Ponieważ zbliża się wydanie drugiego dyptyku serii "Okko" - "Cykl Ziemi", postanowiłem napisać kilka słów o pierwszym, "Cyklu Wody". Autor zgrabnie operuje utartymi schematami rodem z systemów gier fantasy takich jak Dungeons&Dragons czy Legenda Pięciu Kręgów, tworząc smaczne danie, choć znane. Przykłady to chociażby początkowe przedstawienie grupy łowców demonów pod wodzą Okko: "mięśniami" grupy jest tajemniczy Noburo skryty pod maską demona, "tym od magii" jest oczywiście kapłan Noshin, a dowódcą i "strategiem" ronin Okko. Szybko dołącza do nich narrator opowieści (snuje ją jako stary człowiek, wniosek zatem, że towarzyszył grupie długo), młody rybak Tikku, którego rola jeszcze na pewno się wyklaruje.
Innym przykładem jest zdobycie w pewnym momencie przez Okko doskonałej katany, "+4 do trafienia".
Mimo tego, że historia nie zaskakuje (dopiero po przeczytaniu, w trakcie lektury nie miałem chęci domyślania się co będzie dalej tylko poddałem się opowieści), wszystko jest na swoim miejscu. Wyważone - to moim zdaniem właściwe określenie. Zarówno dawka przemocy jak i erotyki nie przesadzona, same rysunki zaś ogląda się z dużą przyjemnością, czasami jedynie przypominają styl mangi/anime, nie na tyle jednak by to przeszkadzało, a dodatkowo podkreśla charakter świata przedstawionego. Dodatkowo, elementy realizmu, magii i technologii (bojowe lalki bunraku) są moim zdaniem w odpowiednich proporcjach.
Szczątkowe informacje jakie po lekturze pierwszego dyptyku posiadamy o bohaterach oraz głównych graczach cesarstwa Pajan oraz pewne przesłanki, że ich działania będą miały określone konsekwencje w przyszłości, tym bardziej pozytywnie nastrajają przed kolejnymi tomami.
Dodajmy do tego, że praktycznie cała akcja "Cyklu Wody" działa się poza głównym lądem, Pajan, a na kilku kadrach sytuacja polityczna w cesarstwie została wymownie zilustrowana i dostaniemy spore pole do popisu dla autora. Oby tylko francuski wydawca dotrzymywał terminów wysyłania materiałów, a Taurus regularnie prezentował polskim czytelnikom tę serię. Sądząc po pierwszym dyptyku, warto.