Marvel NOW!

[BlaskowitzPartTwo.rar]

To jest znakomity, inteligentny i "ciepły" komiks i w swojej kategorii ma naprawdę małą konkurencję. W dobie kiedy 90% komiksów musi być "edgy", każda superheroina, nawet nastoletnia musi być półnaga i przemoc panie, ten jest takim idealnym powrotem do opowieści o bohaterze- nastolatku odkrywającym swoje moce i odnajdującym się w nowej sytuacji.

Błażej, 21 luty 2017

[Zakrza]

Ciepły, owszem jest. Wielkiej inteligencji w tym nie widzę. A czy znakomity to już kwestia indywidualnego odbioru. Dla mnie jest średni.


Wiem o czym jest ten komiks i temu nie przeczę. Ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia minusów, które wypisałem.

[Solmath]

Panowie, tak dla laika, którymi seriami warto się zainteresować w pierwszej kolejności (Hawkeye, Uncanny Avengers?)?

[JanT]

Ja polecam:

1.Hawkeye
2.Thor Gromowładny
3.Ms.Marvel
4.New Anvengers
5.Avengers
6.Uncanny Avengers

[BlaskowitzPartTwo.rar]

Ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia minusów, które wypisałem.

Dwóch. Że średnie rysunki i że za dużo Islamu w Islamie. Pierwszy jest - powiedzmy - kwestią gustu, drugi jest niemądry.

Nie atakuję Cię, chcę zrozumieć co poszło nie tak, że komiks, który teoretycznie JEST powrotem do młodego Petera Parkera/Spider-Mana, czyli postaci uwielbianej przez (tu duże uogólnienie:) polskich czytelników, spotyka się z mieszanymi reakcjami.

@Solmath
Jeżeli masz wybierać z tych dwóch, to Hawkeye. Jeżeli chcesz dorzucić coś jeszcze, to Thor jest świetny.

[Zakrza]

@Solmath Zależy co Cię interesuje.


W centrum wydarzeń są oczywiście Avengers. Egmont wydaje trzy serie z tą drużyną: Avengers, New Avengers i Uncannny Avengers. Dwie pierwsze są pisane przez Hickmana i prowadzą do wydarzenia Nieskończoność, również wydanego przez Egmont. Uncanny ma raczej kiepskie recenzje.


Mutancką część reprezentują X-men i tu też mamy trzy serie: Uncanny, All-new i Wolverine & the X-men. Najlepsze opinie zbiera All-new. Te trzy serie (+czwarta niewydawana w Polsce - po prostu X-men) również prowadzą do wspólnego wydarzenia - Bitwa Atomu.


Jeśli lubisz kosmos Marvela to sięgnij po Strażników Galaktyki. Niedługo będą mieć crossover ze wspomnianymi wyżej All-new X-men.


Ostatnim drużynowym tytułem są Thunderbolts, ale oni też zbierają raczej kiepskie opinie.


Superior Spider-man opowiada o Octopusie w ciele Parkera. Pierwszy tom zawiera też ostatnie zeszyty Amazing Spider-mana opowiadające jak doszło do zamiany.


Deadpool - seria o najemniku z czynnikiem samogojącym, który nie potrafi się zamknąć.


Thor Gromowładny - opowiada o Nirdyckim Bogu Piorunów, jeszcze zanim stał się kobietą. Dużo dobrego czytałem na jego temat.


Ms Marvel - nowość. Opowiada o muzułmańskiej nastolatce. Bardziej młodzieżowy klimat. Liczne nagrody i dobre opinie. Dla mnie średnia.


I w marcu premierę jeszcze będzie miał Hawkeye. O łuczniku, członku Avengers. Zdaniem wielu jedna z najlepszych serii Marvel Now.


No chyba, że pytasz nie tylko o to co jest wydawane w Polsce. Wtedy tytułów jest dużo więcej.

Dwóch. Że średnie rysunki i że za dużo Islamu w Islamie. Pierwszy jest - powiedzmy - kwestią gustu, drugi jest niemądry.

Rysunki są kwestią gustu, ale podałem konkretne argumenty co mi się nie podoba. I w jaki sposób to, że historia opowiada o początkach bohatera ma usprawiedliwiać rysunki? Drugi zarzut nie dotyczy "za dużo Islamu w Islamie" tylko za dużo Islamu w komiksie. I tu nie chodzi o samą religię, ale o przesyt tematem. Scenarzystce zabrakło wyczucia, subtelności.

[misiokles]

Kwestia prywatnych lęków. Chyba nikt w 2017 roku nie narzeka, że w fabułach o murzynach jest hip-hop, bro-wanie i czapki z daszkiem. Opowieść o problemach muzułmanki z konserwatywnej rodziny niczym się nie różni od historii polskiej wiejskiej dziewczyny,  która przyjeżdża za pracą do wielkiej Warszawy.  Styk różnych kultur zawsze był kołem napędowym literatury.

[Gazza]

I tu nie chodzi o samą religię, ale o przesyt tematem. Scenarzystce zabrakło wyczucia, subtelności.

Nie czytałem więc nie mogę do końca się wypowiadać w tej kwestii ale braku tej subtelności właśnie się obawiam.
Takie epatowanie religijno-polityczną poprawnością czy pudrowanie rzeczywistości przemycane do świata komiksu może wywoływać tylko skrajne reakcje, ale i podnosić wyniki sprzedaży.

Kwestia prywatnych lęków. Chyba nikt w 2017 roku nie narzeka, że w fabułach o murzynach jest hip-hop, bro-wanie i czapki z daszkiem.

