no ok. to odłożmy na bok hipokryzję, niedoinformowanie i arogancję pana bazylego. na takie przejawy zachowania wpływu nie ma nikt, oprócz niego samego i staram się już nie zwracać na nie uwagi. denerwuje mnie natomiast powtarzanie kłamstw, których nieprawdziwość kilkukrotnie była wykazywana, często przez tego samego użytkownika.
przykładowo - ostatnio garf kilka razy zwracał mu uwagę na posty o 50 tomach wkkm, które niby pozostały jeszcze do wydania w polsce (mimo braku oficjalnych informacji od hachette dotyczących przedłużenia kolekcji). sprostowania okazały się równie bezcelowe, co przysłowiowe rzucanie grochem o ścianę.
takie zachowanie świadczy o jakimś deficycie poznawczym lub zdrowotnym, jeżeli nie intelektualnym. co byś sądził o osobie, która kilka razy powtarzaną informację zupełnie ignoruje?