Autor Wątek: Planeta Komiksów  (Przeczytany 180783 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Itachi

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #615 dnia: Grudzień 08, 2018, 04:13:59 pm »
Sformułowanie niedojrzały w odniesieniu do Kruka uważam za całkowicie nietrafione.

Offline -gościu-

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #616 dnia: Grudzień 08, 2018, 05:50:22 pm »
Dlaczego? Papierowe postaci, śladowe ilości fabuły, wieeeeelka miłość i wielkie cierpienie, ktore myślałem odczuwa tylko autor.

Offline Itachi

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #617 dnia: Grudzień 08, 2018, 06:09:31 pm »
Ok, narracja może Tobie się nie podobać, jak i cały motyw na którym oparty jest Kruk. Jasna sprawa. Ale pisanie dyrdy**ł o papierowych postaciach i śladowych ilościach fabuły w historii, która opisuje stan psychiczny osoby po traumie jest kompletnie niezrozumiałe. Mnie to urzeka, autor uzewnętrznia swoje odczucia, przelewa na papier najpiękniejsze wspomnienia jakie utkwiły mu w pamięci, a także w dramatyczny sposób rozprawia się z przeszłością. To z lekka przypomina pamiętnik, a Kruka należy traktować jako wyrzucenie z siebie ogromnej ilości emocji jaka siedzi w autorze.

Offline -gościu-

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #618 dnia: Grudzień 08, 2018, 06:39:59 pm »
Rozumiem. Tylko dla mnie papierowa postać nie przeżywa traumy, bo nie może. Może jestem zbyt gruboskórny, ale potrzebuję czegoś ponad kilku retrospekcji w których widzimy szczęśliwych zakochanych, by mnie poruszyło. Dlatego uważam, że opowiedzenie historii na bazie najprostszych schematów (zakochani>martwi>smutas wraca zza grobu i się mści!) jest niedojrzałe. Wątpię, by dziś taki komiks mógłby się przebić...

Zachwycasz się, jak to w Kruku ważny jest stan psychiczny głównego bohatera... nie mam teraz w głowie konkretnego przykładu z komiksu, ale szukając w tej kategorii w kinie, zobacz sobie (z grubej rury) choćby Taksówkarza, Bartona Finka, czy Pętle Hasa - to jest mistrzostwo! Ale Kruk...  :doubt: 


Ale oczywiście, wszystko jest rzeczą gustu. Mnie po prostu strasznie Kruk zawiódł.


Edit: nie mam w głowie konkretnego przykładu z komiksu, a obok leży ostatni tom Zabij albo zgiń  :lol:
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2018, 06:58:25 pm wysłana przez -gościu- »

Offline turucorp

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #619 dnia: Grudzień 08, 2018, 07:17:19 pm »
nie mam w głowie konkretnego przykładu z komiksu, a obok leży ostatni tom Zabij albo zgiń  :lol:

Drobna różnica, bez "Kruka" by nie leżał, bo najprawdopodobniej by nie powstał, podobnie jak setki innych komiksów LOL

Offline -gościu-

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #620 dnia: Grudzień 08, 2018, 07:23:09 pm »
Aż taki przełomowy był? Ciekaw jestem jak go dziś oceniasz? A nawet niekoniecznie dziś.

Offline turucorp

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #621 dnia: Grudzień 08, 2018, 07:36:32 pm »
Aż taki przełomowy był? Ciekaw jestem jak go dziś oceniasz? A nawet niekoniecznie dziś.

Chyba nie jestem w stanie obiektywnie go ocenić (podobnie jak wielu innych komiksów), mam go w trejdzie od 1998 roku, znałem trochę wcześniej, jego odbiór zlewa mi się z adaptacja filmową. Wiem jaki jego odbiór i wpływ był wtedy i niestety nie jestem w stanie ocenić go bez tego "historycznego bagażu". W dodatku wychowałem się na Joy Division i The Cure.

Offline -gościu-

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #622 dnia: Grudzień 08, 2018, 07:42:09 pm »
Joy Division też uwielbiam! Może za pozno poznałem ten komiks by go docenić. Choć najcześciej zdarza mi sie klasyke doceniać, ale Kruk po zeszłorocznych TMNT od Fanty, to drugi taki klasyk, ktory po mnie spłynął.

Offline turucorp

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #623 dnia: Grudzień 08, 2018, 07:57:25 pm »
Joy Division też uwielbiam! Może za pozno poznałem ten komiks by go docenić. Choć najcześciej zdarza mi sie klasyke doceniać.

Wiesz, czasami to jest kwestia pokoleniowa, czasami trafienia na odpowiedni moment, albo splot kilku czynników. Jeżeli np. oglądam "Ślepnąc od świateł" to jak na kilka sekund wchodzi utwór Lombardu, to robi on dla mnie większą robotę niż dwa kawałki hiphopowe, które firmują ten serial.
I podobnie mam z "Krukiem" (kurcze, powinno być z "Wroną"), O'Barr dłubał go od 1981 roku, świeżo po osobistej tragedii i świeżo po śmierci Curtisa. Robił go bardziej dla siebie, nie myśląc za bardzo o publikacji. Ja czytałem go już po obejrzeniu filmu, mając cały czas w głowie początek lat 80-tych i dodatkową nakładkę ze śmiercią Brandona Lee. Dla mnie (i wiem, że dla wielu innych) to taka klasyka, która wiąże się z konkretnymi rzeczami, wydarzeniami i emocjami, ale rozumiem, że z dzisiejszego punktu widzenia niekoniecznie musi działać.

