trawa

Autor Wątek: Eric Herenguel  (Przeczytany 4140 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Eric Herenguel
« dnia: Kwiecień 25, 2015, 05:09:40 pm »
Wstępujecie ze mną do klubu miłośników "Srebrnego Księżyca nad Providence"? Bardzo mnie wciągnęła ta dylogia. Fajna intryga, niesamowity klimat, cudne rysunki (ach, ta jesień w New Hampshire), wiarygodni bohaterowie, potoczyste dialogi... Tak więc stetsony z głów, Taurus Media, za kolejny świetny wybór! Oczywiście mimo kilku drobnych wpadek, z wchłoniętym przez okładkę grzbietem drugiego tomu na czele... A propos okładek - wydaje mi się, że ta z pierwszego tomu bardziej pasuje do drugiego, i na odwrót... :-?
Tak czy siak to była znakomita lektura. I pomyśleć, że "Krana" Herenguela, wydanego kiedyś przez Amber, nie dałem rady nawet przeczytać do końca...   

ramirez82

  • Gość
Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 25, 2015, 05:25:14 pm »
Wstępujecie ze mną do klubu miłośników "Srebrnego Księżyca nad Providence"?

Ja dziękuję. Czytałem, nie podobało mi się, a uwielbiam takie westernowe klimaty. Pewnie napisałem kilka słów na świeżo po lekturze w temacie Taurus Media.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 25, 2015, 05:40:36 pm »
Ja dziękuję. Czytałem, nie podobało mi się, a uwielbiam takie westernowe klimaty. Pewnie napisałem kilka słów na świeżo po lekturze w temacie Taurus Media.
To może przy najbliższej okazji zacytuj siebie z tamtego tematu, bo na razie dowiedziałem się tylko, iż nie podobało Ci się, mimo że uwielbiasz takie westernowe klimaty (wiem, wiem, łapię Cię za słówka :)). Wydaje mi się zresztą, że nie westernowe klimaty są w tym komiksie najważniejsze...

Offline nocny

Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 25, 2015, 09:51:41 pm »
Rysunkowo bajka, można patrzeć i patrzeć i się napawać. Dla samej strony graficznej warto kupić.
Z fabułą jednak już dla mnie tak fajnie nie jest. Połączenie horroru z westernem to połączenie jakby na moje zamówienie więc rzuciłem się na ten tytuł ale coś nie do końca zaskoczyło tak jak powinno. Fabuła jest niezła ale przeszła ta historia przeze mnie bez emocji.
Ale zakupu absolutnie nie żałuję.

ramirez82

  • Gość
Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 25, 2015, 10:19:40 pm »
To może przy najbliższej okazji zacytuj siebie z tamtego tematu

Przeczytałem "Srebrny księżyc nad Providence" i jestem rozczarowany. Ekscytowałem się tym komiksem jak Taurus go zapowiedział, bo western, bo wysokie oceny na BD, bo przykładowe plansze przyzwoicie się prezentowały, ale w rzeczywistości okazał się być przeciętnym czytadłem. Nie jestem miłośnikiem Lovecrafta, ale co można uzyskać z połączenia klasycznego gatunku z klimatami Lovecraftowskimi, pokazał ostatnio pierwszy tom "Fatale" - tam mieliśmy noir w sosie Lovecraftowskim, tutaj western - niby coś sobie bliskiego, ale uzyskane efekty są nieporównywalne. Dupowaty główny bohater, przewidywalna i niewciągająca fabuła, brak jakiegoś klimatu grozy, niepokoju, no i w trakcie lektury rysunki nie wyglądały już tak przyzwoicie jak na przykładowych planszach, a kolorystyka wręcz drażniła mnie. Zakończenie drugiego tomu chyba zapowiadało kolejną historię, tym razem z Golemem w dzielnicy żydowskiej w Bostonie, ale ta nigdy nie powstała, bo seria figuruje już jako zakończona.

Wydaje mi się zresztą, że nie westernowe klimaty są w tym komiksie najważniejsze...

No nie, oczywiście, że nie, ale chodziło mi o to, że te westernowe klimaty, to już coś co powinno przykuć uwagę takiego miłośnika westernu jak ja.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 26, 2015, 11:12:07 am »
Dzięki za opinię, ramirezie82. Ominęły Cię składki klubowe w postaci zakupu kolejnych komiksów Erica Herenguela w Polsce.

