trawa

Autor Wątek: Technokapłani  (Przeczytany 28617 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anonymous

  • Gość
Technokapłani
« Odpowiedź #15 dnia: Listopad 14, 2002, 07:02:10 pm »
z jednej strony rozumiem polityke wydawnicza Humanoids, majaca na celu najpierw oswoic nowych czytelnikow ze swiatem Incala przed zaprezentowaniem dania glownego ;) , z drugiej wkurza mnie lekko takie eksploatowanie jednego pomyslu/swiata na wzor powiesci bazujacych na RPG, a z trzeciej jeszcze :D wkurza mnie ta wlasnie metoda reedycji od du** strony  :oops:

Offline Kurczaczek

Nawrócony na Jordorowsky'ego
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 21, 2002, 01:05:56 am »
Po tym jak zakochałem się w Metabaronsach Technokapłani też mi się podobają, dobre słowa:
Fajna fabułka,
dobry klimat,
Ręczne rysunki naprawde spoko

Minus:
Grafa komputerowa- faktycznie używana w sposób nie do przyjęcia, ale ogólnie na plus i do następnej części
...

Offline DrEary

Technokapłani
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 30, 2002, 07:44:37 pm »
Cytuj
Rzeczywiście"Kasta..." jest koszmarnie schematyczna i wtórna. Do maksimum są eksploatowane pomysły z "Gwiezdnych Wojen" i "Diuny".



Jodo chcial kiedys zekranizowac Diune, i to mu sie odbija mocna czkawka raz na dziesiec stron srednio ;)

zgadzam sie ze wszystkim zarzutami, ale i tak bede kupowal wszystkie komiksy z tego uniwersum - czy to jednak o czyms nie swiadczy?
Nadąża pan? Doskonale, nie lubię mrugać do ślepego nietoperza ...."

Offline CD Jack

  • Moderator
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 427
  • Total likes: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie lekceważ potęgi wyobraźni!
    • Centrum Komiksu
Technokapłani
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 30, 2002, 03:28:52 am »
Jacek "CD Jack" Gdaniec
- - -
Centrum Komiksu: www.facebook.com/CentrumKomiksuPL
- - -

Offline fjtk

Technokapłani
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 30, 2002, 11:54:55 am »
Podobają mi się postacie, są wyraziste i dobrze prowadzone- pare rzeczy mnie zaskoczyło- pirat-,  scena z pododem całej trójki jest potłluczona i troche obrzydliwa- właśnie takie rzeczy lubie najbardziej... Co do strony wizualnej to zupełnie zgadzam się z jaxem- komputerowe efekty wogóle nie pasują do rysunku klasycznego w tym komiksie. Może nie jest to całkiem zły pomysł sam w sobie bo kilka kadrów nie było złych ale sprawia to wrażenie czegoś bardzo niedopracowanego...Autor wybrał taką konwencje rysunku że żeby graficzne to miało efekt trzeba na to wiele wiecej godzin pracy- pare stron zrobionych jest na zasadzie że przez jakąś średnio ciekawą plame w tuszu puszcza sie gradient i to wszystko- przy czym komiks jest rysowany dość szczegółowo (np w Hellboju rysunek jest uproszczony i  to się sprawdza...)  i  w efekcie sprawia wrażenie niedokończonego...

pzdfw
Umysł jest jak spadachron- najlepiej działa otwarty.

Offline axel

Technokapłani
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 30, 2002, 05:30:52 pm »
Dobre słowo o "Technokapłanach" z mojej strony:
kolory (przede wszystkim) mi się podobają, osobno potraktowane grafika komputerowa i rysunek również. Ale to wszystko "kwestia gustu" :oops:
Złe słowo:
scenariusz uznaję za najsłabszą stronę tego komiksu, postaci są płaskie(niewyraziste! fjtk), główny bohater nie jest wiarygodny, nie przekonuje (przynajmniej mógłby zachęcić do dalszego czytania).

Cytuj
Chodzi mi o to, ze jezeli mamy do czynienia z legendami, mitami i epika (a wszystkie te slowa narzucaja mi sie, kiedy mysle o Jodorowskim) to nie sposob popasc w czesciowo przynajmniej "wtornosc". Nie lubie tego slowa bo ma wg. mnie wydzwiek pejoratywny. Wole w tym przypadku slowo "ponadczasowosc", dlatego, ze te wszystkie powielenia to tak naprawde nie zadne uciekanie w nowatorskosc fabularna, ale ukazanie odwiecznych, zwyklych cech czlowieka, takich jak wlasnie honor, heroizm, mestwo w niezwyklych okolicznosciach.

