Ale przecież honorowym obowiązkiem Kastaków było bronić epifitu, nawet za cenę życia. A co z wymienioną przez ciebie frazą "zwycięstwo albo śmierć"? Napisałeś, że to też jest część kodeksu honorowego Kastaków. Nie MOJEGO, nie czyjego innego, ale KASTAKÓW! Więc zachowanie Othona stoi w sprzeczności nie tylko z moim pojęciem honoru, ale przede wszystkim JEGO WŁASNYM. Bo jak było z epifitem i cesarstwem? Ani zwycięstwo, ani śmierć, ino trochę się Othon wzbogacił. Chyba, że za zwycięstwo można uznać fakt, że w takiej sytuacji udało mu się jeszcze wytargować jakąś kasę. Nie zmienia to jednak faktu, że "święty olej" po prostu sprzedał!