Rysunkowo bajka, można patrzeć i patrzeć i się napawać. Dla samej strony graficznej warto kupić.
Z fabułą jednak już dla mnie tak fajnie nie jest. Połączenie horroru z westernem to połączenie jakby na moje zamówienie więc rzuciłem się na ten tytuł ale coś nie do końca zaskoczyło tak jak powinno. Fabuła jest niezła ale przeszła ta historia przeze mnie bez emocji.
Ale zakupu absolutnie nie żałuję.
A mnie się wydaje, że Herenguel starał się właśnie przez to połączenie nadać pewną świeżość opowieściom przygodowym dla dorosłego czytelnika. I że to mu się udało.

Offline TePe

Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 26, 2015, 03:26:09 pm »
Ominęły Cię składki klubowe w postaci zakupu kolejnych komiksów Erica Herenguela w Polsce.
Na moje pytanie czy Ulysse 1781 (nowe seria Herenguela) ukaże się w Polsce Taurus odpowiedział: "Rozważamy wydawanie tej serii ale z decyzją czekamy na to jak wyjdą następne tomy."

ramirez82

  • Gość
Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 26, 2015, 03:49:18 pm »
Ominęły Cię składki klubowe w postaci zakupu kolejnych komiksów Erica Herenguela w Polsce.

Na moje pytanie czy Ulysse 1781 (nowe seria Herenguela) ukaże się w Polsce Taurus odpowiedział: "Rozważamy wydawanie tej serii ale z decyzją czekamy na to jak wyjdą następne tomy."

No i w razie jeśli "Ulysse 1781" u nas wyjdzie, to będę miał dylemat. Z jednej strony rozczarowałem się rysunkami Herenguela, ale z drugiej strony scenariusz pisał Dorison, którego doceniam za "Asgard", "Long John Silver", czy "W.E.S.T.". Ale oceny na BD średnie dosyć...

Offline Komediant

Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 26, 2015, 06:12:02 pm »
Też miałbym dylemat, ale z dokładnie odwrotnych powodów, Herenguel rysuje (i koloruje) rewelacyjnie, a Dorison to taki etatowy scenarzysta i nie mam już ochoty na jego drętwe scenariusze. A następnego autorskiego Herenguela raczej nie uświadczymy prędko. Ja jeszcze poluję na Kran.

Offline misiokles

Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 26, 2015, 06:51:44 pm »
Wartownicy i drętwy scenariusz.... ?  :oops:

Offline TePe

Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 26, 2015, 07:02:07 pm »
Też miałbym dylemat, ale z dokładnie odwrotnych powodów, Herenguel rysuje (i koloruje) rewelacyjnie,
Niestety, kolory w Ulysse 1781 są komputerowe :sad:

Offline Komediant

Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 26, 2015, 08:43:08 pm »
faktycznie troche słabiej to wygląda (przykładowe plansze: http://www.bdgest.com/preview-1618-BD-ulysse-1781-le-cyclope-1-2.html?_ga=1.48775270.1721371017.1391467308), ale ciągle sporo energii w rysunkach.
Cytat: misiokles
Wartownicy i drętwy scenariusz.... ? 
Bodajże xionc kiedyś żartował że Arleston stworzył program komputerowy do pisania scenariuszy i dzięki temu może ciskać tyle albumów rocznie. Przez chwile nawet myślałem że to prawda, bo w sumie większość tego taka jakaś podobna do siebie... Troche tak samo mam z Dorisonem, technicznie jego scenariusze nie są złe, brakuje mi w nich tylko ciekawych postaci, żywych dialogów i wciągających fabuł. No i nie ma w nich za grosz pasji, jako pisarz nie ma kompletnie nic do powiedzenia. Ot, zawodowy scenarzysta, i to jest ok, ale ja jako czytelnik nie za bardzo potrafie go szanować za to co robi. Z kilku jego serii (3-i Testament, Long J.S., WEST, Wartownicy) tylko Long John zainteresował mnie na tyle by dać szanse drugiemu tomowi. Z Wartownikami męczyłem sie najbardziej.
"Srebrny księżyc..." też żadnym arcydziełem nie jest, drugi tom nawet momentami zamulał, ale jednak widze że Herenguel pisze i rysuje to co lubi, widać w tym zabawe z tworzenia i szczerość; pierwszy tom "Księżyca" był dla mnie jedną z przyjemniejszych zaskoczeń w ostatnich paru latach. I wielkie dzięki dla Taurusa za zauważenie tego tytułu, mam nadzieję że na nim nie wtopili, chociaż przebojem raczej nie był.
Ciekawe dlaczego Egmont nie kończy "Szafranowej nocy" z FK, zupełnie zjadliwe czytadło i graficznie znowu perełka.