(to cytat z Cujo)

Wszystko byłoby dobrze, może być i heroizm i honor, gdyby...
Bo nie chodzi chyba o powielanie bez uzasadnienia w budowie psyche postaci? Te "odwieczne zwykłe cechy człowieka w niezwykłych okolicznościach" muszą byc uzasadnione fabularnie, na tym polega dobry scenariusz, że wierzymy w rzeczywistość wykreowaną, wierzymy postaciom itd.... Nawet jeżeli przedstawia nam się wciąż mniej więcej tę samą historię albo podobnych herosów. A tu ta próba uzasadnienia jest cienka (i podpiera się myszą :? ). Może trzeba znać świat Incala, się w nim zadomowić  :?:  i wtedy...
W każdym razie mnie Jodo nie przekonał.
Jeszcze jedno, z wypowiedzi na forum wynika jedno: komiks jest niespójny, bez względu na gusta i gusciki w większości postów ktoś coś wytyka. Byłby to więc "argument większościowy", a także wskazanie, że jest coś na rzeczy w pytaniu "czy w ogóle można coś dobrego powiedzieć o Technokapłanach?".
Houk!

Offline Cujo

Technokapłani
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 30, 2002, 05:53:25 pm »
Axel, tamten post sie tyczyl glownie "Kasty", bo wynikla kwestia wtornosci w scenariuszach Jodorowskiego. Tak jak napisalem - dla mnie to zadna wtornosc, ale zeby nie byc wtornym nie bede sie powtarzal ;)
Piszesz ze te wszystkie haselka typu "heroizm", "honor" i inne banaly sa niczym, jezeli same postacie nie sa dla ciebie przekonywujace. Po czesci sie z Toba zgadzam. Sama konstrukcja fabularna u Jodo nie pozwala czytelnikowi sie zzyc z bohaterami, na tej samej zasadzie nie zzyjesz sie z bohaterami mitologii greckiej. U Jodorowskiego nie ma skupiania sie na jednostkach, one sa potraktowane w osobliwy sposob, sa na pierwszym planie ale nie ma z nimi, ze tak to zgrabnie ujme, interakcji emocjonalnej. Glownie chodzi tu o opis dziejow jakiejs linii rodowej a postacie sa tu tylko srodkiem do celu. W Incalu jest nieco inaczej, ale ten komiks zupelnie odbiega od tego co znamy - Technokaplanow i Kasty, o ktorych tu mowimy.

A jezeli chodzi o kwestie "zgadzania sie z ogolem bo ogol ma na ogol racje", to nie podzielam opinii. Zreszta kolega Zatapatit mial zawsze jakies "ale" do Jodo a topic mial miec z gory zabarwienie negatywne, jakoby sugerujace dyskutantowi co ma napisac.
The most merciful thing in the world is inability of the human mind to correlate all its content" - H. P. Lovecraft

Offline axel

Technokapłani
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 30, 2002, 07:02:50 pm »
Cytat: "Cujo"
U Jodorowskiego nie ma skupiania sie na jednostkach, one sa potraktowane w osobliwy sposob, sa na pierwszym planie ale nie ma z nimi, ze tak to zgrabnie ujme, interakcji emocjonalnej. Glownie chodzi tu o opis dziejow jakiejs linii rodowej a postacie sa tu tylko srodkiem do celu. W Incalu jest nieco inaczej, ale ten komiks zupelnie odbiega od tego co znamy - Technokaplanow i Kasty, o ktorych tu mowimy.

Ok mogę nawet nie zżywać się z postaciami, a tylko chłonąć opis linii rodowej, ale niech to nie będzie jakieś takie płasko zarysowane. Może jak ktos zna świat Incala, to się łatwo znajduje (tak powatrzam się  :lol: ), ale to mój pierwszy komiks Jodorowskiego.  

Cytat: "Cujo"
A jezeli chodzi o kwestie "zgadzania sie z ogolem bo ogol ma na ogol racje", to nie podzielam opinii. Zreszta kolega Zatapatit mial zawsze jakies "ale" do Jodo a topic mial miec z gory zabarwienie negatywne, jakoby sugerujace dyskutantowi co ma napisac.


Cóż ten "ogół" to  jednak niezwyczajny "ogół". Inaczej ten argument (większościowy) by nie padł. Chodzi przecież o większość ludzi na forum dotyczącym komiksów, czyli o ludzi, którzy czytają komiksy, nimi się interesują, mają swoje zdanie, chcą na ich temat dyskutować itd.. I nie chodzi o podlizywanie się forum. :lol: To jest istotny argument. Opinia forumowiczów liczy się także dla wydawców (np.:FM), co dodatkowo potwierdza, że nie jest to zwykły ogół ludzki. Ale komu ja to tłumaczę? :wink:
Wiem, że wielbisz Jodo. I dobrze. Każdy ma swoich ulubieńców, których będzie bronił, nawet jeżeli  nie zawsze stają na wysokości zadanie wedle ogółu.  :)  Bez entuzjastów komiks zginąłby.
A jak się ukaża jakieś kawałki Jodo, które mogłyby być bardziej przekonujące, to może się dam przekonać, kto wie... :)

Offline KoM@R

Technokapłani
« Odpowiedź #23 dnia: Styczeń 01, 2003, 08:25:40 pm »
jestem świeżo po lekturze i podobało mi się, świetne rysunki niezła (przegięta w nie których momentach)fabuła....

