Właściwe ratowanie Coleen trochę za bardzo upchnięto w ostatnich 2 zeszytach na 8 zawierających się w tym tomie WKKM. Ale dobrze, że przybliżono nam trochę wiedzy o K'un-Lun, gdyż to miejsce odegra pewną rolę w Av vs X-Men. Historia jest może nie wybitna, ale nieźle się czytało. Zwłaszcza jeśli lubi się stare filmy kung-fu.
Tłumacz zawiódł mnie tłumacząc ksywkę Scimitar na Buława. Przecież to dwie zupełnie inne bronie. No i połączenie Pan Khan brzmi nieco śmiesznie. A redaktor Sidorkiewicz nie dopilnował podpisów pod okładkami w dodatkach i zostało 25 zamiast 15 pod numerem Marvels Premiere.
A ostatnia strona daje pomysł co by Mucha mogła wdać, jeśli się upiera na Iron Fista. "The Living Weapon: Rage" - czytałbym.