@ Kokosz Ekhm... format Rozbitków w oryginale nie jest znów taki niewiadomo o ile większy. Jest TROCHĘ większy, a reszta to naprawdę OBFITE marginesy .
nie wiem o którym oryginalnym wydaniu teraz mówisz, jeśli o pierwszym, to z tego co pamiętam, miał BARDZO WĄSKIE marginesy, natomiast jeśli o tym do niedawna dostępnym (z lat 2008-09), to o marginesach się nie wypowiadam, ale na pewno jest w formacie POWIĘKSZONYM, czyli zgoła odmienny trend od egmontowego!
Egmont prawdopodobnie uparł się na starcie, że bedzie na miękko i przy takiej ilości stron nie chcieli ryzykować z większym formatem.
i być może własnie dlatego dali ciała. ktoś się uparł, że "na miękko ze skrzydełkami" będzie cool, a do tego taniej (czyt. większa marża), no i poszło! To była bardzo zła decyzja. Co więcej, później w ślad za Rozbitkami poszła Wieczna Wojna, Largo (o Tintinach i LL nie wspomnę, bo niektórzy mówią, że w sam raz, nie znam się, ale na tyle mnie zniechęcił format, że dałem sobie spokój z tymi seriami do dziś), a co najgorsze później podobny los spotkał Bilala, co dla mnie osobiście było zamachem na Sztukę! Hańba!
A tak na poważnie, to przecież gdyby Egmont wtedy tego nie spartolił, to głowę daję, że teraz mielibyśmy już komplet Rozbitków co najmniej w A4 na twardo, a Largo zapewne też ktoś by przygarnął. Egmont ma naprawdę wiele zasług na polu komiksowym w Polsce, ale akurat pomysł z serii "kochanie, zmniejszyłem nasze komiksy" wydaje mi się jednym z ich najgorszych.
A to nie było tak, ze jakis czas temu mr Kurc powiedzial, że nosi sie z zamiarem wydania tych 4 pierwszych tomów Largo? Cos takiego kolacze mi sie echem przeszlości w glowie. Prawda to, czy tylko imaginacja?
z tego, co kojarzę, to warunkiem była dobra sprzedaż tomów, które już wydali.