Offline -gościu-

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #624 dnia: Grudzień 08, 2018, 08:04:09 pm »
A np. podobnie mroczne rejony w Sandmanie, czy Sadze o Potworze z bagien, wciąż na mnie działają.

Offline absolutnie

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #625 dnia: Grudzień 08, 2018, 08:07:55 pm »
Ok, narracja może Tobie się nie podobać, jak i cały motyw na którym oparty jest Kruk. Jasna sprawa. Ale pisanie dyrdy**ł o papierowych postaciach i śladowych ilościach fabuły w historii, która opisuje stan psychiczny osoby po traumie jest kompletnie niezrozumiałe.


Pisanie komuś, że pisze dyrdy**ły, jest raczej niegrzeczne. Tym bardziej, że postacie w tym komiksie są mocno papierowe, fabuła się rwie, a i z budzeniem emocji różnie bywa.
(Oceniałbym "Kruka" podobnie jak -gościu-, ale jestem dostatecznie stary, żeby pamiętać, jakie wrażenie zrobił na mnie kiedyś ten komiks).


Cytuj
Mnie to urzeka, autor uzewnętrznia swoje odczucia, przelewa na papier najpiękniejsze wspomnienia jakie utkwiły mu w pamięci, a także w dramatyczny sposób rozprawia się z przeszłością. To z lekka przypomina pamiętnik, a Kruka należy traktować jako wyrzucenie z siebie ogromnej ilości emocji jaka siedzi w autorze.


Dziewczyna zginęła w 1978 roku. Facet zaczął rysować komiks w 1981, skończył w 1989. Cały "Kruk" ukazał się w 1992.
Jak patrzę na daty, to nie wierzę, w dziesiecioletnią traumę, tym bardziej, że przekłada się ona na komiks pełen brutalnych scen i sztampowego wyobrażenia miłość aż po grób (i dalej).
O'Barr ładnie się wpisał w gotyckie klimaty (Bauhaus, Joy Division, The Cure), trochę się podparł japońszczyzną (demon, który się mści za krzywdy, których doznał za życia) i wymyślił dzięki temu w miarę oryginalną postać, co natychmiast kultura masowa wykorzystała.


Dodatkowy kłopot z "Krukiem"polega na tym, że ten komiks jest w sumie źle narysowany, ale właśnie to stanowi pożywkę dla wszystkich uważających, że wyraża on prawdziwe emocje autora (i jego traumę). Było kilka prób opowiedzenia tej historii lepiej, ale przepadły (najbardziej żałuję, a "Kruk" O'Barra ma status klasyka. Podejrzewam, że przyczyniła się do tego śmierć Brandona Lee na planie filmu, ale wierzę jednak, że gdyby komiks nie mia.ł innych walorów, to jednak by się nie obronił.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline turucorp

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #626 dnia: Grudzień 08, 2018, 08:09:11 pm »
A np. podobnie mroczne rejony w Sandmanie, czy Sadze o Potworze z bagien, wciąż na mnie działają.
Tyle, że te komiksy są znacznie bardziej "wyrachowane", obliczone na sukces komercyjny etc. A "Kruk"to czysty spontan, robiony właściwie do szuflady.

Offline -gościu-

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #627 dnia: Grudzień 08, 2018, 08:33:14 pm »
A "Kruk"to czysty spontan, robiony właściwie do szuflady.


Albo tylko taką dorobiono mu legendę - możliwe?

Offline turucorp

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #628 dnia: Grudzień 08, 2018, 10:31:01 pm »

Albo tylko taką dorobiono mu legendę - możliwe?

Zakładasz,  że tak potężne i mainstreamowe wydawnictwo jak Tundra zmanipulowało masy czytelnicze sprytną kampanią marketingową,  a potem wynajęli speca od broni, żeby odstrzelić Brandona i podkręcić zainteresowanie? Intrygująca koncepcja o_O'

Offline -gościu-

Odp: Planeta Komiksów
« Odpowiedź #629 dnia: Grudzień 08, 2018, 10:52:12 pm »
Gdybam sobie, choć nie wiem dlaczego w moją wypowiedź wkładasz śmierć Brandona Lee, ale mniejsza. Tak serio, uważasz to za nieprawdopodobne? Poza tym, nie miałem na myśli wydawcy, bardziej autora, który taką wersję powstania komiksu mógł przedstawić. Czy Kruk wygląda jakby ktoś zrobił go spontanicznie, w rozpaczy, do szuflady?


Dziewczyna zginęła w 1978 roku. Facet zaczął rysować komiks w 1981, skończył w 1989. Cały "Kruk" ukazał się w 1992.
Jak patrzę na daty, to nie wierzę, w dziesiecioletnią traumę, tym bardziej, że przekłada się ona na komiks pełen brutalnych scen i sztampowego wyobrażenia miłość aż po grób (i dalej).


No właśnie. Ale oczywiście fajnie brzmi taka otoczka.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2018, 10:57:48 pm wysłana przez -gościu- »

 

anything