Autor Wątek: Valerian  (Przeczytany 113992 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline rzem

Odp: Valerian
« Odpowiedź #225 dnia: Listopad 11, 2016, 10:26:56 am »
O poziomie 5 elementu to możemy zapomnieć. To bardziej będzie w kategorii filmu Lockout z Guyem Pearce, który też aż taki zły nie był. Trailer kojarzy mi się też trochę z Jupiter:Intronizacja. Podaję te tytuły, bo jeśli film będzie na tym poziomie, to nie będzie źle. Miło widzieć podobieństwa do komiksu, które wskazujecie.
Do aktorów nic nie mam, ale dla mnie mało odzwierciedlają pierwowzory. A kategoria R to nie wiem po co ludziom z tych innych portali.

Offline Motyl

Odp: Valerian
« Odpowiedź #226 dnia: Listopad 11, 2016, 11:17:01 am »
Lockout to raczej nie jest, tam był mały budżet, film był minimalistyczny, a kosmos tylko sprytną scenografią, a tu będzie główną atrakcją. Valerianowi jednak bliżej do Piątego elementu.

Offline freshmaker

Odp: Valerian
« Odpowiedź #227 dnia: Listopad 13, 2016, 08:31:32 am »
wg mnie trailer jest w stylu komiksu - co jest dla mnie niezłym zaskoczeniem. niestety oznacza to że prawdopodobnie oprócz krajów frankofońskich może się okazać spektakularną klapą.


niestety świadomość o istnieniu tego komiksu poza europą jest niewielka. np. frank cho wrzucił trailer vakeriana na fb z komentarzem w stylu "nie wiem co to jest ale wygląda ciekawie".
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline gobender

Odp: Valerian
« Odpowiedź #228 dnia: Listopad 13, 2016, 08:50:21 am »
Świadomosc tego komiksu wśród masowego odbiorcy w Europie poza Francją Belgią, komiksiarzami etc też jest mała. To nie jest jakis europejski symbol popkulturowy.
Jak będzie słaby scenariusz to będzie klapa, bo wizualnie bardzo daje radę i momentami wygląda to lepiej niż niektóre amerykańskie produkcje. Ostatnio w związku z wydaniem na blu miałem nieprzyjemnosc obejrzeć X-men Apocalypse. Wizualnie tragedia. CGI totalnie niedorobione i scenariusz dramat (a uwielbiam franchise filmowy Xmen). Myślę, ze w promocji będa się powoływac na 5ty element, Luca Bessona no i aktorów, wiec może być ok. Jak na razie z tego co widac w komentarzach w amerkańskich stronach filmowych trailer się podoba. Jeśli scenariusz będzie dobry - to może byc hit porównywalny z 5tym elementem.

Swoja drogą umówmy się, 5ty element był zabawny, ale nie żeby to było jakieś dzieło.

Offline misiokles

Odp: Valerian
« Odpowiedź #229 dnia: Listopad 13, 2016, 10:34:09 am »
Piąty Element trafił też w swój czas, gdzie była posucha wysokobudżetowego SF z mnóstwem kosmitów. W sumie jeśli nie liczyć Marvela - dalej jest :)

Offline gobender

Odp: Valerian
« Odpowiedź #230 dnia: Listopad 13, 2016, 10:53:58 am »
Z mnóstwem kosmitów i wysokobudzetowe nie wszystkie, ale jednak sci fi było sporo.  Alien resurrection, Starship troopers, Cube, Event horizon, Contact, Mimic w sumie nawet Jurassic Park można by było podpiąć.

Offline absolutnie

Odp: Valerian
« Odpowiedź #231 dnia: Listopad 13, 2016, 12:16:08 pm »
Piąty Element trafił też w swój czas, gdzie była posucha wysokobudżetowego SF z mnóstwem kosmitów.


Gobender wyraził swojer zdanie dość enigmatycznie, dodam zatem moje: w 1997 roku, kiedy film Bessona miał premierę, było dużo filmów SF z kosmitami, w tym: Obcy: Przebudzenie, Żołnierze kosmosu i Faceci w czerni. "Jurassic World" też jest z tego roku i dlatego został przez Gobendera wymieniony.



Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline freshmaker

Odp: Valerian
« Odpowiedź #232 dnia: Listopad 13, 2016, 01:54:16 pm »
gdy oglądałem w kinie piąty element to byłem tym filmem dosłownie oszołomiony. podniósł w tamtych czasach poprzeczkę dla filmów sci-fi akcji bardzo wysoko. wszystko w nim było na wypasie od aktorów, przez muzykę, design moebiusa i kreacje jeana paiula gaultiera.


obejrzałem z miesiąc temu ten film ponownie na netflix i muszę przyznać że film starzeje się bardzo dobrze. najgorzej niestety wypadają sceny w 100% z CGI bo to niestety nie jast taka sama jakość jak teraz, ale cała reszta daje radę.


jestem ciekawy filmu valerian, między innymi dlatego że w kilku miejscach właśnie wspomniany piąty element był inspirowany komiksem.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Valerian
« Odpowiedź #233 dnia: Listopad 22, 2016, 11:00:19 am »
Szósty tom tuż, a  piątym cisza... Piętrzy się na stercie zaległości??
Przyganiał kocioł, bo i ja dopiero w tym miesiącu wydobyłem album spod narosłej na nim w międzyczasie sterty (gdy przyszedł chciałem czytać już, zaraz, zostawiłem przy biurku i do listopada, biedny, kłuł w oczy), ale kilka słów chciałbym napisać, bo po świetnej czwórce piąty tom budzi we mnie mniej jednorodne odczucia.

