Trzeci testament jest jednym z moich ulubionych komiksów. Niesamowita historia narysowana z rozmachem, przygoda pełną gębą i nie taka łupu cupu, ten dał mu w mordę, a tamten się kopytami nakrył, tylko dość inteligentna w stylu Imienia róży, wymaga skupienia, zwłaszcza ostatni album, który w porównaniu do wcześniejszych jest wręcz przesycony zdarzeniami a także zmienia dotychczasowe patrzenie na całą historię. Dla fanów Thorgala gratka. Szkoda, że tak mało jest dobrych komisów o średniowieczu...