Nie wiem co od Technokapłanów chcecie ,nie jest to moze jakaś perełka ,ale fajnie się czyta ,a to jest najważniejsze...chyba
mmmm....

Offline fjtk

Technokapłani
« Odpowiedź #24 dnia: Styczeń 14, 2003, 10:57:28 am »
Jeśli chodzi o bliźniaki z różnych ojców (była tutaj gatka o tym)


http://info.onet.pl/627764,69,item.html
Umysł jest jak spadachron- najlepiej działa otwarty.

SAD

  • Gość
Technokapłani
« Odpowiedź #25 dnia: Styczeń 20, 2003, 10:37:00 am »
Może trochę odbiegam od tematu, ale widzę, że dyskusja i tak już zboczyła po części na Metabaronów, więc chyba nikt mi nie będzie miał za złe.
Cujo napisał:
Cytuj
ich bohaterskosc i honor sa unaoczniane na kazdym kroku czytelnikowi.

Przepraszam, o których postaciach mówisz? Przeczytałem dwa pierwsze tomy, i jak na razie nie zauważyłem, żeby któryś z głównych bohaterów był honorowy. Na pewno nie Othon, ani Aghnar. Może stary Kastaka, może jego córka, może pierwszy syn Othona (Bari?), ale to co najwyżej postacie drugoplanowe. Nie wiem jak jest w kolejnych tomach, ale skoro na każdym kroku, to powinno być już coś widać.

Offline Cujo

Technokapłani
« Odpowiedź #26 dnia: Styczeń 20, 2003, 11:34:35 am »
Cytat: "SAD"
Przepraszam, o których postaciach mówisz? Przeczyta?em dwa pierwsze tomy, i jak na razie nie zauwaz˙y?em, z˙eby którys´ z g?ównych bohaterów by? honorowy. Na pewno nie Othon, ani Aghnar. Moz˙e stary Kastaka, moz˙e jego córka, moz˙e pierwszy syn Othona (Bari?), ale to co najwyz˙ej postacie drugoplanowe. Nie wiem jak jest w kolejnych tomach, ale skoro na kaz˙dym kroku, to powinno byc´ juz˙ cos´ widac´.

Moze ten, moze tamten ;) Czyli gdzies Ci przed oczami jednak ten honor przemknal?
Zalezy co masz na mysli mowiac "honor". Od samego poczatku mojej przygody z Metabaroniami, wydawalo mi sie, ze slowo "honor" stoi na wysokim miejscu na liscie w kodeksie Kastaków, ktory przypomina mi dosc mocno ten samurajski. Oczywiscie zawsze mozna wychwycic odstepstwa od, wydawaloby sie, sztywnych regul z domniemanego kodeksu; np. w pierwszym albumie Othon odwlekal atak na endogwardie, tlumaczac zarzucone mu przez syna tchorzostwo, rozsadkiem i taktyka. I na takie odstepstwa natykamy sie co jakis czas w Kascie. Ale natykamy sie takze na akty, ktore mozna ewidentnie uznac za honorowe - podejscie do godnego przeciwnika, fraza z Kodeksu "zwyciestwo albo smierc" i masa innych. Siedze teraz w pracy i nie mam przed soba tych komiksow, jezeli zalezy Ci na konkretnych przykladach, bede mogl je wyluscic kiedy tylko dotre do domu. Jeden z nich -  Othon, kiedy wydobyli go spod kamiennego marmurowego bloku a on z oburzeniem stwierdzil, ze wolalby umrzec niz zdradzic rodowa tajemnice. Powtarzam - nie wiem jak pojmujesz slowo "honor", ale dla mnie to byl czyn honorowy do granic przyzwoitosci wrecz ;)
The most merciful thing in the world is inability of the human mind to correlate all its content" - H. P. Lovecraft

Offline Kurczaczek

Technokapłani
« Odpowiedź #27 dnia: Styczeń 20, 2003, 03:10:32 pm »
Mi tez sie ten komks wydaje cholernie epicki i pelen przeslanek honoru- nie rozumiem Twoich zarzutow SAD.
...