Największe wrażenie zrobiło "Na granicach", które najchętniej widziałbym dołączone do wcześniejszego tomu jako znakomite post scriptum dla przedstawionych  tam francuskich i brytyjskich przygód. Wykorzystanie kilku znaczeń granicy przemawia do mnie bardzo, a poczucie zagubienia z jednej i melancholijny nastrój będący jego konsekwencją z drugiej przedstawiona fabuła ewokuje znakomicie.
Dzieje Jala to niezwykły kontrapunkt dla sytuacji Valeriana i Laureliny, elegancko poprowadzone (doceniam długie wprowadzenie) i zgrabnie związane
Spoiler: pokaż
w Punkcie Centralnym
. Smaczki takie jak otwierająca ziemski rozdział fabuły misja Valeriana czy Shingunzowie, jako krętacze, którzy odnajdą
Spoiler: pokaż
nawet wymazane załomy historii
to elementy z dużą wrażliwością oddające europejskie nastroje w kontekście ówczesnych wydarzeń (
Spoiler: pokaż
Czarnobyl
) i w przededniu wielkich przemian (też przecież związanych z miejscem politycznych granic w porządku rzeczy).

W świetle tego albumu dużo mniejsze wrażenie zrobiły kolejne albumy. "Kręgi władzy" były zabawne, jednak album środkowy jakoś (w moim przypadku) chybił celu. Ciekawy jest pomysł na wplątanie grupy cyrkowców w planetarny konflikt, ale ostateczny wydźwięk pozostawia dziwny absmak w odniesieniu do roli Valeriana i Laureliny w tej eskapadzie. Całość robi wrażenie dość spontanicznie pisanego scenariusza, który potyka się gdzieś po drodze i właściwie już do finału nie odnajduje równowagi. Podobało mi się końcowe lądowanie
Spoiler: pokaż
w Rosji
i chyba rozumiem znaczenie ostatniej planszy zbierającej wątki, ale ten dowcip jakoś do mnie nie trafia. Wyrzynające się dzikusy to ten element wyobraźni europejskiej, który niezmiennie mnie krępuje. Chyba że jakichś sygnałów ironii (
Spoiler: pokaż
zniekształcenie rzeczywistości na skutek awarii czasolotu z pierwszych plansz?
) w tym nie odczytuję (czy nie czuję) i wina po mojej, a nie historii, stronie leży. 

Niemniej całość to kolejny blok przeważnie ujmującej kosmicznej awantury z lekko medytacyjnym zacięciem. Wciąż w tym wiele wdzięku. A "Na granicach" to jeden z moich absolutnych faworytów spośród kolejnych odcinków serii.   
« Ostatnia zmiana: Listopad 22, 2016, 11:06:28 am wysłana przez winckler »
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline graves

Odp: Valerian
« Odpowiedź #234 dnia: Grudzień 10, 2016, 10:47:52 pm »
Szósty tom jest świetny.
W końcu powrót do starego dobrego Valeriana, który podróżuje po różnych planetach.
Pojawia się sporo postaci z poprzednich albumów. Dwie pierwsze opowieści są ze sobą połączone, trzecia jest początkiem nowej intrygi. Kolejny tom będzie zawierał (wg oryginalnego wydania na którym wydawca się wzoruje) 3 kolejne albumy. Ostatni album Valeriana (Valérian - tome 22 - Souvenirs de Futurs) nie był wydany w Integralu. Ciekawe jak to rozegrają.
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline Rudiok

Odp: Valerian
« Odpowiedź #235 dnia: Grudzień 11, 2016, 06:21:11 pm »
Szósty tom jest świetny.
W końcu powrót do starego dobrego Valeriana, który podróżuje po różnych planetach.
Pojawia się sporo postaci z poprzednich albumów. Dwie pierwsze opowieści są ze sobą połączone, trzecia jest początkiem nowej intrygi. Kolejny tom będzie zawierał (wg oryginalnego wydania na którym wydawca się wzoruje) 3 kolejne albumy. Ostatni album Valeriana (Valérian - tome 22 - Souvenirs de Futurs) nie był wydany w Integralu. Ciekawe jak to rozegrają.

Nad tym samym się dziś zastanawiałem. Zostało cztery opowieści i najlepiej jakby upchnęli to do jednego tomu. Bo jak rozdzielą na dwa to trochę skok na kasę jak dla mnie.

JanT

  • Gość
Odp: Valerian
« Odpowiedź #236 dnia: Grudzień 11, 2016, 06:24:12 pm »
Jeszcze jakieś short'y są i Taurus był tym zainteresowany.

Offline Death

Odp: Valerian
« Odpowiedź #237 dnia: Grudzień 11, 2016, 06:26:38 pm »
Ostatni tom ma tak kosmicznie niską ocenę na Bedetheque, że umieram z ciekawości o co w nim chodzi. :)

mgnesium

  • Gość
Odp: Valerian
« Odpowiedź #238 dnia: Grudzień 11, 2016, 06:27:23 pm »
Bo jak rozdzielą na dwa to trochę skok na kasę jak dla mnie.

znasz postanowienia umowy licencyjnej, w dodatku takiej która być może jeszcze nie została spisana?

JanT

  • Gość
Odp: Valerian
« Odpowiedź #239 dnia: Grudzień 11, 2016, 06:28:14 pm »
Ostatni tom ma tak kosmicznie niską ocenę na Bedetheque, że umieram z ciekawości o co w nim chodzi. :smile:
Może dlatego że nie trafił do integralu  :biggrin: