Czy wiecie co tak naprawdę robią superbohaterowie, kiedy lecą w kosmos ratować ziemie przed kolejną inwazją z kosmosu? Czemu nawet ci źli stają wtedy po ich stronie? Jeśli wydaje wam się, że to co czytacie w corocznych eventach jest prawdą, to się grubo mylicie. Właśnie ukazał się 5 tom Chłopaków, gdzie cała naga prawda zostaje ujawniona.
Ennis jak zwykle sobie nie folguje i jedzie po bandzie. O dziwo jest mniej brutalnie niż zwykle, za to humor jest poziomu tego bardziej klozetowego, przekraczający nieraz granicę dobrego smaku z dużą ilością golizny. Teraz nie dziwię się temu co słyszałem, że ten tom jest tym jednym z bardziej "obrzydliwych". Jest w tym sporo racji, ale jeśli już przywykłeś czytelniku do tego co serwuje seria, raczej nie będziesz czuć się zawiedziony. Jest mocno, bardzo mocno. Większość tego numeru skupia się na pokazaniu i przybliżeniu supków z 7, a tak naprawdę to ukazaniu jacy to z nich są popaprani ludzie. Jeśli myślisz, że wiesz już o nich wszystko to się grubo mylisz. W tle mamy dalsze losy wątku miłosnego Hughie'go i perypetii z tym związanych
. I po mimo balansowania na granicy smaku Ennisowi udaje przemycić się do komiksu wątki patriotyczne.
Ja nadal polecam serię, bo nadal mnie zaskakuje dając przy tym niezły ubaw. W tym numerze dla mnie chyba największą radochą było odszukiwanie poszczególnych nawiązań do bohaterów DC i Marvel (nieraz bardziej, a nieraz mniej oczywistych). Seria zdecydowanie nie dla każdego, ale jeśli ktoś już wsiąknie w ten świat Chłopaków, będzie się dobrze bawił.