SAD

  • Gość
Technokapłani
« Odpowiedź #28 dnia: Styczeń 20, 2003, 09:31:01 pm »
Już tłumaczę. Moje "może" wynika z tego, że postacie te występowały zbyt krótko, by można je było lepiej poznać. W związku z tym nie było dostatecznie dużo czasu by zauważyć jakieś niehonorowe postępowanie. Natomiast wyłapałem takie przykłady u Aghnara i Othona. Najpierw Othon:

1. Ratując życie synowi, połamał mu nogi. Dlaczego? Taki doskonały wojownik bez wątpienia potrafił powstrzymać takiego młokosa nie okaleczając go przy tym do końca życia. Starczyłby zwykły cios w szczękę. A nawet jeśli nie, to czy musiał łamać mu OBIE nogi? Taki z niego sadysta, czy idiota? (jeśli to drugie, to można pominąć ten punkt przy ocenie honoru)
2. Ten epifit niby był dla niego taki święty (jak już wspominałeś, chętnie oddałby za niego życie), ale jak się z nim rozstał? Sprzedał go! Fakt, gdyby go nie oddał dobrowolnie, to i tak wzięliby go sobie po jego trupie. Nie twierdzę, że powinien był oddać życie. Ale przecież siłą w niego tych pieniędzy nie wmuszali.

Do Aghnara mam tylko jedno zastrzeżenie, za to bardzo poważne:
zabił swojego najlepszego i jedynego przyjaciela ot tak sobie, dla demonstracji. I przyjaciel ten (nie pamiętam jego imienia, chodzi w każdym razie o tego zwierzaka z jaskini) nie był wcale najlepszy tylko dlatego, że jedyny. Nie, on był oddany Aghnarowi, jak mało kto by potrafił, przyjmując dobrowolnie śmierć tylko dlatego, że ten postanowił go zabić (za nakazem matki zresztą, a więc i ona za dobra nie była). I nigdy w życiu go nie zdradził. Nie wiem, może Aghnar jakoś inaczej niż ja pojmuje słowo przyjaciel.

Podsumowując, honor to dla mnie m. in.: nie okaleczać niepotrzebnie ludzi (a już najmniej tych, których się kocha, a Othon twierdził, że kochał syna), nie sprzedawać tego, co było mi powierzone, i czego przyrzekłem chronić jako największej świętości, nie zabijać przyjaciół.
Nie musisz wynajdywać przyładów na to, że byli to honorowi ludzie, lepiej przekonaj mnie, że moje przykłady ich jako takich nie dyskwalifikują. Chyba, że nie zgadzasz się z moim rozumieniem omawianego pojęcia.

Offline Cujo

Technokapłani
« Odpowiedź #29 dnia: Styczeń 20, 2003, 10:12:21 pm »
Ehh... Widze, ze nie bardzo sie wczytales w moj poprzedni post. Kodeks nie zabrania odstepowania od honoru i innych, rownie chlubnych cech, jesli sa wyzsze priorytety - kastacy wielokrotnie dawali temu swiadectwo i beda dawali w kolejnych albumach. Cytujac: "Kiedy wojownik sie wycofuje, to nie oznacza, ze ucieka, tylko nabiera rozpedu do ataku" - nie jest takie postepowanie jednoznaczne z bezhonorowym tchorzostwem. Nie zrozumiales tego, jak widze. Malo tego, nie wczytales sie w to co mowil Othon, kiedy Aghnar zarzucal mu tchorzostwo. W innym przypadku nie byloby takich pytan.

Pozostale zarzuty sa rownie dziwne. Dlaczego trzeba polamac nogi Aghnarowi zeby nie mogl walczyc? Moze dlatego, ze "zwykly cios w szczeke" moglby jednak nie wystarczyc? Nie doceniles syna Othona, ktorego autor stawia przed czytelnikiem jako najwiekszego wojownika na swiecie.

Reszte "zarzutow" moglbym odeprzec rownie skutecznie ale nie widze takiej potrzeby. Zreszta nie mam pojecia jak mozna tlumaczyc motywacje postaci komiksowej o sztywnym kodeksie postepowan, stawiajac go w konfrontacji ze swoja moralnoscia. Patrzysz na moralnosc Othona lub Aghnara przez pryzmat swojej? Jezeli tak to czekaja Cie spore meki przy okazji czytania kolejnych albumow Kasty. Jak juz sie rzeklo - ta seria, ma nam ukazywac tylko pewne archetypy w mitycznym swietle. Nie warto w takiej konwencji patrzec na poczynania bohaterow zimnym, realistycznym okiem. Mniej zabawy.
The most merciful thing in the world is inability of the human mind to correlate all its content" - H. P. Lovecraft

 

anything