Zauważyłem spadek cen w merlinie odnośnie pozycji, które wczoraj w koszyku miały większy rabat. Takiego Gnata tom 1 kupiłem wczoraj za 52,30, dzisiaj jest dostępny za 50 zł z kawałkiem. Szaleństwo trwa.
Nie wiem ilu już łącznie wydałem $ w Merlinie, ale kwotę czterocyfrową przekroczyłem z pewnością, na pytanie więc co będzie po zakończeniu tego el dorada, ale chyba będę musiał iść na jakiś odwyk. Dzień po dniu wchodzę na stronę sklepu i myślę sobie, kurcze to się jeszcze opłaca, tamto aaaa i jeszcze to, tego mi brakuje na półce itd. Teraz mnie kusi Zdobywca Troy, bo jak widzę ten tom nie jest powiązany z poprzednim, skoro akcja dzieje się 4000 lat wcześniej.