić WKKDC na polecenie Egmontu, albo nie nadaje się do tej roboty, ale specjalnie wydawnictwo skierowało go do jej opracowywania, żeby zaszkodzić Kolekcji. Najgorsze jest to, że masakruje wszystkie premierowe komiksy. Jedyny nowy tytuł którego nie tknął to Superman, którego od razu lepiej się czytało, choć korekta i redakcja oczywiście innych błędów nie uniknęła. Jak nie lubiłem Marka Starosty w WKKM, tak w WKKDC był 100 razy lepszy od T.Kłoszewskiego. Nie mówiąc już o kilkunastoletnich starych tłumaczeniach Egmontu z czasów Mandragory i DK.