Tak sobie dumam jeszcze nad tym obrazkiem Colossusa na panoramie, co ma za długą rękę. I dalej nadziwić się nie mogę, jak taki dobry artysta jak Del Otto mógł taki błąd popełnić. Bo przy Black Cat jest to samo. Ja nie mam Astonishing Thora i na półce stoi numer 52 i 54 obok siebie. I nie widać, że czegoś brakuje - ręka kotki jest dopasowana i wygląda normalnie. A z tomem 53 to już jak szczudło - bez sensu trochę.
No i szkoda, że Juggernaut jest tak obniżony, bo nie robi wrażenia. Ot - szara miska obok Visiona. Nie wiem w ogóle kto zdecydował, że ten drugorzędny mutant wlazł na okładkę. Goblin by bardziej pasował. Magneto. Dr Strange. Ale nie Juggernaut.