np? Tylko nie z 90.
Nazwij mnie "fanbojem" (przy czym nie wydaje mi się, żeby to było adekwatne określenie, tutaj chodzi raczej o zwykły "wczesnoTM-Semicowy" atawizm), ale ja bym nie grymasił w stylu "proszę mi wydać to, to i to; i może jeszcze to" tylko z podziękowaniem brałbym co dają. Jak głupio to nie zabrzmi to jednak po prostu chciałbym rzucić się w stertę historii wydanych pod tymi dwoma szyldami poczynając od Giant Size X-Men do końca lat 90-tych (ale skoro "nie z 90-tych" to do 1989 r.
).
Tak samo z Pajączkiem. Czego by nie wypuścili - brałbym. I nie, nie mam tutaj wątpliwości - chodziłoby głównie o to, żeby spróbować znowu poczuć się jak ten dzieciak, który z wypiekami na twarzy pierwszy raz w życiu śledził próbę utopienia "Władcy Murów" (
) w betonie (gdzieś tak chyba w czerwcu 1990 r.
).
Do licha. OT się robi, a wątek jest.