Do licha. Ależ ten dzisiejszy Marvel sprawia wrażenie głupiejącego i pikującego...
Przeczytałem dzisiaj WW "Paradise Lost", SS "New Dawn" i All New Ghost Rider.
O ile w przypadku dwóch pierwszych czytało się jakieś historie to w Płonącej Czaszce w zasadzie jedynie przebiegało się oczami po kreskówkowych rysunkach. Tekstu na 20 minut. I do tego mocno prymitywnego (nawet uwzględniając miejsce akcji). Czy hamerykański konsument aż tak dołuje intelektualnie, że muszą rzucać mu coś takiego?
Jeden ostatni zeszyt w najnowszym tomie WKKDC (przy swoich mankamentach) jest więcej wart niż cały tom Całkiem Nowej Dymiącej Czachy.