Autor Wątek: Technokapłani  (Przeczytany 27691 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline geno-typ

Technokapłani
« Odpowiedź #60 dnia: Luty 07, 2005, 10:51:18 am »
Cytat: "timof"
a poza tym dla mnie niezrozumiałym jest ustalanie bohaterstwa po posiadaniu kutasa

I bardzo słusznie - dla mnie również byłoby to niezrozumiałe, no chyba że piszesz o bohaterach pornusów :)
Poza tym nie wyszło Ci przekręcenie mojej wypowiedzi. Rusz głową a nie .... zanim wdajesz się ze mną w polemikę - dobrze Ci radzę ;)

Cytat: "timof"
zamim zaliczysz kolejny zjazd po odlocie(...)
poza tym nie spuszczaj się na graficzne dokonania jodorowskyego

Czy aż tak Cię denerwuje to co napisałem, czy ty tak zawsze?
Masz rację, że nie powininem się spuszczać na graficzne dokonania kogośtam, bo trzeba szanować pracę innych i własne pieniązki wydane na komiks ;)

Czy ten plecie, a tamten bazgrze to jeszcze o niczym nie świadczy. Śmiem z dużą pewnością twierdzić, że wizja plastyczna scenariusza powinna być poddana jakiejś korekcie scenarzysty. Jak myślisz kto ma wyższą charyzmę? Chyba nie chcesz powiedzieć, że nie jest tak jak domniemuję powyżej.  Uważam, że duchowym ojcem przedsięwzięcia pod szyldem "Technokapłani" byl Jodorowski.
Ale w jednym przyznaję Ci rację w 100%. Zagalopowałem się. To w głowie rysownika zrodziła się plastyczna wizja - musiała pewnie natomiast ulec transformacji. Nie nam to dociekać. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłem jeżeli jesteś rysownikiem, może źle mnie odebrałeś.

Anonymous

  • Gość
Technokapłani
« Odpowiedź #61 dnia: Luty 07, 2005, 11:11:14 am »
spoko, po prostu napuszyłeś za bardzo atomsferę i trzeba było ją rozluźnić.

poza tym faktycznie wizja światów jodorowskyego jest spójna, ale wygląd większości nowinek technicznych i wykreowanych światów jest raczej dziełem moebiusa i gimeneza, za którymi idą ich liczni naśladowcy (ale mający też własne pomysły) beltram i janjetov. jodorowsky kiedyś zresztą się przyznawał, że on dba przede wszystkim o spójność świata.

Offline geno-typ

Technokapłani
« Odpowiedź #62 dnia: Luty 07, 2005, 11:18:52 pm »
Cytat: "timof"
poza tym faktycznie wizja światów jodorowskyego jest spójna, ale wygląd większości nowinek technicznych i wykreowanych światów jest raczej dziełem moebiusa i gimeneza, za którymi idą ich liczni naśladowcy (ale mający też własne pomysły) beltram i janjetov. jodorowsky kiedyś zresztą się przyznawał, że on dba przede wszystkim o spójność świata.


Tak to już jest z ludzmi - jedni wpływaja w ten czy inny sposób na drugich, ale tego akurat nie wiedziałem, że to Moebius i Gimenez wykreowali Universum w Technokapłanach. Jesteś tego pewien?

Cytat: "timof"
spoko, po prostu napuszyłeś za bardzo atomsferę i trzeba było ją rozluźnić.

Musiałem to z siebie wylać ;) Ale słusznie prawisz.
A tak na marginesie przypomnij sobie jak to bylo jak probowałeś coś publicznie powiedzieć na temat komiksu po raz pierwszy...o ile to pamiętasz ;)

Z mądrości ludowych: Nie pamięta wół jak cielęciem był.

PS. Jeszcze o coś chciałem zapytać, czy pamiętasz gdzież to się ten Jodorowski wypowiadał, bo chętbie bym się zapoznał.
Wolę wiedzieć co on ma do powiedzenia nie tylko w scenariuszu.
Udało mi się zassać na razie film El Topo, ale oczywiście na razie nie mam napisów.

