Jak już o formacie mowa to "Rozbitkowie 2" powinno być w pomniejszonym Egmontu i najlepszym do tego zadania wydaje się właśnie Kurc.
W mojej komiksowej przygodzie spotkałem się z kilkoma tytułami, których lektura była na swój sposób wycieńczająca, nawet męcząca a były to między innymi Martha Washington, Ibikus i właśnie Rozbitkowie Czasu.
W każdym z tych przypadków ostatecznie byłem zadowolony tym co zobaczyłem/poznałem i wydanie RC pomimo formatu było w porządku. Jak dla mnie większą zbrodnią od pomniejszonego formatu jest zmiana formatu (Lucky Luke - duży-mały-duży) chyba, że jest to jakoś sensownie uzasadnione(ABC Wariors).
Co do wypowiedzi na temat egocentryzmu i ogólnego chciejstwa czytelników to nie rozumiem braku zrozumienia dla takiej postawy. W licznych przypadkach, a z pewnością w moim własnym relacje z komiksami to jakaś forma ślepej miłości, czasami chorej, ale prawdziwej i szczerej. Miłość to egocentryzm i zachłanność, więc niech każdy chce po swojemu.