Ravelo 5/6 uszkodzone. Obite rogi, podrapane okładki, a na paczkach ani śladu..
Z ciekawości wysyłka realizowana przez?
Ravelo niestety na dłuższą metę nie zdaje egzaminu.
Ubite paczki to zawsze wina przewoźnika, a nie księgarni. Wszystkim z Ravelo pakują tak samo. Zawsze mnie fascynuje, że ludzie nie rozumieją, że wina leży po stronie przewoźnika, a nie księgarni. Nie wydaje Ci się dziwne, że przy pakowaniu w ten sam sposób część osób dostaje ubite, a część w stanie igła.
Hmm o co może chodzić, zastanówmy się...
W ramach ciekawostki nadmienię ciekawą sytuację. W firmie wysyłam sporą ilość paczek każdego dnia. Raz wysyłałem do kobiety produkt ze szkła. Po tygodniu napisała, że otrzymała produkt potłuczony, pokazała zdjęcia. Wysłałem raz jeszcze, tym razem zabezpieczone pancernie, tona bąbla, wypełniacze, podwójny karton, na paczce adnotacje uwaga szkło itd. Paczka przyszła potłuczona. Wysłałem raz jeszcze. Pakując w potrójny karton i jeszcze więcej bąbla. Paczka przyszła potłuczona. Po trzecim razie odmówiłem wysyłki i zwróciłem pieniądze. Wątpię, że doszło do próby wyłudzenia towaru, bo był dość tani, zresztą wysyłała zdjęcia wszystkich 3 produktów razem. Co ciekawe przy standardowym pakowaniu 9/10 klientów otrzymuje niepotłuczone. Ale jak widać przewoźnik realizujący usługę w Pani okolicy jest "profesjonalistą". Oczywiście wszelkie próby zrozumienia tego przez Panią zakończone fiaskiem
Niestety wbrew powszechnej opinii, która roztacza się na forach niczym jakaś choroba, nie istnieje metoda na zabezpieczenie produktu, która zagwarantuje, że ten nie uszkodzi się w trakcie przesyłki (chyba, że wyślesz w sejfie pancernym ale pewnie i tak by się udało). I żadna w tym wina pakującego. Jeżeli przewoźnik chce to uszkodzi każdą paczkę. I większość robi to perfidnie i bez większych skrupułów. Dlaczego? Lenistwo, polska życzliwość jak zwał tak zwał. Oczywiście klient leci z mordą na pakującego
Na swój sposób fascynujące.