@pokia - czytałem Valeriana w latach 90, więc sentyment mam. Ale, starając się go odsunąć na bok, widzę wady tego komiksu. Szczególnie widoczne w pierwszym albumie, zapoznającym z postaciami, który jest dość prosty, by nie powiedzieć, prostacki. Mimo to, "Valerian" to science fiction przystępne dla osób w prawie każdym wieku (sceny takie jak pijany Valerian to wyjątki, prawie nikt nie ginie), podejmujące różne ważne tematy (równość płci, ekologia itd.) - choć też trzeba przyjąć poprawkę na lewicowe poglądy scenarzysty. Czyta się jednak szybko, komiks urzeka klimatem i relacjami między bohaterami, tworzącymi zgrany duet, formuła 'Agentów Czasoprzestrzennych' daje dostęp do właściwie nieograniczonego zasobu pomysłów na fabuły. A seria nabiera rumieńców wraz z kolejnymi albumami.
Wydanie Taurusa to solidne tomy opatrzone długimi wstępami wyjaśniającymi genezę powstania albumów w nich zawartych, ciekawostki takie jak inspiracje filmowe i kulturowe, które ktoś w gatunku sci-fi czerpał właśnie z "Valeriana i Laureliny" i poza okładkami (na które polski wydawca nie ma wpływu) nie można się do niczego przyczepić.