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 27, 2015, 05:32:11 pm »
Srebrny ksiezyc - graficznie świetnie, precyzyjna kreska wspaniale współgrająca ze wspomaganym komputerowo kolorowaniem, oświetlaniem i cieniowaniem (choć niektóre wykorzystane tekstury niestety są nieco skopane za sprawa pikselozy - np. niektóre dymy), tworzy atrakcyjne, wyraziste planszne obfite w detale, czego kwintesencją są kadry zawierające roślinność (vide "wegetatywne sceny kościelne" - dla mnie bajka). Do tego, charakterystyczny sposób rysowania postaci, który określiłbym jako "karykaturalny naturalizm", nie pozostawiają wątpliwości co do kunsztu Herenguela jako grafika.

Niestety nie mogę tego powiedzieć o Herenguelu jako o pisarzu, ponieważ, w mojej ocenie, "Srebrny księżyc" od strony fabularnej jest komiksem co najwyżej przeciętnie przeciętnym i to jeszcze na dodatek mocno przeciętnie. Herenguel serwuje nam bowiem opowieść będącą niczym więcej niż tylko eklektycznym zlepkiem dobrze znanych i ugruntowanych schematów, zapożyczonych z wielu różnych utworów należących do różnych gatunków, posklejanych ze sobą bez większego fabularnego uzasadnienia i to jeszcze na dodatek w nadmiarze, który niebiezpiecznie zbliża jego opowieść do granicy dzielącej "dobry artystyczny smak" od kiczu. Czego bowiem tutaj nie mamy: jest horror w "lovecraftowskich" klimatach*, jest western, jest kryminał będący miksem Agathy Christie i rural noir, nadto mamy pogaństwo na całego w postaci mitologii indiańskiej i jej pełnokrwistych i pełnogębistych bogów-potworów, całość zaś przyprawiona wątkami chrześcijańsko-antychrześcijańskimi w postaci templariuszy i okultyzmu w duchu Johna Dee i "jego" enochiańskiego języka aniołów. Do pełni szcześcia zabrakło jedynie jakichś akcentów z SF, w postaci statków kosmicznych lub chociaż Marsjan, których odpowiednio stonowana zieleń ładnie komponowałaby się z jesiennymi żółciami New Hampshire, ale akurat tę niedoróbkę autorowi należy wybaczyć, bo przecież miał do dyspozycji jedynie 2 albumy.

Cóż, trochę mocno pojechałem po komiksie wytykając fabule to, co imo należało jej wytknąć, ale - o dziwo - ogólne wrażenia z lektury mam przyjemne i chętnie przeczytałbym jakaś kontynuację (np. o kłopotach żydowskiego krawca z golemem w Bostonie), o ile, rzecz jasna, takowa kiedykolwiek powstanie.
---------------
* Klimatach lovecraftowskich, acz przedstawionych jednak w zgoła nie-lovecraftowski sposób, ponieważ brak tu jakiejkolwiek potwornej tajemnicy, która jest odkrywana w miarę rozwoju powieści i na której można by stopniowo budować nastrój grozy. Wrecz przeciwnie, głównego złoczyńcę w postaci potwora przedstawionego w herenguelowskim, karykaturalnym stylu, widzimy już na pierwszych planszach, gdy przemierzaja dziarsko przestwór lasu, niemalże pogwizdując pod nosem.


P.S.
O Dorisonie (słów bardzo kilka kilka, bo nie miejsce tu na to, ale kazał mi tato) - ja też średnio lubiłem jego scenariusze, choć nawet podobały mi się Mangusta, potem Asgard, West też, ale w tym ostatnim nie wiem ile tam Dorisona, a ile Nuryego. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczałem czytać Wartowników, w których Dorison mnie naprawdę ogromnie milo zaskoczył (bo co warstwy graficznej byłem pewien, że jest genialna, nawet przed lekturą, bo po prostu uwielbiam rysunki E. Breccii. Uważam, że Wartownicy, to świetny komiks, do tego stopnia, że gdybym był moderatorem, to dawałbym bana każdemu, kto ten komiks krytykuje :wink:

Offline TePe

Odp: Eric Herenguel
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 15, 2015, 08:16:00 am »
Widzieliście już profil Herenguela... oczywiście chodzi mi o ten facebookowy?
Dużo ciekawych prac: https://www.facebook.com/Eric.Herenguel?fref=ufi
« Ostatnia zmiana: Maj 16, 2015, 10:41:07 pm wysłana przez TePe »