@dudi1212 - Dokładnie.
"Niska" cena niczego nie usprawiedliwia bo jak pokazuje WKKM można w tej samej cenie zrobić to na o wiele wyższym poziomie jakościowym. I nie mylmy tu gustów z jakością - to czy na panoramie jest ładniejsza grafika nie odnosi się w żaden sposób do jakości. Ta, w przypadku WKKDC odstaje zauważalnie od naszych rodzimych produktów: czy to WKKM czy tego samego segmentu wydawniczego od Muchy lub Egmontu. Nie porównujmy ze sobą tego poziomu z dajmy na to DC Deluxe czy muchową Sprawiedliwością (notabene ktoś tu wcześniej wspomniał, że to co pod delikatną obwolutą (DC Deluxe) jest praktycznie niezniszczalne!? - polecam eksperyment z "przypadkową" kroplą wody! ..... właściwie to nie polecam!
).
Tak czy inaczej ja jestem nieco zniesmaczony ogólnymi wrażeniami z obcowania z pierwszym tomem WKKDC. W tym momencie doceniam rodzime przedsiębiorstwa drukujące nasze perełki (Edica z Poznania rządzi na tym polu!) i jeszcze przychylniej patrzę na robotę Hatchette/Mucha!
Edit:
WKKM (choć ostatnio dużo lepiej) jest bardzo daleko do jakości Nowego DC: Zakurzone strony (New Avengers to masakra) wyblakłe strony, pełno pojedynczych zabrudzeń i krzywe przyklejanie do kapitałki.
Przez wszystkie 98 dotychczasowych tomów nie miałem styczności z jakimkolwiek z wyżej wymienionych mankamentów. Nie licząc uszkodzeń spowodowanych przez dystrybutora czy ekipę empiku, która nierzadko (choć ostatnio nie mogę narzekać) nacinała nożem okładki przy rozpakowywaniu dostawy. Ale i tak zawsze mogę bez problemu przebierać nakład w poszukiwaniu tego bliższego ideału egzemplarza.
Ja podtrzymuję opinię, że jakościowo (słowo klucz) WKKM czy dajmy na to Nowe DC! to ten sam pułap, a przynajmniej bardziej porównywalny niż WKKM i WKKDC!
Proszę tylko o nie przypinanie mi etykietki marudy! Kilka tomów, a może nawet całą kolekcję nabędę. Ale różnice jakościowe widać i nie bójmy się o tym dyskutować bo ....nie wiem.... Eaglemoss czy Egmont strzelą focha!
Cenię egmontową robotę (spora część moich zbiorów) i nie jestem jego hejterem. Ot - mamy już całkiem sympatyczny ryneczek komiksowy w naszym zaścianku, fajny wesoły fandom, jest w czym przebierać i z czym porównać, a WKKDC to dla mnie mały jakościowy (również edytorsko) krok wstecz! Ba, bardziej sympatyzuję z DC, więc może ból tym większy bo sporo sobie obiecywałem po tej "kolekcji"....