Anonymous

  • Gość
Technokapłani
« Odpowiedź #63 dnia: Luty 08, 2005, 12:01:06 am »
Cytat: "geno-typ"
Tak to już jest z ludzmi - jedni wpływaja w ten czy inny sposób na drugich, ale tego akurat nie wiedziałem, że to Moebius i Gimenez wykreowali Universum w Technokapłanach. Jesteś tego pewien?


no moebius pierwszy wyruszył w podróż z kreską po kartce papieru kreując światy jodorowskyego. potem zrobił to gimenez. a potem inni.

kiedyś coś o jodo było w komiks fantastyce (albo fantastyce czy nowej fantastyce - już nie pamiętam). jest też jego własna strona i masa rzeczy, głównie po hiszpańsku i francusku.

a cielakiem wciąż jestem :badgrin:

Offline turucorp

Technokapłani
« Odpowiedź #64 dnia: Luty 08, 2005, 06:56:45 am »
najnowszy "Aargh!" (nr.5), Tomek Prokupek wypasiny tekscik o Jodo machnal, z ilustracjami wszystkich wspolpracownikow, mozna sobie porownac jak projekty Moebiusa wplynely na kreacje calego uniwersum.
a tak BTW Janjetov (w odroznieniu od Bilala) jest bardzo wiernym uczniem Moebiusa (chociaz niestety nie az tak utalentowanym) i ten wplyw mistrza widac na kazdym kroku w "Technokaplanach"

Offline wilk

Technokapłani
« Odpowiedź #65 dnia: Luty 08, 2005, 08:18:59 pm »
Cytat: "turucorp"
a tak BTW Janjetov (w odroznieniu od Bilala) jest bardzo wiernym uczniem Moebiusa (chociaz niestety nie az tak utalentowanym) i ten wplyw mistrza widac na kazdym kroku w "Technokaplanach"

A szczegolnie w "Przed Incalem". :)

Offline turucorp

Technokapłani
« Odpowiedź #66 dnia: Luty 11, 2005, 07:31:45 pm »
Cytat: "wilk"

A szczegolnie w "Przed Incalem". :)

ee tam, najszczegolniej to w takim komiksie "Beranard Panasonic" (nawet Moebius w nim wystepuje 8) )

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Technokapłani
« Odpowiedź #67 dnia: Marzec 21, 2015, 05:10:56 pm »
Ponad dziesięć lat temu przeczytałem dwa pierwsze tomy "Technokapłanów". Bardzo mi się spodobały, ale potem kompletowałem serię, odkładając lekturę kolejnych części. Tymczasem przeczytałem "Kastę Metabaronów", "Incala", "Bouncera", "Białego Lamę", "Księżycową Gębę"... Przy dwóch ostatnich tytułach poczułem lekkie znużenie Jodorowskym, bo jednak w tych jego scenariuszach - bez dwóch zdań bardzo atrakcyjnych komiksowo - tak naprawdę zawsze chodzi o to samo, więc w nadmiarze stają się otępiające... Ale teraz - a postanowiłem ostatnio skupić się na czytaniu różnych skompletowanych serii, których na półkach odkryłem całkiem sporo - wróciłem do "Technokapłanów". I był to bardzo udany powrót. Dochodzę do wniosku, że sztafaż science fiction służy Jodorowsky'emu lepiej niż cokolwiek innego, bo tylko tutaj może być jeszcze w miarę nieprzewidywalny, zaskakujący w swoich scenariuszach dla czytelnika. Poza tym po długiej przerwie taka dawka typowych dla Jodo szaleństwa i prowokacji okazała się bardzo ożywcza. Również dla mojego podejścia do komiksowego medium - nic by mnie tak nie zmartwiło, jak odkrycie w sobie jakichś tam oznak zblazowania. Dlatego cieszę się, że na regale czeka jeszcze "Przed Incalem". Za pewien czas będzie jak znalazł... :)