A ja uważam, że nazywanie gości od Jeża Jerzego wybitnymi jest chyba mocnym nadużyciem tego słowa.
Stworzyli popularną serię komiksową "Jeż Jerzy", ktora doczekała się sfilmowania (to więcej niż osiągnęli Christa, Baranowski czy Rosiński).
Stworzyli popularną serię dla dzieci "Tymek i Mistrz", ktora doczekała się zbiorowych wznowień
Tworzą cenioną (na poły komiksową) serię książek dla dzieci "Hej Jędrek"
Są aktywnymi twórcami, którzy birą udział w różnych komiksowych akcjach i przedsięwzięciach, publikują w antologiach i udzielają się publicznie.
Wszystko to czyni z nich znanych, popularnych, ważnych. Wybitnymi czyni ich to, jak posługują się swoim warsztatem, a w moim przekonaniu posługują się po mistrzowsku.
Oczywiście, w ostatecznym rozrachunku jest to Twoje zdanie przeciwko mojemu, ale ja moje zdanie potrafię uzasadnić bez powoływania się na cykl "Polska mistrzem Polski" i tak zresztą zrobiłem wcześniej. Fakt, że ten komiks jest satyryczny, miejscami szyderczy i ukazujący Polaków w krzywym zwierciadle w niczym ich wybitności nie ujmuje. Pokazuje jedynie, że mają oni swoje poglądy polityczne (jak każdy).
Mogę się z ich poglądami nie zgadzać, ale komiks chciałbym mieć (mam nadzieję, że wydawca mi przyśle egzemplarz bo na festiwalu nie byłem).
Szyderstwo z innych ludzi z powodu tego, że mają inne poglądy jest bardzo słabe i z jakąkolwiek wybitnością nie ma nic wspólnego a do tego sprowadza się ten cykl.
Turukorp wymienił już szereg przykładów twórców komiksów szyderczych i miejsc, gdzie takie komiksy były publikowane. A ja chciałbym uświadomić użytkownikowi absolutnie, że wiem o czym jest film. Flynt wydawał swoje pornosy za swoje pieniądze i to jest prawdziwa wolność, odpowiadasz sam za siebie i za to co robisz. A tutaj mówimy o wysysaniu pieniędzy z państwowej kasy całkowicie po komunistycznemu. Zresztą tutaj mamy taką śmieszną sytuację, że gadające głowy z tv które same siebie nazywają zwolennikami "liberalizmu" całe życie kwitną na państwowym garnuszku.
Widzisz, ja pisałem o czymś innym. Pisałem o człowieku, który dobrze poznał system komunistyczny i po wyjeździe do kraju kapitalistycznego zachwycił się panującą tam wolnością, a najbardziej tym, że polegała ona na przyznaniu prawa do swobodnego wypowiadania się czlowiekowi, który tworzył publikacje szydercze, plugawe i pornograficzne. I zrobił film o tym, jak prawo do wolności wypowiedzi tryumfuje w starciu z tymi, którzy poczuki się obrażeni, dotknięci w swojej godności i oburzeni.
Pisałem o tym, że
decyzja urzędnika o cofnieciu dotacji nie ma nic wspólnego z prawem i jest raczej przejawem wywodzącego się z komunizmu samowładztwa partyjnych kacyków, a nie poszanowaniem ustroju, osobistych wolności i praw obywatelskich.Gdyby Forman zrobił film o tym, co się tu wydarzyło, byłby on bezpardonowo szyderczy.