Witam po dłuższej przerwie.
Chciałbym przedstawić Wam swoje wrażenia po przeczytaniu najnowszego zbioru opowiadań Anny Brzezińskiej pt.
"Wody głębokie jak niebo". Zbiór ten zawiera siedem opowieści dotyczących Półwyspu, kraju, w którym rządzą magowie, zniewalający swoją magią demony i wiążący je z rozmaitymi rzeczami w piękne przedmioty, miejsca, czy rozmaite stworzenia.
Opowiadania są stylizowane na włoski renesans, co objawia się m. in. we włoskim nazewnictwie (tłumaczonym oczywiście, ale raczej jednokrotnie). Troszkę mi to z początku przeszkadzało, ale jakoś się przyzwyczaiłem. Opowiadania są ze sobą powiązane poprzez realia, lokalizację a także niejako bohaterów i wydarzenia, które przewijają się w późniejszych. Co ciekawe z początku są one dość ogólne, stylizowane na baśń, podanie, jakiś odkurzony zapis starych dziejów, losów książąt i magów. Z czasem opowiadania stają się bardziej konkretne, zawierają bardziej szczegółowy obraz losów bohaterów i splecionych z ich żywotem demonów. Są one w pewien sposób bardziej, nie wiem jak to określić, ale chyba słowa przyziemne, rzeczywiste są najbardziej odpowiednie gdyż "schodzą" niejako bliżej spraw zwykłych ludzi. Poza tym podobało mi się, że faktycznie, w kolejnych opowiadaniach były wzmianki o wydarzeniach z poprzednich, ale często nosiły one znamiona tradycji, czasem miały formę podań, w które jedni wierzyli, inni nie (a w poprzednim opowiadaniu było to opisane jako fakt). Nie wiem czy pierwszy zabieg był celowy (mam tu na myśli coraz konkretniejsze opowiadania), ale drugi z pewnością tak. Oba jednak odniosły dobry skutek. Fajnie, że opowieści nie zawsze (w sumie to raczej w ogóle) kończą się dobrze i często zaskakują. Często puenta jakiejś sytuacji sprowadza się do jednego, celnego zdania. No i nie wszystko dobrze się kończy...
Podoba mi się taki styl pisania. Mnie osobiście najbardziej przypadły do gustu ostatnie opowiadania (zwłaszcza "Śmierć czarnoksiężnika"), a ta trochę uciążliwa włoska stylizacja z pewnością z czasem da się polubić lub chociaż zaakceptować czego ja jestem żywym przykładem!
Szczerze mogę polecić ten zbiór każdemu kto lubi oryginalne, pełne magii i niesamowitego klimatu opowieści! Anna Brzezińska udowodniła po raz kolejny, że potrafi pisać świetnie w dość odmiennej stylizacji a każda jej powieść czy zbiór opowiadań są krokiem naprzód w pisarskim rozwoju. Możemy się z tego tylko cieszyć i oczekiwać kolejnych pozycji wzbogacających nasza fantastykę.
Dodatkowym atutem zbioru są świetne ilustracje Moniki Rokickiej (m. in. demonów, innych postaci czy pewnej wieży
). Polecam serdecznie!
Moja ocena: 8/10
P.S. Na końcu książki zamieszczono kilka opisów pozycji z wydawnictwa "Runa" oraz fragment ciekawie zapowiadającej się powieści Krzysztofa Piskorskiego pt. 'Wygnaniec" będącej pierwszym tomem trylogii "Opowieść piasków”.
Co do nowości i zapowiedzi
www.runa.pl podaje, że trwają prace nad dwutomową, poprawioną wersją "Zbójeckiego gościńca", który ma zostać wydany w dwóch częściach (i mieć dwa razy większą objętość). Pierwsza część będzie nosić tytuł "Plewy na wietrze". Poza tym jest zapowiadane ponowne wydanie "Żmijowej harfy" w wersji poprawionej i zmienionej. Czyżby SuperNOWA tak bardzo ingerowała w treśc poprzednich wydań? Zastanawiam się jaki to wszystko ma sens. Poza oczywiście realizacją własnej koncepcji powieści. Czy jednak znajdą się ludzie chcący kupić i przeczytać tę sage jeszcze raz? Sam należę do posiadaczy pierwszych części wydanych przez SuperNOWĄ i ostatniej jak dotąd, wydanej przez Runę.
Zastanawiające to wszystko...