Seria Harley Quinn z New 52 w wielkim skrócie jest o tym, jak ma swoje solowe przygody i żyje w końcu w oderwaniu od Jokera. Generalnie komiks jest baaaardzo na uboczu uniwersum i niewiele jest tam nawiązań do tego, co dzieje się równolegle.
Seria jest humorystyczna, jest sporo akcji i fajnych momentów. Bez większych spoilerów, wszystko zaczyna się od tego, że Harley dostaje w spadku budynek do zarządzania, w którym ma też swoje mieszkanie, więc generalnie musi ogarnąć interes, a w tym samym czasie nagle zlatują na nią łowcy głów i musi odkryć, kto ciągle wyznacza na nią nagrodę.
Gościnnie jest też Poison Ivy i rozwijane są jej relacje z HQ. Generalnie seria mocno idzie z duchem konceptu Timma i Diniego, ale nie bez powodu też ludzie widzą tutaj Deadpoola.
Rysunki są też bardzo ładne, o. I ogólnie relacje HQ z innymi są też mega spoko. Najświeższy zeszyt to już w ogóle bomba, ale nie będę spoilerował.
Jeśli chcesz poznać Harley w pigułce i czytasz komiksy po angielsku, kup "Batman: Mad Love" lub po prostu obejrzyj odcinek "The New Batman Adventures" na jego podstawie (co prawda w kanonie New 52 origin story Harley jest juz inny, ale koncept nadal ten sam).