trawa

Autor Wątek: Komiksy europejskie - za malo?  (Przeczytany 9433 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kuba g

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 949
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • a fuel injected suicide machine
Odp: Komiksy europejskie - za malo?
« Odpowiedź #45 dnia: Kwiecień 27, 2015, 08:30:20 pm »
Mam nadzieję, że to trolling. Proszę, niech to będzie trolling. Gdyż tylko taka postawa każe pytać o naukowy opis wyrastania z Dragon Balla, Britney Spears i Transformerów na rzecz dorastania do Dead Can Dance, filmów Jarmusha i książek Jacka Kerouaca.


Odpowiem Ci tylko tak, na pewno trolling wychodzi Ci ładniej ode mnie i na pewno bardziej świadomie.
perły przed wieprze

Offline misiokles

Odp: Komiksy europejskie - za malo?
« Odpowiedź #46 dnia: Kwiecień 27, 2015, 08:52:11 pm »
No to czekamy na naukowe wyjaśnienie dlaczego 15-latek lubi proste, mało skomplikowane fabuły a dziesięć lat później szuka bardziej finezyjnych opowieści podejmujących skomplikowane tematy i opowiadanych w nieoczywisty sposób. Tak, wyrastanie z wiekiem z pewnych "szufladek" jak unikatowych zjawiskiem i nie da się go pojąć szeroką pojętą empatią i trzeba trzeba szukać naukowych narzędzi.

Nie moją intencją jest wartościowanie superhero/komiksu europejskiego (sam lubię i to i to) - podany przykłady w poprzednim poście podałem ad hoc, by uwypuklić moją myśl. Ja po prostu dziwię się tego, że ktoś się dziwi jak to można z czegoś wyrosnąć.

Offline kuba g

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 949
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • a fuel injected suicide machine
Odp: Komiksy europejskie - za malo?
« Odpowiedź #47 dnia: Kwiecień 27, 2015, 08:56:56 pm »
No to czekamy na naukowe wyjaśnienie dlaczego 15-latek lubi proste, mało skomplikowane fabuły a dziesięć lat później szuka bardziej finezyjnych opowieści podejmujących skomplikowane tematy i opowiadanych w nieoczywisty sposób.


Szkoda tylko, że ten opis nie ima się w ogóle tematu. Nie wiem w jakim świecie całokształt amerykańskiej trykociarni równa się prostota, a całokształt francuza równa się finezja i sztuka.


Jedno jest pewne pisząc ogólnikowe stwierdzenia, które w praktyce stają się błędem jak najbardziej można nabijać się z nich prosząc o obronę ich, ale spoko, szukajmy błędów w rozumowaniu nie tam gdzie faktycznie wykwitł problem jak wrzód na dupie  :badgrin:  Argument o wyrastaniu zawsze (a nie, bo uogólniam) będzie zarezerwowany dla ludzi conajmniej zadufanych w sobie.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 27, 2015, 09:00:41 pm wysłana przez kuba g »
perły przed wieprze

Offline BlaskowitzPartTwo.rar

Odp: Komiksy europejskie - za malo?
« Odpowiedź #48 dnia: Kwiecień 27, 2015, 09:32:31 pm »
To jakaś nowość? Blaskowitz ma swój świat, ale to w sumie dobrze :wink:
Z mojego świata pozdrawiam świat Itachiego, gdzie Miller w Sin City nie umie rysować. o/
(yep, ten dowcip mi się nigdy nie znudzi)

Jesteśmy na forum komiksowym, gdzie ludzie próbują wartościować komiksy ze względu na to, gdzie powstały, a nie co sobą reprezentują... To jest dopiero "Inny świat". :eek:

Offline Itachi

Odp: Komiksy europejskie - za malo?
« Odpowiedź #49 dnia: Kwiecień 27, 2015, 09:38:33 pm »
Z mojego świata pozdrawiam świat Itachiego, gdzie Miller w Sin City nie umie rysować. o/
(yep, ten dowcip mi się nigdy nie znudzi)

Dziękuję bardzo, mój świat już trochę wyewoluował, w Twoim niestety dalej dno i pięć metrów mułu...

Offline graves

Odp: Komiksy europejskie - za malo?
« Odpowiedź #50 dnia: Kwiecień 27, 2015, 09:57:00 pm »
Czy można liczyć na bardziej naukowy opis jak wyrasta się z pewnych gatunków? Nie to, że się człowiek nimi znudził, czy je zarżnął i nie jest w stanie przyswoić więcej, konkretnie o wyrastanie chodzi., Jak się dojrzewa do bycia takim czytelnikiem? Jestem ciekaw niesamowicie.
Nie wiem jak się wyrasta. Nie uważam również, że komiksy frankofoński, są bardziej dojrzałe od amerykańskich. Po prostu w pewnym momencie przestały mnie interesować pewne gatunki. Tylko tyle. Jak coś co czytasz dla przyjemności zaczyna Cię niesamowicie nudzić i czytasz tylko po to, aby skończyć - to nie ma to sensu. w przeciwnym razie należałoby sięgnąć po poradnik "Jak sprawić, aby hobby stało się przyjemnością".
Na szczęście jest jeszcze tyle innych komiksów i gatunków (nie tylko frankofońskich), że te, które nas nie interesują możemy pominąć. Przez dwie dekady kupowałem wszystko co zostało wydane, przez kolejne dwie kupuję tylko to co mnie naprawdę interesuje. Kiedyś walczyłem z wszystkich sił na tym forum z tymi, którzy akceptowali tylko komiksy amerykańskie, a mangi nie - teraz mangi też już nie czytam. Nie znaczy to jednak, że jak wyjdzie coś Taniguchiego - to nie kupię.
Chcecie czytać super-hero to czytajcie. Cały czas pisałem tylko o sobie. Może za kilka lat do nich wrócę, może nie. Czas pokaże. Nie przypisujcie mi tylko słów, że napisałem o wyższości komiksów frankofońskich nad amerykańskimi - bo tak nie uważam.

I nie zmienia to mojego zdania, że komiksów europejskich nie jest wydawanych za mało.
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline kuba g

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 949
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • a fuel injected suicide machine
Odp: Komiksy europejskie - za malo?
« Odpowiedź #51 dnia: Kwiecień 27, 2015, 10:04:00 pm »
Dziękuję, ta odpowiedź dotarła do mnie bez żadnych wymuszonych z mojej strony "ale".
perły przed wieprze

Offline misiokles

Odp: Komiksy europejskie - za malo?
« Odpowiedź #52 dnia: Kwiecień 28, 2015, 07:18:51 pm »
Naprawdę? Przecież domagałeś się naukowego wyjaśnienia...

Offline kuba g

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 949
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • a fuel injected suicide machine
Odp: Komiksy europejskie - za malo?
« Odpowiedź #53 dnia: Kwiecień 28, 2015, 07:40:59 pm »
perły przed wieprze