Niekoniecznie. Eden i Gits są typowymi cyberpunkami, spełniającymi swoją konwencję opowieściami. Blame, to bardziej cyberpunkowa baśń. To bardziej opowieść. Autor korzystając z atrybutów cyberpunka opowiada swój archetypowy mit, legendę. To na pewno nie jest klasyczny cyberpunk. Świat przedstawiony w tej opowieści nie ma żadnego przełożenia na naszą rzeczywistość. W tej kwestii to absolutne fantasy. Naprawdę dobry komiks, ale to nie jest Eden. Ani tym bardziej Gits.
W sumie masz rację. Nigdy nie patrzyłem na ten tytuł pod tym kątem. Zgadzam się, że "Blame!" znacząco różni się od "GitS", ale nie powiedziałbym, że jest gorsze od mang Mistrza Shirowa. Ja osobiście oba te tytuły stawiam na równi (razem z "Akirą" do kompletu). "Edenu" niestety nie czytałem, bo jak na razie nie mogę zebrać kompletu
No, ale faktycznie, jeżeli ktoś oczekuje wielkich korporacji, ataków cyberterrorystów, sporej dawki akcji itp. to na "Blame!" może się zawieść. Chociaż najlepiej jest samemu sprawdzić