Propaganda jaką zauważam w komiksach IPN to przedstawianie historii w sobie właściwy sposób, w zgodzie z doktryną ekipy rządzącej.
Darzę wielkim szacunkiem wszelkie ruchy niepodległościowe, walkę o wolność i wyzwolenie oraz ich znaczenie historyczne. Szlag mnie jednak trafia , kiedy takie postacie jak np Zygmunt Szendzielarz są wnoszone na piedestał. We wszystkim należy mieć umiar i szukać złotego środka, ale Łupaszka (Szendzielarz) w mojej ocenie był zwykłym bandytą, który pod pretekstem walki o niepodległość zdradzał i zabijał. On i jeszcze kilku innych tak niesamowicie wychwalanych wyklętych.
Dlatego na wydania ipnu patrzę z przymrużeniem oka.
Co do sytuacji na rynku komiksowym, jasno zaznaczyłem, że rozwija się ona dzięki przedsiębiorczości poszczególnych osób. Na forum sporo z nich się udziela i niech dadzą info, jeśli Państwo wspiera ich inicjatywy.
Kolejnym irytującym mnie tematem jest fakt zastraszania cofnięciem dotacji a także niedawania dotacji na imprezy związane z komiksem. Szlag mnie trafia jak słyszę np że urząd gminy Ochota, połowę środków przeznaczonych na kulturę w 2016 toku przeznacza na telebim aby transmitować obchody dni młodzieży. Bo z takiego wydatku można by wesprzeć np Festiwal Komiksowa Warszawa na najbliższych kilka lat....
Nie ma się co obawiać i ze strachu zalewać potem
bo "kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz...i pod drzwiami staną i nocą, kolbami w drzwi załomocą..." Zawsze możesz pobiec do łazienki i zakazane komiksy szybko spuścić w toalecie
Reasumując.
Link wrzucony z przymróżeniem oka, ale fakt braku subwencji dla festiwali już nie. Chcialbym aby Państwo wspierało wiele inicjatyw komiksowych - nie tylko tych "właściwych" - będących w duchu obecnej doktryny politycznej.
I może warto byloby się nad tym zastanowić.