Jeśli chodzi o starą trylogię:
Nie można się nie zgodzić, że wyznanie Vadera była jednym z najbardziej szokujących motywów sagi. Można też wyróżnić tekst Yody "Do or do not, there is no try" i wyjęcie myśliwca z bagna (pierwszy raz widzimy potęgę mocy w pełnej okazałości) lub pamiętna odpowiedź Hana na wyznanie miłosne Lei .
Z nowej trylogii trudno coś wybrać. Na dłuższą metę wiadomo to co się stanie i nie ma zbyt wielkiego zaskoczenia. Wiadomo kim będzie mały słodki Annie, wiadomo kim jest sith pod kapturkiem i co się stanie z zakonem i republiką.
Dlatego nie mogłem nic wybrać.
Za to moim ulubionym cytatem nie z filmów jest:
"Recitation: Yes, as I said, I am an assassin droid. It is my primary function to burn holes through meatbags that you wish removed from the galaxy… Master. Oh, how I hate that term."
Gra Knights of the Old Republic. Tatooine. Wchodzimy do sklepu z zamiarem kupienia droida protokolarnego. Wychodzimy z droidem-skrytobójcą. I do tego takim, który nienawidzi wszelkie organiczne formy życia i tępi je przy każdej okazji. Gra ma już swoje lata, ale chyba do tej pory nie stworzono gry w uniwersum Star Wars z lepszą fabułą, postaciami i dialogami. A sam HK-47 przeszedł do historii jako jedna z najciekawszych postaci z gier. Droid jest całkowitym przeciwieństwem jazgotliwego C-3PO. Jego dwuznaczne wypowiedzi potrafią rozbawić do łez, a jego przeszłość okazuje się zaskakującym zwrotem akcji. Przeszedłem ją kilka razy i za każdym razem odkrywałem coś nowego, niewybraną ścieżkę dialogową lub nowy quest.