Nie mieszałbym subkultur z religiami. Zwłaszcza z tak krwiożerczą albo raczej tak współcześnie wypaczoną. Dlaczego nie napisali tej historii o buddystce, albo dajmy na to mormonce? Zbieżność wyznania bohaterki z wydarzeniami ostatnich lat - obawiam się, że nie jest przypadkowa.

[BlaskowitzPartTwo.rar]

Nie czytałem więc nie mogę do końca się wypowiadać w tej kwestii

Tak.

[SirBlackheart]

Nie czytałem więc nie mogę do końca się wypowiadać w tej kwestii ale braku tej subtelności właśnie się obawiam.
Takie epatowanie religijno-polityczną poprawnością czy pudrowanie rzeczywistości przemycane do świata komiksu...

Przeczytaj zatem, bo niczego, o czym piszesz w tym komiksie nie ma. Jak zauważył kolega powyżej, jest to po prostu komiks o dziewczynie, która żyje w konkretnym środowisku, związanym z konkretnymi zwyczajami, czy też stylem życia. Jakimś totalnym przekłamaniem byłoby ukrywanie, czy też pomijanie tych kwestii. No bo w imię czego?

[Zakrza]

Kwestia prywatnych lęków. Chyba nikt w 2017 roku nie narzeka, że w fabułach o murzynach jest hip-hop, bro-wanie i czapki z daszkiem.

Ja na to narzekałem w serialu Luke Cage. Tam cała fabuła to: "jesteśmy czarnymi murzynami z czarnej dzielnic i mamy czarną dumę, czarną skórę, czarną duszę, czarną du..., ale co najważniejsze jesteśmy czarni!". Jeśli taki sam przesyt "czarności" jest w komiksach o tym bohaterze to już wiem, że będę je unikał szerokim łukiem.

Opowieść o problemach muzułmanki z konserwatywnej rodziny niczym się nie różni od historii polskiej wiejskiej dziewczyny,  która przyjeżdża za pracą do wielkiej Warszawy.  Styk różnych kultur zawsze był kołem napędowym literatury.

Jaki komiks opowiada o tej wiejskiej dziewczynie? Być może się zapoznam i porównam.

[Antari]

Nie ma w Ms Marvel żadnego przesytu jeżeli chodzi o kwestie wyznania bohaterki. Komiks opowiada o akceptacji samej siebie i własnych słabości. Jeżeli już coś może denerwować to użycie tej kliszy ale tylko w skrajnych przypadkach. Islam nie jest tutaj używany jako karta przetargowa ale delikatna przyprawa dodająca smaku (głównie wątki humorystyczne). Autorce udało się wykreować ogromnie rozczulającą i ciepłą historię oraz bohaterów, których nie sposób nie lubić. Nie jest to historia dla fanów eventów, ratowania istnienia i napompowanych klat, które wyglądają jakby miały zaraz pęknąć. To prosta, niezobowiązująca lektura i świetnie wykreowany świat, do którego chętnie się wraca. Trochę podnosząca na duchu. Może z nostalgii za problemami młodości?

[Mati29]

Albo z nostalgii za początkami Petera Parkera. Nieporadnym wchodzeniem w buty herosa. Łączenie superbohaterstwa z dojrzewaniem nastolatka, problemami sercowymi, domowymi.
Ms. Marvel jest naprawdę świetnym komiksem, aż nieprawdopodobne jak można w całym komiksie zauważyć tylko islam? To jakby czytając Daredevila Millera zrobić zarzuty promowania katolicyzmu
W obu przypadkach - bzdura

[R~Q]

Ja na to narzekałem w serialu Luke Cage. Tam cała fabuła to: "jesteśmy czarnymi murzynami z czarnej dzielnic i mamy czarną dumę, czarną skórę, czarną duszę, czarną du..., ale co najważniejsze jesteśmy czarni!". .

Widziałeś to, co chciałeś zobaczyć

[Zakrza]

Islam nie jest tutaj używany jako karta przetargowa ale delikatna przyprawa dodająca smaku (głównie wątki humorystyczne).

Delikatna?! Co drugi kadr mamy przypis tłumaczący zwrot z urdu, albo jakiś islamski zwyczaj. Jej najbliższą przyjaciółką jest Turczynka, a pierwsza uratowana osoba rozmawia z nią tylko o islamie. Poza byciem superbohaterką i chodzeniem do szkoły większość czasu to chodzenie do meczetu czy modlenie się przed jedzeniem. Z bratem gada tylko o islamie, a i rodzice (których ani razu nie nazwała "mamą" czy "tatą") straszą ją szejkiem. Nawet strój robi sobie z burkini, a w tej krótkiej historii na końcu również widzimy ją w tradycyjnym stroju islamskim (oczywiście na jakimś islamskim przyjęciu przedślubnym). Tego jest naprawdę za dużo jak na 5 zeszytów i dodatkową historyjkę.

Ms. Marvel jest naprawdę świetnym komiksem, aż nieprawdopodobne jak można w całym komiksie zauważyć tylko islam? To jakby czytając Daredevila Millera zrobić zarzuty promowania katolicyzmu   W obu przypadkach - bzdura

Nie zauważyłem tylko islamu. To islam wylewa się z tego komiksu. Wspominałem, że czyta się to nieźle i od początku piszę, że to młodzieżowa historia o początkach superbohatera, czyli to samo co Wy.


Daredevila Millera nie czytałem. Dlaczego mnie obrażasz? Pisanie, że piszę bzdury mnie obraża. Czy ja okazałem Ci brak szacunku? Skoro nie to również proszę, żebyś mnie szanował.

Może Wam się podobać ten nadmiar islamu, ale nie próbujcie przekonać innych na siłę do swoich racji.

Widziałeś to, co chciałeś zobaczyć

Widziałem to co w tym serialu było.